-
Illusion, rozumiem Cię w 100 procentach! Ja mam tak samo, jak nie mogę się zważyć, po prostu swira dostaję i wyobrażam sobie, że już przytyłam z 5 kg Najgorsze były początki w Hiszpanii.. Jadłam więcej niż w domu, więc cały czas myślałam o tym, co to będzie po powrocie. Ale potem trochę wyluzowałam i, jak widać, słusznie Ty też nic się nie martw, przecież jesz dietkowo, więc nie możesz przytyć A wagę będziesz pewnie miała we wtorek, więc cierpliwości
Zazdroszczę piwka z Miśkiem.. Ja od kilku dni mam strasznego doła, dopiero 4 tygodnie odkąd Sławek pojechał, gdzie tam do października.. Ech, strasznie tęsknię i już nie wiem, co robić. Nie umiem sobie miejsca znależć w domu, a z domu nawet nie mam ochoty wychodzić. Beznadzieja..
Szeflerka, odezwij się!
Miłego dnia :*
-
Oj Agulon naprawde bardzo Ci wspolczuje, moje najdluzsze rozstanie z Miskiem to 2 tygodnie i swira dostawalam...a Ty juz masz 2 razy tyle za soba a jeszcze kupa czasu zanim on wróci. Nawet nie chce sobie wyobrazac jak tesknisz! Wyciagaj jakas kolezanke na spacer, do kina, zapros do domu na pogaduchy, szybciej czas minie. Musisz z kims spedzac czas bo sama zeswirujesz! Nie masz jakiejs przyjaciolki? Dobrej kolezanki? Dobrze chociaz ze bedziesz chodzila na ten aerobik to chociaz troche czas szybciej minie.
Szkoda ze mieszkasz tak daleko ode mnie bo ja bym ci nie dala sie tak dolowac!
BUZIAKI.
-
Dzięki Illusion za te słowa, jesteś kochana :* Własnie problem w tym, że wszyscy moi znajomi albo powyjeżdżali albo pracują, a po pracy mają czas głównie dla swoich połówek Od środy będzie lepiej, bo moja przyjaciółka wraca do Zabrza (wiadomo, że życzę jej jak najlepiej, ale bardzo się cieszę, że nie ma faceta.. ), ale do tego czasu to kiła i mogiła. Ech, tak się cieszyłam, że wracam do domu po Hiszpanii Ale tam przynajmniej miałam co robić, a tu komp, tv, komp, tv.. Byle do środy. Buziak.
-
:* No to oby do srody. Przyjaciółka na pewno nie da Ci sie nudzic. Jesli bedziecie razem spedzaly duzo czasu to zobaczysz ze szybciej czas bedzie lecial i juz tak mocno nie bedziesz odczuwala tej tesknoty. Pewnie najgorzej jest przed zasnieciem...lezysz sobie i myslisz...A dzwoni Sławek czesto?
Dobra, lece jak obiadek przygotowac sobie.
Buzka.
-
Prawdę mówiąc, nie dzwonił ani razu.. I z tego powodu doła mam jeszcze większego..
Smacznego :*
-
Oj dziewczyny, ale jestem dumna z siebie! Dzisiaj przyjechał do nas mój kuzyn z dziewczyną na kawę, posiedzieliśmy na tarasie, było bardzo miło, ale co najważniejsze: na stole leżało muuuultum przeróżnych słodyczy, od bombonierki przez ciasteczka i orzeszki po chrupki i wiecie co? Nie skusiłam się na nic! Po prostu nie miałam ochoty! Już dawno wiedziałam, że do słodyczy mnie nie ciągnie, ale dzisiaj po prostu doszło do mnie, że słodycze leżące na stole są dla mnie jak jedzenie, za którym nie przepadam. Są mi najzwyczajniej obojętne! Czuję się przez to taka silna, że az musiałam o tym napisać Przeciez ja kiedyś dnia sobie bez słodyczy nie wyobrażałam, ba, godziny nie umiałam wytrzymać bez przekąszenia czegoś słodko-śmieciowego A teraz? Ach, żyć nie umierać Naprawdę bosko czuję się ze świadomością, że to mam kontrolę nad tym, co jem, a nie że jem, bo nie umiem się powstrzymać
Coraz gorzej jednak jest z kontrolą papierosową :P Dlatego zamieściłam dzisiaj tickera niepaleniowego jako większą mobilizację i przypomnienie, że przecież nie palę Wierzę, że wkrótce będzie mi tak łatwo, jak ze słodyczami
Buźka wieczorna :*
-
Agulon no, no gratuluje! Do tego naprawde trzeba cholernie silnej woli! Ja nie objadlabym sie tez na pewno ale mysle ze skusilabym sie na kilka ciasteczek.
No a z tymi papierochami trzymaj sie! Tickerek masz to trzeba byc grzeczna! Ja trzymam mocno kciuki zebys nie wrocila do tego nalogu! Nie potrzebne Ci to do szczescia wiec po co? Badz silna.
A co do Slawka...to SMSujecie chociaz? Czy w ogole zero kontaktu? Mam nadzieje ze az tak zle nie jest. Jakas dobra prace ma? Zadowolony? Trzymaj sie! Glowa do gory i trzeba byc dobrej mysli. Pracuje chlopak, zarabia, zmeczny jest, i pewnie nie ma jak zadzwonic bo z komorki to wiadomo ze drogo, a moze w poblizu nie ma mozliwosci z jakiejs budki.
Ja dzisiaj bede praktycznie caly dzien przed komputerem tylko ok. 10 musze na jakas godzinke do centrum wyskoczyc bo mi sie tusz do drukarki skonczyl. Mam mnostwo roboty przy komputerku bo pisze decyzje i tym sposobem pieniazki zarabiam. Wiec jakby Cie jakis dolek zlapal to pisz! Mi powiadomienie przyjdzie na poczte i od razu zajrze tutaj
Udanego i usmiechnietego dnia zycze.
-
Agulon, nie masz luk w pamięci, bo ja chyba tego nie pisałam w tym wątku Jestem nizutka, mam 155 cm, a moja przygoda z odchudzaniem trwa już długo, długo. W szkole średniej zaczęłam zwracać uwagę na swój wygląd, zaczęłam odmawiać słodyczy co zaowocowalo zrzuceniem paru kilogramów. A w momencie zarejestrowania się na tym forum - 2004 r do diety dołączyłam ćwiczenia. Niestety wróciłam do słodyczy, no i tak sobie naprzemian chudnę i tyję, o kropk od swojego celu
Ale wiecie, zauważyłam że coraz częściej zdarza mi się że nie mam ochoty na słodkie. To jest właśnie tak, jak piszesz Agulon, widzę na stole ciasteczka albo wafelki i czuję że po prostu nie mam na nie ochoty i nie jem :P Moją zmorą jest natomiast to, że nie umiem odmówić, jak ktoś częstuje mnie czekoladką.albo podczas seansu tv posunie mi pod nos pakę chipsów
Heh, ja również byłam wczoraj na piwku z Krzyśkiem. Ogólnie do piwka jestem nastawiona bardzo anty (kaloryczne!), ale odkryłam ze jest coś takiego jak butelka 0,33, i od czasu do czasu można sobie pozwolić
26,9% fat
Jeśli chcesz znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz znajdziesz powód.
-
Oj Illusion, Ty naprawdę jesteś Aniołem! Dziękuję :* Ostatnio mam niestety same doły, więc lepiej nie będę Cię zamęczać Ze Sławkiem jakiś kontakt mamy, na początku jak nie miał pracy to faktycznie częściej pisał, teraz to już jak na lekarstwo.. Na komórce pewnie nie ma kasy, bo nic z niej nie pisze ostatnio. Gdzieś tam ma darmowy internet i zwykle wchodził na niego ok.15 i wysyłał mi z 10 smsów z bramki i maila.. Ale ponoć teraz mu się grafik zmienił i nie ma czasu z tego internetu korzystać. Więc wygląda to teraz tak, że ja piszę do niego 10 smsów dziennie plus maile, a on póki co milczy I właśnie dlatego zamieściłam tickerka niepaleniowego - jak myślę o sytuacji ze Sławkiem to mam taką ochotę zapalić, że sobie nawet nie wyobrażacie
Dzisiaj nareszcie się wyrwę z domu na jakies 2 godziny Muszę jechać do okulistki, bo przed wyjazdem nie wyleczyłam jeszcze do końca tych chorych rogówek i pójdę też zapłacić za ten aerobik (nie wiem, czy tata już mi cofnął szlaban na samochód, ale nieopatrznie zostawił papiery i kluczyki w szafce, więc sobie go po prostu pożyczę :P ). A teraz idę doprowadzić się do ładu, bo ostatnio przez to siedzenie w domu trochę się zapuściłam Buźka :*
-
Kochana Agulon, myślę, że ILLUSION ma rację, i Sławek się tak zachowuje, bo jest zmęczony i nie ma jak się dostać do netu. Na pewno jak tylko będzie miał trochę czasu, to się odezwie. Przede wszystkim się nie zamartwiaj i nie myśl o najgorszym, bo w takich sytuacjach, zwykle przyczyna jest bardzo prosta - ot, brak czasu, czy właśnie totalne zmęczenie. Na pewno wszystko się wyjaśni już niedługo! Podziwiam, że jesteś taka dzielna w nie-paleniu. Sama nigdy nie paliłam, ale wiem, jak trudno jest to przerwać, jak się człowiek wciągnie. Mój Michu miał z tym problem, ale teraz pali rzadko i tylko do piwka
Ach, dobrze jest wrócić na forum.
Olifka -> piwko jest kaloryczne, ale ponoć ma mnóstwo witamin! Więc raz na jakiś czas...
ILLUSION -> a Ty jakie piwko pijasz?
Buziam dziewczyny. Szeflera, a co z Tobą?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki