Wiem ze sobie dasz radę :*:*:*:*
Wiem ze sobie dasz radę :*:*:*:*
Motylsku - ziomalku - gdzie jesteś?
Wracaj do nas!!
Moc buziaków przesyłam
Ula
Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego weekendu !!!
Przesylam cieplutkie pozdrowienia
pozdrowienia przesyłam
wydaje mi sie ze powinnam wrocic ... dlaczego mnie tyle nie bylo ? to chyba (raczej napewno) dol ... spowodowany stresem w moim zyciorysie, brakiem jakies fajnych perspektyw, checia bycia perfect, a do tego praca-nauka-obrona-pogoda-brak diety ... tak tak ... ale zmobilizowalam sie tydzien temu - tak czy siak, kiedy weszlam na wage ktora pokazala 78 kg, to padlam... nie dosc ze tyle spraw na glowie, to jeszcze ta moja glupia waga tak rosnie jak szalona... powiedzialam sobie stop, bo przeciez nie chce wazyc znow 85 kg. ale to takie glupie uczucie- kiedy sie chce wazyc mniej a robi sie rozne dziewne rzeczy,zeby jak najdalej od tego byc (mowisz dieta-> jesz slodycze)... musze sie opamietac...!! a dlaczego nie wchodzilam na forum?mam nadzieje ze nie zrozumiecie mnie zle, ale kurde - wszystkim wkolo sie udaje, daja rade- a ja co? traktowalam sie jak jakad glupia babe, ktora za nic w swiecie nie potrafi zrobic prostej rzeczy, ktora na dodatek juz sie raz jej udala... nie potrafi schudnac raz a pozadnie, zobaczyc efekty i je utrzymac...!!! kurde, bylam na siebie wsciekla, bo wszedzie wkolo mnie na forum byly osoby, ktorym sie udawalo... naprawde mam nadzieje,ze nie zrozumiecie mojej nieobecnosci pochopnie i wybaczycie corce marnotrawnej ... ktora na dodatek juz troche sie podniosla i choc nie jest to wysmienicie wspaniala dieta, walczy dalej - z malymi efektami
tesknilam tu za wami, ciagle jednak brakowalo czasu, zeby wejsc poczytac co u was, czasami otwieralam forum , czytalam wasze watki- ale nigdy nie wchodzilam na swoj... jakos nie dawalam rady, perspektywa ze znow musze napisac, przyznac sie wam "nie poszlo mi..." ... ech - jakos mnie dobijala jeszcze bardziej i jeszcze mooocniej ... brnelam w bledne kolo... z ktorego mam nadzieje, ze wychodze powoli. chce mi sie walczyc a to przeciez najwazniejsze...
ze spraw przyziemniejszych, niezwiazanych z dietkowym szlakiem, to oprocz wspomnianego stresu, pracy i wiecznego braku czasu, dla siebie samej, to jeszcze we wtorek mam obrone a w srode bylam na rozmowie o prace, o ktorej nic wiecej nie powiem, zeby nie zapeszac, bo mamy sie "zdzwonic" ... powiem tylko,ze chodzi o pracke w prywatnym artystyczno-jezykowym przedszkolu ... ale juz ciiiiii !! zeby nie zapeszyc...
ech... to zycie studenckie, nie myslalam nigdy ze dopadnie mnie syndrom konczacego studia ... ale juz wam nie plumkam i nie marudze- wrocilam i to sie chyba liczy ...
waga, dzis laskawa, po ostatnich ekscesach i probach unormowanej dietki, ktorej 3-manie mi sie jeszcze bardziej spodobalo (dziekuje Anikas :******************** ) pokazala dzis 76.5 kg ... takze przede mna 4 - 6 kg ... i mam nadzieje,ze dojde do celu !!
buziaki ...
i przepraszam za nieobecnosc... postaram sie teraz podchodzic do wsystkiego NORMALNIE...
p.s. od 13 czerwca mnie nie bylo
Witaj Aga. Rozumiem Cię doskonale i nie będe Ci robic żadnych wyrzytów nic a nic tym bardziej że już ładnie dietkujesz i na pewno uda Ci się osiągnąć cel. Ciesze się bardzo z tego że wróciłaś troszkę się rzeczywiście minęłyśmy ale nic nie szkodzi nadrobimy trzymam kciuki za nową pracę będzie dobrze pozdrowienia i buziaki
Aguś ja też mam czasem takie okresy że mnie nie ma na forum, zaczynałam odwiedzać to dorum z wagą mniejszą niż mam teraz Tak na to patrząc powinnam podkulić ogon pod siebie i sie stąd wynieść, bo co ja tu robię - inni chudną, a ja?
Ale bez forum to jeszcze trudniej, a poza tym, gdyby wszyscy byli tacy mądrzy i wspaniali i bez wpadek, to nie byłoby wogóle takie forum potrzebne, bo nikt by nie tył.
Owszem ludzie tyją z powodu różnych chorób itd., ale jednak większość mających problemy z nadwagą lub otyłościa winą obarczyć mogą złe nawyki żywieniowe
Ja przytyłam po rzuceniu palenia i pigułach, ale prawda jest tak, że gdybym w tym czasie odżywiała sie racjonalnie - to nawet gdybym mimo wszystko przytyła, byłoby to mniej...
Wiec uszy do góry i nie dawaj sie żadnym dołkom!
Buziaki przesyłam i bardzo sie cieszę z Twojego powrotu
Zakładki