Strona 213 z 368 PierwszyPierwszy ... 113 163 203 211 212 213 214 215 223 263 313 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,121 do 2,130 z 3676

Wątek: TERAZ JA:) TEŻ CHCĘ SCHUDNĄĆ!

  1. #2121
    Awatar MartaObdarta
    MartaObdarta jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-08-2005
    Mieszka w
    Oświęcim
    Posty
    966

    Domyślnie

    Witajcie Dziewczynki
    Trudno w to uwierzyć,ale nadal mnie trzyma choróbsko Jestem zła i nie wiem,co z tym zrobić.Już się troszke lepiej czuję,ale nos dalej zawalony....dlatego Was tak rzadko odwiedzam....a w weekend wybieramy się z Łukaszkiem, jego siostra i bratem z rodzinka d domku w góry.Kurcze, mielismy iść na grzyby i będziemy świetować urodziny brata,a ja nadal tak źle się czuję Ale co zrobic, powoli wracam do siebie,ale mam podkrążone oczy i fatalnie wyglądam
    No i jeszcze jedno mi się "przydarzyło".....robiłam porządki w szafie i znalazłam jedne spodnie, które w tamtym roku spadały mi z pupy no i chciałam je dać mamie,bo ostanio zeszczuplała Zawiozłam je jej wczoraj.Mama na nie spojrzała i mówi,żebym przymierzyła,bo się jej zdaje,że będą na mnie dobre....no i klops Jak ulał,a rok temu spadały mnie z pupy Dziewczyny, załamka, jestem coraz grubsza Nie wiem,co sie dzieje z moim organizmem.Bo nie jem dużo,a tyję.A przcież ćwiczę i w ogóle. Ale chyba coś może jest z moją tarczycą.Sama już nie wiem,ale jestem załamana

    Tak wiec efekt foki też mnie dotyczy i to bardzo.... załamka.
    A i zrobiłam test,bo nie wytrzymałam i bałam się przy tej chorobie brać te różne leki No i niestety nic z tego

    To tyle u mnie.Muszę zmykac do pracy.Potem napiszę coś wiecej

    Mgosiu Dobrze,że poćwiczyłaś To dużo

    Modulku Dobrze,że malutki juz lepiej sie czuje,bo każdy katarek u tk małego dziecka spedza mamie sen z powiek
    Anja Czekam na przepisu z imprezy
    !!!!!!!...bo jest w nas miłość czasem... o jakiej się nie śniło...!!!!!!!
    Było: 79,90 kg
    Dziś: 77,4 kg

    Będzie kiedyś: 59,90 kg...MARZENIA PRZECIEŻ SIĘ SPEŁNIAJĄ

  2. #2122
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    hej babulki

    Miałam wam odpisać wtedy, kiedy byłam w pracy, ale taki miałam zapieprz, że normalnie jak w szczycie sezonu...nie do wiary...normalnie cała zmianę biegałam tam i z powrotem...a później, miałam pracować jeszcze wczoraj, ale taki miałam katar, że ledwo oddychałam, że pozamieniałam się zmianami i siedziałam w domu, jedząc niezdrowo i pijąc herbatę.

    Kochane, jest źle. Tak źle nie było od jakichś 4 lat chyba...jem, jem i nie moge przestać... rany..najgorsze, że nie potrafię się zmotywować...wypadałoby jednak zacząć normalne zdrowe życie od oczyszczenia organizmu i może dzisiaj jak będę na mieście to sobie coś takiego kupię...a wy macie może coś co można na taką ewentualność polecić...? jejkuuu....tyłek mi urósł i czuję się taka straaasznie gruba i brzydka to jest straszne - jak pisałyście - że 3 kg to nie tragedia, ale ja czuję każde 10 gram które tyję...od tego momentu skupiam się na oczyszczaniu i piciu wody i herbaty. Rany...

    Modulku kochany, jak tam maluszek? Mam nadzieję, że katarek mu przeszedł? na pewno się trochę denerwowałaś z tego powodu...jak to mama na razie to masz luz, bo musisz myśleć o dzieciaczku, ale później - jak już się zabierzesz na kilogramki, to - znając Ciebie - pójdzie Ci szybko i sprawnie...nie to co mi w tym momencie... ;/

    Gosiaczku - oj, tez nie lubię takich spotkać, taki flashback ja też bym szczerze mówiąc nie chciała wpaść na moją promotorkę..hehe..na razie jeszcze nic nie mam...a mam plan już na filozofii i mam mieć w pon zajęcia, a jednocześnie mam rozpoczęcie roku na filologii...nie mam pojęcia jak to bedzie, bo podejrzewam, że może być ciężko z pogodzeniem dwóch kierunków studiów i jeszcze mojego studium... ale zawsze można wziąć indywidualny tok studiów...;P mam nadzieję, że ja moich niechcianych facetów NIE spotkam, bo czuję, że wyglądam jak pączek, i nie chciałabym, żeby mnie w takim stanie zobaczyli... ;/

    Martuś - wiem co przeżywasz, bo ostatnio ubrałam sobie mój płaszczyk czerwony, który zawsze był w sam raz, a ostatnio go ubieram - i jak zapięłam ostatni guziczek to ...strasznie był dół płaszcz opięty... najgorsze jest to, że nie mogę na siebie patrzeć - ale nie mam motywacji do zrobienia czegoś ze sobą...taki impas...abssdkjas...

    Pytałyście o imprezkę i przepisy...hehe...cóż...zrezygnowałam z krokietów na rzecz zapiekanek - bo mam taki fajny stary grill i przygotowałam mnóstwo zapiekanek i wieeelki talerz kanapek (obawiałam się, że zostanie masa jedzenia, ale - wszystko zostało zjedzone;P ). Było super, wypiliśmy sporo alkoholu, ja rzecz jasna - zrobiłam lodu i piłam wódeczkę z colą i chyba po 4 się położyliśmy. I w ogóle tak dziwnie...w mojaj paczce są cudowni ludzie i świetni faceci, tacy - wiecie, z którymi mozna konie kraść, gadać głupoty, robić głupoty - i być sobą zawsze i wszędzie. To z nimi byłam w Warszawie kiedy spałam z 4 facetami w 2 osobowym pokoju, spaliśmy razem na łóżku raz z jednym, raz z drugim oczywiście tylko spaliśmy no i właśnie po imprezie u mnie usnęłam z kolegą na łóżku i może to głupie - ale zorientowałam się wtedy, jak bardzo mi brakuje zasypiania obok faceta to daje niesamowite poczucie bezpieczeństwa i w ogóle..jest miło...
    ...ale na razie czeka mnie mnóstwo nauki, więc chyba jednak w tym życiu już nie znajdę sobie przyszłego ojca dla moich dzieci...

    ściskam was kochaniutkie baardzo mocno:****

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

  3. #2123
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Czesc kochane!

    Ja na chwil bo padam na ryja za przeproszeniem

    Martus - nie martw sie, za miesiac sie uda. Ech widze ze wszystkie mamy super nastroj. Ja to dopiero czuje sie jak wieloryb Jutro mezus kupuje wage i nastapi chwila prawdy, ktora zobrazuje suwaczek.
    Martus widzie ze Cie chorobsko trzyma. Masakra. Moze jakies antybiotyki powinnas brac? Trzymaj sie cieplo i nie lam sie.
    Anja - no widze ze impra sie udala. Super! Fajnie Ci ze masz taka paczke przyjaciol. Zazdoszcze. Ja tez mialam tak i w LO i na studiach. Jakos to wszystko sie porozsypywalo. Utrzymuje kontakty i przyjaznie z wybranymi osobami. Ale to i tak juz nie to samo. Ale mam przynajmniej super wspomnienia
    Ty tez widze zalamka. Kochane od weekendu bierzemy sie ostro za siebie. WSZYSTKIE!!! Wybieramy diete (ja byc nie moge na diecie, ale zdrowo jesc - owszem) i godzinka cwiczen dziennie. Jak juz zaczniemy to sie wkrecimy jak kiedys i bedziemy sie lepiej czuly a kiloski beda spadac w dol.

    A co u mnie?

    Dzisiejszy dzien to tragedia. Maly caly dzien marudny i rozdarty i co godzine na cycu wisial a mleko az kapie, mokre wszystko. Nie spal od 11 az do 21 Wczesniej go dzis wykapalam zeby to go ukoilo jakos.Bo widac bylo ze spiacy bo ziewal ciagle ale wyl zamiast spac.W kapieli za to byl grzeczniutki, nawet przy ubieraniu. Pozniej amciu - wypil 110 ml mojego mleczka i odplywal powoli. To ja go potrzymalam chwile na ramieniu zeby sie odbilo i klade spac a ten w ryk. Przytulilam - spokojny byl. Klade znowu - w ryk. Dalam jeszcze jesc - 10 ml dociagnal. To ja go znow odbeknelam i lulac a ten znowu w ryk. Jestem wyrodna matka, ale tak go zostawilam. I wyl z 15 minut. Gdyby to sie nasilalo to bym go wziela, ale bardziej pokrzykiwal zniecierpliwiony na zmiane poplakiwal, darl sie, plakal i tak caly czas z kilkunastosekundowymi postojami. Nagle ucichl na 5 minut i znow w ryk. Po jakichs 3 minutach znow cisza i co sie okazalo? Spi. Wreszcie moglam sie wykapac i zjesc obiad Wczesniej obiad spalilam, bo nawet nie mialam kiedy go przypilnowac Plecy mi wysiadaja. Zmeczona jestem strasznie. Leb mnie boli
    Mysle, ze on sam nie wiedzial czego chce. A byl wykapany, nakarmiony, wykupkany, brzusio miekki byl, nie bylo mu za goraco ani za chlodno. Pewnie plakal ze zmeczenia albo tak ot zeby se pobeczec. Zostawilam go w spokoju i zasnal. Chociaz kazda czescia ciala rwalam sie do mego synka. No ale nie moge go nauczyc ze jestem na kazde skinienie, bo bedzie pozniej z tym problem a on bedzie nas terroryzowal. Bedzie ciagle wyl i na raczkach siedzial. A juz jest kawal klocka


    Ide lulac. Zaraz kolejne karmienie bedzie. To se chociaz plecy rozprostuje.

    Gosiaku gdzie jestes??

    Dobrej nocki kochane

  4. #2124
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Hej dziewczyny gdzie jestescie??

    U mnie totalne zalamanie Dzis maz kupil wage, no po prostu SZOK! Myslalam, ze waze mniej, bo ubrania tak leca ze mnie..i w ciagu 4 tyg zeskoczylam z rozmiaru 46 na prawie juz 40. I co?? Po prostu dol! 77 kg!!!Po prostu 17 kg na plusie!Tyle to jeszcze nigdy nie wazylam Az nie mam na nic checi po prostu dol. Wiem, ze musze odjac od tego 4 kg ( 1 kg to cyce a 3 to zapas tkanki tluszczowej, ktory jest przy karmieniu piersia ). No nawet jesli to i tak zostaje 14 kg A na diecie byc nie moge. Karmie piersia...ale po prostu nie moge uwierzyc ze od porodu tylko 11 kg mi ubylo. Dziecko plus inne duperele, loysko, powiekszona macica, plyny ustojowe to 6-7 kg. Czyli spadlam tylko 4??Nie jem duzo, jem zdrowo, moze ze 3 razy se pozwolilam na szalenstwo ze slodyczami, do tego ciagle latam przy dziecku, nosze, lulam, piore, kapie, sprzatam itd. I co?? 4 kg w ciagu 5 tygodni. Rzeczywiscie wypas

    Ide sie powiesic

    A dzis Piotrus tez marudny, ale mniej niz wczoraj.

  5. #2125
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Piotrus dzis marudny jak wczoraj. Mam ochote wyskoczyc przez okno. Chodze zdenerwowana i nawet na niego krzyknelam - wyrodna matka ze mnie Nie mam juz sily.
    Maz kupil mi dzis super stepper - taki imitujacy ruchy narciarskie plus takie gumy do cwiczenia rak podczas stepperkowania. Nie mam ochoty ani sily nawet cwiczyc tak mnie boli kregoslup i marze o wielkiej lampce wina na skolatane nerwy i goracej kapieli a tak to mam malego wyjca. Kocham go, ale kiedy on tak wyje to mi sie zyc odechciewa I chcialabym zeby wrocil do lona

  6. #2126
    mgocha Guest

    Domyślnie

    Ja tylko na chwile, cos do was wiecej napisze potem bo teraz jestem na to za bardzo zdenerwowana.
    X u mnie był. I martwie sie teraz bo był motocyklem i uparl sie wracać w deszcz (lało, grzmialo i przecież jesien jest też i zimno),
    Siedze jak na szpilkach.Nie powinnam mu byla pozwolić jechać,POwinnam kazac pojechac busem,a zeby po motor jutro wrócił.

  7. #2127
    mgocha Guest

    Domyślnie

    Wszystko w porzadku - co za ulga. Tak sie denerowałam,ze chodziam po domu w tą i z spowrotem i płakałam. Strasznie sie o niego bałam. Chyba bym umarła, jakby mu sie cos stało - tak wtedy myslalm.Teraz już jestem spokojna i strasznei boli mnei od tego wycia głowa.Kląde sie spać i zamelduje sie wieczorem.
    Dzis nic nie cwiczyłam i jadłałam mało(wiem,za malo,ale po prostu nie mogłam inaczej) - dwie bułaczki z wędliną, jogurt i jedną delicje.
    Padam na nos-jutro do was napisze.Sorry:*

  8. #2128
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    [b]Gosiu a co tam X u Ciebie robil w piatek wieczor?? Juz tu zaraz szczegoly prosze!!!

    U mnie dzien pod znakiem marudzenia malego. Przynajmniej zasnal po kapieli bez problemow i udalo mi sie wykapac. Zjadlabym cos, bo niewiele dzis zjadlam, ale te 17 kg mi odbieraja apetyt

    Wyprobowalam stepper i fajniutki jest. Jednak nie mam checi na cwiczenia bo mam dola Jutro na zakupy jade i wlosy farbuje - nie chce mi sie. Nie mam checi na nic, nawet zadbac mi sie o siebie nie chce Nie maluje sie, nie robie zabiegow upiekszajacych, nie maluje paznokci, chodze jak taka maciora caly dzien w pizamie i nic mi sie nie chce. A teraz jeszcze dol maksymalny. Jestem GRUBA!!![
    /b]

  9. #2129
    mgocha Guest

    Domyślnie

    Hej
    No to zaczne od poczatku...
    Zaczeło się w czwartek wieczorem. Koleżanka wyciagneła mnie na piwo. Od dlużeszgo czasu utrzymuje się dołek zwiazany z X - tęsknienie, myslenie, analizowanie(mimo świadomości, ze nie powinnam...) itp.itd. I czesto sie zastanawiałam czy on ma pewność, taką całkowita,ze chce byc z ta dziewczyną. I jak wrócilam po tych piwkach (tego dnia przesadziłam ostro i zjedzeniem i sieknelam sobie 3 piwka ), napisłam mu wiadomość. Dwa zdania: czy jest pewny i obeicłamze oststni raz go o to pytam.
    Nastepnego dnia odpisł i spytal,czy moglibysmy o tym porozmawiac i kiedy bede w Lublinie, albo,ze on ewentualnei może przyjechac do mnie.
    NO i przyjechał. Wypilismy u mnie harbatke i cośtam usiłowalismy porozmawiać. Ciezko to szło i do wnisoków zadnych raczej nie doszlismy, ale ciesze sie ze sie spotkalismy. Nawet nie musiał mówic, jak przyjechał i na mnei spjżał to juz wiedziaam,ze coś ejszcze jest. No ale co dalej to na parwde nie wiem Pewnie nic z tego nie bedzie bo jest z tamtą już z 9 miesiecy a szczerze powiedziawszy watpie aby tak zaryzykował,zeby zerwać. Tak na prawde miedzy nami nic nie było nigdy, do niczegonie doszło... EH - na prawde pokrecona sprawa. Powiedział,ze ta dziewczyna jest o mnei bardzo zazdrosna. Troche sie zdziwiłam, bo nie myslałam,ze jej opowie o czymś, czego tak na parwde nie było...
    W ogóle o tej rozmowie i tym wszystkim miedzy nami mysleć zaczynam na potege dopiero dzisiaj. Wczoaj jakos zeszło to na dalszy plan gdy pojechał w taką straszna pogode. Normalnie TAK sie bałam,ze szok. Sciagnełam przyjaciólki, bo nie mogłam usiedziec na tyłku. Kursowałam po pokoju w ta i z powrotem i płakałam. Zalewały mnie czarne myslei, które próbowałam jakos odpychac,ale to nei było takie latwe, gdy byłam sama w domu.
    Zadzowniłam do przyjaciólki i chlipałam jej w telefon,ze ja tu zaraz czegos dostane, i ze chyba umre jak mus ie coś stanie (potem sie ze mnie smiała, jak sie juz okazłąo,ze wszystko ok ).
    Moze sie dziwicie, ze tak spanikowłam,ale ode mnie do Lublina jedzie sie godzine, a on po przeszlo dwóch nadal sie nie odzywał...(a miał napisac jak dojedzie). I jak juz było tak dwie godziny i nadal nic to zaczełam chlipac. Potem zadzwoniłam do neigo - wczesniej nie chcialam, bo wiem,ze potrafi czytać smsa podczas jazdy, nie chciałam go rozpraszać i po drugim sygnale odrzucił. Siedziała obok mnie koelzanka(na prawde przyjaciół poznaje sie w biedzie), którą po 1,5 h strasznie zaczełam prosić, zeby do mnei przyszła bo sama to chyba w histerie wpadne.I ta koleznaka uspokoiła mnie, ze jak odrzucił, ze jak sygnal jest to już ok. I 15 minut później napislą,ze wszystko ok. Jak to napsał to sie znowu rozpłakałam Wiem, wiem - głupia jestem, ale taki mi kamien spał z serca, ze RANY
    Chwile potem wpadła nastepne przyjaciółka-tez przyszla zaraz jak mogła. I siedziały obie i sie ze mnie śmiały Wypiłysmy po herbatce, pogadałysmy troszke i poszły. A mnei po tym plakaniu i stresie tak rozbolała glowa i byłam tak zmeczona,ze po prostu piszlam spac i zasnełam jak kamień.
    Jesli chodzi o niego i o mnie to sprwa wygalda dziwnie i ciagnie sie od niepamietnych czasów albo nadal nie wyglada Poprosił,ze jak bede w przyszłym tygodniu w Lublinie to zebysmy sie spotkali jeszcze... Eh nie wiem co z tego bedzie... Sama nie wiem, czy potrafei sie z nim przyjaźnić. Duzo mnei to kosztuje, ale jak go nie widze długo (ba, teraz po wakacjach to nawet tydzien) to brakuje mi strasznie go.
    Pokrecone to wszystko.

    Zaraz ide sie szykowac i jade z mama do fryzjera. Ja jestem umówiona na poniedzialek. Tak jak Ty Gosienko ide malować wloski A z mama dzis jade bo ona nie wie gdzie to jest i musze sierotke zaprowadzić - pierwszy raz idzie do mojego fryzjera

    Wysle tą wiadomość i napisze drugą

  10. #2130
    mgocha Guest

    Domyślnie

    Gosiu - Mam nadzieje,ze wypoczelas już troche po zafundowanej przez synalka hustawce. A jak nie to wypocznij sobie w weekend- niech tatus troche sie zajmie małym,a Ty dopiesc sie w łazience, zadbaj o siebie i poczuj sie kobieco.
    Nie przejmuj sie wagą, nadal karmisz, na pewno jeszcze dużo zgubisz. Poza tym ostatnio zauwazylam na ulicy,ze te kilogramy młodych mam to jakos tak nie wygladają strasznie. Dziewczyny sie zaokragleją ale ładnie wygladają. Widac ze są mamusiami i tyle. W zasadzie to tak króciótko jestes tą mamą. Podłuchaj - nie od razu Krawów zbudowano. Bedzie dobrze. Przecież chudniecie to proces, musi troche potrwać,zeby był efektywny. Gorzej jakby te kilogramy Ci sie tak zastały, a jestem pewne,ze tak sie nie stanie. Na pewno ładnie wygladasz bo jestes sliczna dziewczyna.
    Masz wage, masz steperek to do boju Nie marudz już , tylko trszke poszusuj na swojej nowej maszynie (tylko z umiarem i rozsądkeim, bo połóg...). jestem pewne,ze jak zaczniesz choc troszke to podejście sie zmieni i bedzie już z górki :*

    Marta - mam nadzieje ze zdrówko juz lepiej i ze weekendowy wypad bedzie bardzo udany. Oczywicsie czekam na jakis opisik
    Nie martw sie - na pewno nie jest tak ze ciagle tyjesz. Moze to ten słynny zastoj wagi -zmeczenie organizmu dietą. Trzymaj sie kochana :* JA tez oststnio przezywam chwile zwiatpienia.

    Anja - Normalnie jakbys mi to wszystko z ust wyjeła Nei moge przrstać jeść (tak od jakeigosc czasu). Mam kilka dni ok a potem znowu zajadam coś i jem za duzo albo neizdrowo - czyt. słodycze.
    Jak jestem neiszczesliwa to tyje - wiele razy to powtarzałam i rzeczywiscie to ciagle sie sparwdza. Nieszczesliwa to tuże słowo, wiem. Ale dołek jest.
    Co do spotykania tych facetów na uczelni i wygladnaia jak pączek- czuje tak samo, ale X to juz kilka dobrych razy widzialm na uczelni i jakos tak, ze tak powiem, za późno Poza tym, (wiem,ze to idiotyczne moze zabrzmieć, nie mam niczego zlego na mysli) ta jego panna zdecydownie jest grubsza ode mnei, a to jakoś ogranicza ten mój stres związany z figurą Zreszta uspokoilam sie z tym już troche - kiedys na prawde byłam przewrażliwona, ale teraz wiem,ze faceci na parwde potrafia nei zauwazyc jak troszke nam przybedzie Choc teraz po mnie widac jak nic
    Nic to - jakoś to sie ułozy i gorszy czas sie skonczy.
    Teraz to chybz z jednej skrajnosci w druga popadne, bo po tej wizycie wczorajszej (oczywiscie jak sie dowiedziałm ze X przyjedzie to automatycznie nic zjesc nei mogłam-wciasnełam w siebie jogurt,zeby mi w brzuszku nie burczało ) nadal jedzenie jakos tak na jedzenie patrzec nie moge.
    Na sniadanie zjadłam kanapke z welinka i pomidorkiem i wypiłam slim figure ale tak na prawde to z rozsądku zjałam ten posiłek. Mam scisniety zołądek...

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •