-
Luzik, dzisiaj bez grzechów :P
-
Witam w ten słoneczny poranek
Dzisiaj byłam rano na pobieraniu krwi, co dla mnie jest sukcesem, bo panicznie się tego boję Także jedno osiągnięcie mam za sobą, drugie przed sobą - max. 1000 kalorii bez żadnej antydietowej pokusy
Miłego dnia!
-
Ja bardzo chętnie się przyłączę
Zaczelam tydzień temu moja walke ze zbednymi kilogramami, ale samemu to ciezko. Stosuje diete 1000 kcal bo inne powodowaly u mnie efekt jo-jo Mam nadzieje ze tym razem mi sie uda bo jeszce nigdy nie bylam taka okraglutka jak teraz . Trzymam za Ciebie kciuki no i za siebie tez. Bede zagladac codziennie
-
Super, razem będzie łatwiej
Napisz ile ważysz, a ile będziesz ważyć No i w ogóle coś więcej
-
Ja już 3 dzień, nie więcej niż 1000 (muszę wiecej, bo jeszcze coś sobie zrobie, ale jokoś nie chce mi sie jeść) No i bez grzeszków. Baardzo dobrze Trzymajmy tak dalej laski
-
Lop, Ty już kilo zrzuciłaś Ale to te 3 dni tak zadziałały? Gratuluję pierwszego kilosa
A u mnie następująco:
- kawa 60 kal.
śniadanie 145 kal:
- 2 ryżowe pieczywka
- 2 rzodkiewki
- 2 liście sałaty
- ok. 40g. ogórka
- kefir 200g.
2 śniadanie 210 kal:
- chlebek schulstad muesli
- serek topiony
- jabłko 200g
obiad 156 kal:
- warzywa gotowane 180g.
- łyżka oliwy
Kolacja 120 kal:
- serek granulowany
RAZEM: 691 kalorii
Wiem, trochę mało Jutro muszę zjeść więcej. Ale naprawdę nie głodowałam Tyle, że nie miałam czasu na głód, bo cay dzień coś robiłam.
Sportu nic Może wskoczę na chwilę na stepper
Wody nie piłam dużo, bo nie mogę latać co chwilę do łazienki :P
Za to teraz jestem już wolna, więc sobie popiję Wody rzecz jasna
-
Ech, sama tu chyba jestem
Nikt mnie wczoraj nie wygonił nawet na stepper...
Jakie macie plany na weekend? Ja wyjeżdżam, hotel ze śniadaniem, więc będę musiała być ostrożna W pokoju jest lodówka, więc nakupuję sobie jakichś serków chudych, warzyw i będę próbowała trzymać dietkę, mam nadzieję, że skutecznie
-
No dobra, wychodzi na to, że gadam tu ze sobą
Dzisiejszy bilans 758 Bez grzechów
A najfajniejsze jest to, że mam już w domu rowerek i właśnie z niego zeszłam, po pierwszej 15-stominutowej przejażdzce I w ogóle się nie zmęczyłam, a to dziwne, bo ten na siłowni na najmniejszym obciążeniu o wiele bardziej mnie męczyl.
Plan jest taki - godzina na rowerze dziennie Ale dopiero po weekendzie, bo przecież nie wezmę go ze sobą :P
No piszcie, dziweczyny
A może się ktoś nowy przyłączy? Byłoby fajnie
-
jestem :P No ja dziś zjadłam placka z jabłkami... Ale dobry był Ty jedz troche więcje, bo sobie coś zrobisz kobieto. A ten 1 kilos, to pewnie utrata kilograma wody Zaczekajmy aż zaczne spalać tłuszcz Życzę powodzenia i wyganiam na stepper No i polecam hula hop Jest bardzo dobryna talię
-
No i na rowerek. Fajnie, że sobie kupiłaś. Ja tez mam stacjonarny, ale wole jeździć na zwykłym. Bynajmniej powdycham trochę świeżego powiedrza i przy okazji można gadać (jak się z kimś wybierzesz Ale stacjonarny też jest dobry, bo moża jeżdzić w zimę.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki