MOI KOCHANI.
Jestem w szoku, ważyłam się przed wczoraj przed tą cała imprezą i właśnie teraz, po zjedzeniu moich owocków. Waże o ...... 1 dkg mniej. Nie kumam tego, ale jest dobrze. Nie czuje się jakaś napęczniała, bo się oczywiście nie przejadłam, ale za to potem wypiłam gdzieś 3 l wody z cytryną (może to coś pomogło) - no bo jednak obawiałam się, że mogę przytyć. Jadałam też wszystko - łącząc białka z węglowodanami, czego nie powinnam robić w swojej diecie (a niechciałam się przyznać siostrom zakonnym, że jestem na diecie - wstydziłam się. Dlatego próbowałam wszystkeigo w granicach rozsądku).
No i efekt mnie dziś zadziwił - bardzo się cieszę.
Minewro - moja siła wewnętrzna płynie z zewnątrz. Zawsze sobie mówię, żeby w życiu szukać i otaczać się ludzmi, rzeczami, z którymi się dobrze czujemy. Musimy pomagać jeśli przyjdzie taka potrzeba, musimy wspierać jeśli ktoś tego potzrebuje, musimy dawać gdy mamy za dużo. Musimy żyć dla dobrego celu i być zawsze optymistycznym. I pamiętaj, że zawsze kto Ci w życiu dokuczy nie miej mu tego za złe, los się odwróci i wynagrodzi Cię dwukrotnie.......
armidko - ja to wczoraj naprawdę się bałam, że przefolguje. Ale dieta to dieta Więc postanowiłam odstąpić od niej w porządny sposób. Łącząc wszystko ale bez przesady....
Trzymajcie moje SŁONKA. U mnie fajna pogoda. Jadę teraz na kurs angielskiego. Zapukam do Was później
Zakładki