No właśnie czytałam, Armidko, kilosy lecą, a Ty sobie na Mil- za kywaya pozwalasz No, no, no - za angielski, a raczej jego brak, też no no no
Jutro będzie lux, u wszystkich, tak nam wszystkim wróżę
No właśnie czytałam, Armidko, kilosy lecą, a Ty sobie na Mil- za kywaya pozwalasz No, no, no - za angielski, a raczej jego brak, też no no no
Jutro będzie lux, u wszystkich, tak nam wszystkim wróżę
Niunka, ale ja nie twierdze ze nie mozna czuc sie sytym przy 800 kalorii, Owszem, tez mam tak czesto. Ale to nie o to chodzi. Rozmawiałam niedawno z koleżanką- studentką detetyki i mówiła mi że 1000 to minimum, a im mniej tym efekt odwrotny...(oczywiscie na początku spadek wagi jest widoczny i to spory ale jak tak przekalkulować to się nie opłaca)...bo organizm zaczyna oszczędzać i zwalniasz metabilizm...więc i pózniej efekty gorsze. Jak codziennie je się te 1000 kalorii to organizm wie ze znowu dostanie tyle i się "nie martwi", przyzwyczaja się. A jeśli dostarczamy mniej to zaczyna gromadzić spodziewając się "gorszych czasów",a nie spalać i waga stoi. No i o zdrówko też trzeba dbać, za mało kalorii to wypadające włoski, brzydki odcień cery, słabe paznokietki.
mniej niż tysiąć nei wchodzi w gre wiem o tym...bo jojo jest potem wielkie...mam 170 wzrostu
lipiec 2008 84,7 luty 2009 68,8 marzec 72 16 kwiecień 69,9 14 sierpnia 77kg 16 sierpnia 75,4kg
W poszukiwaniu samej siebie... - Strona 251 - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Illusion, rozumiem co masz na myśli. Ale trzeba też brać pod uwagę indywidualne predyspozycje. Ja ogólnie od zawsze jestem raczej niejadkiem. Nawet nie będąc na diecie jem sporo mniejsze porcje niż inni - tak już mam. Poprzednio parę miesięcy byłam na 1000, nie miałąm żadnych objawów włosowo-paznokciowych, więc i teraz się nie spodziewam. Na mnie ta magiczna liczba 1000 jakoś działa chyba. Myślę, że u mnie gorsza jest inna rzecz - że nie potrafię jeść codziennie równo - jednego dnia mam 800, a następnego czasem 1500 To jest najgorsze dla tego metabolzimu. Jeśli 1000 przyjmuje się regularnie i konsekwentnie (co mnie narazie nie dotyczy, ale mam nadzieje, że od dziś będzie ), to metabolizm nie powinien zwalniać. Czyli mój cel - utrzymać ten tysiąc
No dobra, zjałam jeszcze 3 suchary - już jest 900, ale więcej nie jem - piję wodę i latam co chwila do łazienki :P
No wlasnie, to jest wazne zeby utrzymywac dawke dostarczanych kalorii na jednym poziomie, a nie przeskakiwac z dnia na dzien o 500 czy 700 kalorii.
A tego biegania co chwile do toalety tez nie znosze, hehe. No ale wode trzeba popijac. Czuje sie teraz strasznie ciezka , spuchnieta, rozdrazniona. Juz nie moge sie doczekac kiedy ten okres sie skonczy!
A teraz sniadanko i jade na uczelnie!
Pozdrawiam.
na pociechę...piwo mi się chłodzi od wczoraj w lodówce...bo przyszedł do mnie szwagier, a miałam tylko dwa...więc je schowałam...wrrr..nie będę się dzielić
a te boczki marici...jeśli to jej zdjęcie...to lacha jest...nonono
może ja też sfotografuję oponę...ale to będzie raczej ku przestrodze
Korni, to niech to piwo sobie tam leży i czeka na następnego gościa
A ja dzisiaj tradycyjnie zaczęłam dzień od rowerka, ale po raz pierwszy wzięłam wcześniej l-karnitynę, która została mi z zeszłego roku. I zacznę brać, może pomoże w tym spalaniu
Armida, Korni, a co do tego oleju lnianego, to pilnujcie daty ważności, bo on szybko się psuje i jakieś toksyny się wytwarzają. Mnie jego smak też odrzuca, ale wiem, że niektózy go nawet lubią Ja piłam jakiś czas temu ten olej w oczekiwaniu na poprawę stanu skóry, bo mam z nią problemy. I także sporo słyszałam o jego właściwościach. Ale co dokładnie wiecie o jego właściwościach dietkowych?[/url]
Hej dziewczynki
Tak sobie czytałam to forum i pomyślałam, że super byłoby odchudzać się z Wami
Ja zaczęłam dzisiaj, zbierałam się do tego oczywiście już jakiś dłuuuuższy czas i padło na dzisiejszą datę Podobnie jak Wy zapisuję co jem i chciałabym mieścić się tak w 1000 kcal. Co do ćwiczeń.. ekhm.. leń ze mnie śmierdzący Ale staram się przekonać do brzuszków, bo to chyba obszar, w którym chciałabym najbardziej schudnąć.. i te boczki..
No nic, mam nadzieję, że dzięki Waszej pomocy jakoś dam radę i WYTRZYMAM! Bo znając siebie to po góra tygodniu uznam, że wcale nie mam tak okropnej figury żebym musiała się odchudzać (co niestety prawdą nie jest.. )
Pozdrawiam i liczę na Was!
Zakładki