Dzień dobry Bobry!
Cos nikt tu ostatnio nie skrobie za często, więc przynajmniej ja cos napiszę Dzisiaj znowu się wazyłam - 51.9, czyli wracam już do tej pięknej wagi 51.8, którą w taki głupi sposób straciłam jakiś czas temu Narazie ważę się codziennie, ale jak tylko dojdę do zastoju to znowu wracam do wagi cotygodniowej. Swój cudowny pas noszę kilka h dziennie, śpię w nim i oczywiście pedałuję. Narazie efektów nie widzę, ale lepiej się czuję psychicznie, że coś w ogóle z tym brzucehm robię, więc jest dobrze Znikam teraz niestety do nauki, bo jadę dzisiaj na uczelnię pisać jakiegoś zaległego kolosa i oczywiście do książek siadam 2h przed nim, standard
Piszcie coś kobitki, bo tak smutno się na tym forum zrobiło.. Miłego dietkowego dnia!
Zakładki