Strona 78 z 135 PierwszyPierwszy ... 28 68 76 77 78 79 80 88 128 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 771 do 780 z 1349

Wątek: NIE PODDAM SIĘ! NIGDY! MOJA WALKA Z B. I DIETA "MŻ"

  1. #771
    Guest

    Domyślnie

    Ninti piszesz o tym tak swobodnie... TY MASZ ZA WSZELKĄ CENE Z TYM WALCZYĆ!!!! Takich "akcji" ma juz nie być bo zrujnujesz sobie zdrowie i zycie dziewczyno!! Mój "staż" to niespełna rok.. Zapędzilam się w to i sama muszę z tego wyjść- a uwierz mi że nie wychodzi sie z tego ot tak Leczylam się i g... to dało. Bylam przez niespełna 4 miechy w szpitalu psychiatrycznym..Postanowilam że SAMA TO ZWALCZĘ I JUŻ!!! Moja motywacja do wyzdrowienia? Bardzo duża chęć bycia normalnym czlowiekiem dla siebie i dla kochanych przeze mnie osób- głownie Łukasza. Chcę żeby miał kobietę NORMALNĄ, usmiechniętą z radością zycia, atrakcyjną i szczupłą, ale nie wieszaka
    NIE NISZCZ SIEBIE KOCHANA!!!

  2. #772
    olcieek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Aniu mądra z Ciebie dziewczyna !
    Takie masz mieć właśnie nastawienie. My wierzymy, że uda Ci się pokonać ostatecznie to świnstwo

    Dzisiaj łądnie zjadłaś chociaz do obiadku mógłbyć jakiś kawał mięcha
    Napewno by nie zaszkodziło.
    Qrna tylko niedobrze z tym żoładkiem Może rzeczywscie jakieś wrzody
    Echh nasz szkrabek ;*


  3. #773
    Ninti Guest

    Domyślnie

    grubania A mozesz mi powiedzieć na czym polegało to leczenie i dlaczego uwazasz ze nic nie dało? Wogole to w tym szpitalu byłas na stałe az 4 miechy?
    Wogóle to teraz mam taki w miare dobrze wróżący zryw od bardzo dawna, takze moze będzie dobrze


    Pozatym to mi sie wydaje ze z tego nie da sie tak do konca wyjść , bardzo żałuje ze spróbowałam ... a zaczeło się od tego ze trafiłam na pewne bardzo głupie forum o "odchudzaniu" :/ ale z drugiej strony to przeciez nikt mi nie kazal tego zrobic i ostatecznie to ja podjelam decyzje, poszłam i zawisłam nad tym przeklętym kiblem :/
    Ostatnio to juz jadłam tylko po to zeby to zwymitowac, nawet obżerając się to piłam dużo wody albo mleka żeby było łatwiej...
    To jest takie głupie i świadczy o słabości i o tym ze człowiek idzie na łatwizne i potem nawt diete trudno zacząc spowrotem.

    Smutne to ... ale jakos trzeba to zwalczać ...

  4. #774
    Guest

    Domyślnie

    Dzień dobry Aniu :*:*:*

    Oj... zaczynam się o Ciebie martwić. Bo z Twoim brzuszkiem naprawdę może być niedobrze.
    Jesli chodzi o... B. to też mnie bardzo intetesuje na czym polegało takie leczenie? To jest naprawdę straszne co nas dopadło. Trzeba z tym walczyć. Bo to, albo pokona nas, albo my to coś.
    Ninti też już zaczynałam mieć takie akcje, że jadłam tylko po to, żeby...
    Ale powiedziałam sobie: koniec, nie będzie łatwo, ale nie dam się zniszczyć!

    Trzymam kciuki za WAS :*:*:* Nie damy sie !!

  5. #775
    kaczuszka123 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    bulimia to straszna choroba
    ja tez wiele razy probowalam wymiotowac,chyba kazda dziewczyna ktrora sie odchudza pomyslala o tym nieraz i nawet sprobowala.
    straszne to jest


    milego dnia i udanego dietkowania:*

  6. #776
    siljesellasje jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Oj, dziewczęta, jak to się strasznie czyta... A najgorsze jest to, że tak naprawdę, to media doprowadzają do tego, że dziewcząt chorych na bulimię jest coraz więcej... Niby wciąż się mówi, jakie to niezdrowe, ale zarazem tłumaczy się, że się dzięki temu łatwo i szybko się chudnie. Kosztem organizmu, oczywiście, ale jednak. Dzielne jesteście, że chcecie z tym walczyć! Grubaniu, dobrze, że tu jesteś i pokazujesz, że można z tym wygać! Powoli i w bardzo, bardzo ciężkiej walce, ale jednak! Brawa dla Ciebie!
    Ninti, kaching -> dziewczyny kochane, nie dajcie się zwariować! Walczcie, żeby nie doprowadzać się do wymiotów, nawet po wielkich jedzeniowych napadach. Przecież organizm sam to strawi. W trochę dłuższym czasie, ale zdrowiej, bo przynajmniej wartości odżywcze zostaną!
    Wierzę w Was dziewczyny, choć to raczej Was nie wesprze. I pozdrawiam mocno.
    ps. Przepraszam, że tak poważnie... Miłego dnia, grubaniu!

  7. #777
    siljesellasje jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    dwa razy się wkleiło. norma. buźka.

  8. #778
    Guest

    Domyślnie

    Witaj Aniu! Dziewczyny maja racje, walcz z tym,jestes bardzo dzielna i wszyscy w Ciebie wierzymy
    I jeszcze pytanko w zwiazku z rowerkiem(lub stepperkiem,ale praiwe na jedno wychodzi): jazda na rowerku to cwiczenia tzw aerobowe tak? czyli spala sie tluszcz na calym ciele? nie tylko na nogach, a tez np na brzuchu?
    Pozdrawiam i zycze milego dnia:*

  9. #779
    laurunia116 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    wiecie co?ciesze sie ze keidys po napadzie nie udalo mi sie zwymiotwac.wtedy bylo to dla mnie straszne ze tyle zjadlam,ze przytyje i wisialam nad kiblem wpychajac sobie do gardla palce i szczoteczke do zebow ale sie nie udalo.pozniej na pewnym forum(mozliwe ze na tym co ty Ninti)wyczytalam ze sie nie zworilam tego poniewaz czekolada przykleja sie do rzoladka i podczas napadu powinno sie jesc ja na koncu..do dzis pamietam to wstretne uczucie i lzy w oczach.pozniej postanowilam juz nigdy nie probowac.skoro potrafilam zjesc to teraz musze pogodzic sie z ewentualnymi dodatkowymi kilogramami.nie ma wyjscia.teraz nawet po napadzie nie mam mysli zeby to zwrocic.poprostu wiem ze to nic nie da.po dlugotrwalym wymiotowaniu zoladek odzwyczaja sie od trawienia i mozna tyc nawet na 1000.taka jest prawda.nie warto zaczynac.gorzej jak sie zaczelo ale wierze w was moje kochane bo jestescie silne i naprawde chcecie z tym walczyc.a to najwazniejsze.
    co do mojej szkoly to dlatego ona taka dluga bo w niemczech mieszkam w bayernie chyba wakacje sa na samym koncu:/

  10. #780
    Guest

    Domyślnie

    HEY!!
    Ninti, Kaching- czy to mozna bylo nazwac leczeniem to ja nie wiem... Najpierw trafilam na oddział Psychosomatyczny- mialam tam diete lekkostrawną, 3 posiłki dziennie. Uważnie mnie obserwowano i zapisywano moje zachowania. Nio tam mi sie polepszylo, troszke się uspokoiłam. Ale tam leczenie polegalo tylko na pewnej kontroli nad moim jedzeniem i tyle... Ze 3 razy rozmawialam z psychologiem i to wszystko. Następnie na 2 miechy przeniesiono mnie na Oddzial Nerwic. Tam leczenie polegalo na tylko i wylącznie psychoterapii. Stanęło jednak na tym że rozpaprali mi umysł i duszę- moja terapeutka zaczęła grzebac w moich wspomnieniach co jeszcze bardziej mnie zalamalo... Czulam sie olewana i ze swoim problemem jak kosmita- bo tam nie było nikogo z zaburzeniami odżywiania. Popadlam w straszny dół, ciełam sobie ręce..W rezultacie parę dni przed zakończeniem terapii zadzwonilam do taty zeby po mnie przyjechał. Dopiero po pobycie w szpitalu zaczęłam miec prawdziwe bulimiczne "jazdy" Choroba się pogłębila...... Aż w koncu powiedziałam sobie że albo sie z tego sama wygrzebię, albo pogrążę nie tylko siebie ale i moich bliskich, którym bardzo zależy na moim zdrowiu i zyciu...

    Ło rany trochu sie rozpisałam..

    Iwonko- jest dokładnie tak jak piszesz- jazda na rowerze to cwiczenie aerobowe więc przyczynia sie do spalania tłuszczu na całym ciele

Strona 78 z 135 PierwszyPierwszy ... 28 68 76 77 78 79 80 88 128 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •