Strona 269 z 368 PierwszyPierwszy ... 169 219 259 267 268 269 270 271 279 319 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,681 do 2,690 z 3676

Wątek: TERAZ JA:) TEŻ CHCĘ SCHUDNĄĆ!

  1. #2681
    Awatar MartaObdarta
    MartaObdarta jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-08-2005
    Mieszka w
    Oświęcim
    Posty
    966

    Domyślnie

    Dziewczynki Właśnie poćwiczyłam na rowerku lekko 30 minut i jakieś 10 lekkich ćwiczeń dla kobiet w ciąży Czuję się o niebo lepiej i taka jakaś lżejsza i psychicznie lepiej Póki co lekarz mi nie zabronił,więc będę sobie ćwiczyć.zobaczymy o po wizycie

    Biegnę pod prysznic i do włoskiego
    [/b]
    !!!!!!!...bo jest w nas miłość czasem... o jakiej się nie śniło...!!!!!!!
    Było: 79,90 kg
    Dziś: 77,4 kg

    Będzie kiedyś: 59,90 kg...MARZENIA PRZECIEŻ SIĘ SPEŁNIAJĄ

  2. #2682
    QRA83 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć kochane.
    Na początku raporcik jedzeniowy:
    S: 3 wasy z serkiem topionym
    IIS: jogurt jogobella z ziarnami, pomarańcza
    O: ryż z moim sosem (to samo co wczoraj)
    P: batonik special K z żurawiną, trochę ziarnen słonecznika
    K batonik special K z żurawiną
    W sumie: ok. 1500 (przez ten słonecznik)

    A teraz krótka historia jak przytyłam:
    w bardzo wielkim skrócie - po 3,5 roku związku, tuż przed oświadczynami, zostawiłam mojego faceta i od czerwca jestem znowu sama
    dłuższa wersja: w maju wydarzyło się dużo złych rzeczy w moim związku, wiele niedopowiedzeń, coraz więcej pretensji z obu stron, mój chłopak ciągle szukał pracy, ciągle mieszkał na drugim końcu Polski (mimo, że od roku obiecywał że wróci) i potem stała się jedna sytuacja, w której usłyszałam słowa: A co ty myślisz, że jesteś pępkiem świata?
    I jakkolwiek głupio to zabrzmi, to zdanie było przysłowiową kroplą w czarze goryczy. Postawiłam sobie sama pytanie, czy jestem tym pępkiem świata i odważyłam się spojrzeć na siebie i swój związek bez różowych okularów miłości. I okazało się, że wcale nie jestem taka szczęśliwa jak chciałabym być. Zrobiłam sobie listę powodów dla których jestem z tym facetem i listę powodów, dla których powinnam odejść. Po stronie "za" były trzy punkty, po stronie "przeciw" - niemal trzydzieści... I mimo tego, że teraz piszę o tym z lekkością, to wierzcie mi mam za sobą bardzo ciężkie pół roku. To była najtrudniejsza decyzja jaką kiedykolwiek przyszło mi podjąć, tym bardziej, że wiedziałam, że on nigdy ode mnie nie odejdzie...
    No i z pomocą rodziny i przyjaciół znalazłam w sobie siłę by odjeść. Bardzo dużo mnie to kosztowało, bo gdy odchodziłam nadal go kochałam, ale uznałam, że żal mojego i jego życia na oszukiwanie się, że nie tylko ja, ale i on również, nie zasługuje na to, by być z kimś, kto chciałby u swego boku mieć kogoś innego. I że poszłam w tym związku na tyle kompromisów w imię tego by go utrzymać, że po drodze zgubiłam gdzieś siebie...
    No i jak odeszłam, zaczęłam jeść słodkie w ilościach ogromnych. Efekt - same widzicie...
    A najgorsze w tym wszystkim jest to, że on bardzo długo nie dał mi o sobie zapomnieć. Dostalam dłuuugi list z prośbą o mój powrót i z deklaracją, że on będzie na mnie czekał już zawsze, potem ktoś "życzliwy" doniósł mi, że tego dnia, gdy odeszłam, on przyjechał z zamiarem oświadczyn. Potem okazało się że wrócił do mojego miasta i znalazł tu pracę (to też ironia losu, bo po moim odejściu już tu nie szukał pracy, ale właśnie wtedy firma odpowiedziała na jedyne CV, które pomogłam mu napisać parę tygodni przed naszym rozstaniem). Potem przed świętami dostałam smsa z prośbą o spotkanie na kawę. Gdy odpisałam, że nie uważam, że to jest dobry pomysł, to napisał mi, że on nie chce do mnie wracać bo jest od 3 miesięcy w nowym związku, ale że brakuje mu mnie jako człowieka... Ostatni sms był w Sylwestra, ewidentnie pijacki, bo przyszedł po północy i zaczynał się od nazwania mnie w sposób, w jaki mój były mówił na mnie jak byliśmy jeszcze razem...

    I tak się to ciągnie za mną - wiem, że dobrze zrobiłam, ale są jeszcze (na szczęście coraz rzadziej) dni, kiedy mam wątpliwości. I od niedawna dopiero podniosłam się na nogi i poczułam, że zaczynam być gotowa na nowy związek. Ale lekko nie jest...

    I tak miał być skrót - a wyszła wielka opowieść...
    No i jeszcze w czerwcu skończyłam studia, a nadal nie zaczęłam pisać magisterki Dobrze, że chociaż mam świetną pracę, w której się realizuję...

    No dziewuszki, same widzicie, że mogłoby być lepiej.

    Ale walczę każdego dnia. I mam nadzieję, że z waszym wsparciem powolutku, skutecznie wrócę do mojej dawnej wagi i dawnej pewności siebie...
    Ściskam was wszystkie
    Qrka

  3. #2683
    Awatar Jaromina
    Jaromina jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    18-05-2006
    Posty
    144

    Domyślnie

    marta ja przytyłam 17 kg Podobno najlepiej przytyć max 12. Chyba coś w tym jest bo teraz tej piatki nie moge sie pozbyć grrrr. Co do ćwiczeń to nie ćwiczyłam ale do 7 miesiaca pracowalam cały czas po 8 godzin bez tryfy ulgowej, pewnie i dłuzej bym pracowała bo dobrze sie czułam, ale gin skierował mnie do szpitala i potem juz było L4. W środe byłam jeszcze w pracy, wieczorem mialam wizyte u gina, a w czwartek byłam juz w szpitalu

  4. #2684
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    hej Słonka

    Ja na chwilke bo spac ide - ostatnio sypiam po 3 h Wieczorem mam problem z zasnieciem a potem maly od kilku dni robi pobudke o 4-5 i taka zabawa

    Jutro zaczynam diete kopenhaska - trzymajcie kciuki.

    A dzis bylo 1600 kcal, wczoraj podobnie i stepperek i spacerek

    Wiecej jutro napisze bo zmeczona jestem. Caluje

  5. #2685
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Hej Slonka

    Co to za pustki - nie podoba mi sie to

    Gosiaku gdzie jestes????Ciebie juz dawno nie bylo...

    Dziewczyny dzis zaczelam Kopenhaska. Prosze Was o wsparcie. Mam duzo sily i energi i czuje ze dam rade. Zalozylam do tego osobny watek - linka macie na dole. Mam nadzieje, ze zajrzycie i skomentujecie.

    A u nas ok. Piotrek w nocy sie czesto budzil, ale zel na zabkowanie pomogl. Teraz spia oba moje chlopaki a ja mam chwilke wytchnienia.

    Na sama mysl o wyjezdzie do Polski serducho mi sie raduje Za tydzien wyplata i lece od razu na zakupki. Kupie sobie jakies eleganckie ubranka - ze dwie pary spodni i jakies ladne bluzeczki. W koncu jestem mama to musze elegancko i dostojnie wygladac hehe. Kupie tez prezenty dla w sumie 7 dzieci Glownie myslalam o ubrankach i zabawakch odpowiednich do wieku. Mam do obdarowania: corke kumpeli ktora jest wwieku Piotrusia tylko 4 miesiace starsza i ma na imie Kalinka Corke drugiej kolezanki i trzeciej (ten sam rocznik - obie z listiopada, wiec mlodsze kolezanki Piotrusia). Kuzyna Piotrusiowego - tez ten sam rocznik tylko z lutego i w lutym skonczy roczek Kubusiek I corki mojej siostry - Natala skonczyla roczek w grudniu a Asia ma 10 lat. I jeszcze synek szwagierki urodzony w grudniu - Wiktorek TRoche dzieciaczkow mam. A ja uwielbiam kupowac malenskie ciuszki. Myslalam ze kazdemu kupie ubranka wieksze - np. jak Witorek ma 2 miesiace to kuie mu na 6-9 miesiecy bo z tego co wiem jest duzy ( urodzil sie ponad 4 kg przez cesarke) i lepiej by mial do nich dorosnac niz zeby byly za male A zabawki opdowiednio do wieku albo i dla starszych dzieci. Jakies grzechotki, miski, jeszcze zobacze. Siostrzenicy tej 10 letniej jakas lalke. Nawet wiem jaka ale musze jeszcze siostry sie spytac czy Asia juz takiej nie kupila

    Piotruskowi tez juz nakupowalam ciuszkow w POlskich sklepach internetowych. Tu wybor jest maly jesli chodzi o ubranka Tak zamawialam wyszlo mi juz 300 zl. Ale co tam :P Kupilam 6 bodziakow, sliczne bordowe ogrodniczki ze sztruksu i fotelik do kapieli Ubranka dobrej firmy zeby po wielu praniach nadal sie ladnie pezentowaly. No i wygodne. Bo wygoda mojego synka jest dla mnie najwazniejsza. Zadne bluzeczki (ktorych tesciowa nakupowala mimo ze jej mowilam ze nie bo dziekcu nie wygodnie i ma plecy gole - no ale ona nakupowala dresikow, spodenek i do tego bluzki bo komplety...ech... )

    Dobra koncze o zakupach :P

    Co tam u Was?

    Buziaki

  6. #2686
    mgocha Guest

    Domyślnie

    Cześc dziewczęta
    Rzeczywsicie dawno mnie nie było Gosiu.
    Moze to troche związane z tym, że nie mam weny do dietowania. Postanowiłam,ze odpuszczam narazie. Chodzi mi o to, że nie ma sensu co 3 dni coś sobie postanawiac bez wiekszego przekonania. Poczekam troszke na wieksza motywacje i wtedy coś z tego będzie. Zastanowiłam sie i zawsze tak ze mną było - jak sie napalę raz na jakiś czas to rzeczywiściwe wtedy coś zaczyna iść do przodu. Narazie postaram sie jeść zdrwowo ale normalnie raczej i dbac o kondycję. A jak poczuje siłę w sobie to wtedy pełną parą ruszę do walki a nie tak sie szarpie co kilka dni - no bez sensu bo waga i tak bez zmian cały czas -3 dni zrywu i 3 dni normalnie,po co tak?? Wiec narazie wyluzuje z tymi postnowieniami co kilka dni. A jak juz sie zbiorę w sobie porzadnie to mam zamiar w 2 miesiace wreszcie zrzucic te 8kg (gosiu, Ty chyba masz podobnie teraz ) . To wcale nie tak długo - dam rade, poczekam tylko na na prawde odpowiendni moment inspiracji dietowej Co chwile , bez przekonania bez sesnu jest cos próbowac.
    Oststnio mało cwicze - jakieś minimum na orbitrekiu, ale sporo spaceruję. Ostatnie dwa dni malo bylam w domu wiec też dlatego sie nei odzywałam. Widziałm sie z dobrą koleżnką ze studiow z która baaaaaaaaaaardzo dawno sie nie spotykałam. Byłam z Kubą w kinie na Skarbie Narowdów-wiem,ze mało ambitnie ale akurat czegos takiego potrzebowałam. Wychodze z założenia,ze filmy przygodowe dobrze robią na zszargane nery Ogólnei dwa dni poza domem, na mieście w knajpach i z ludźmi bardzo dobrze mi zrobiły i teraz jakaś pogodna sie robię

    Gosia - zakupki to super sprawa. Ja tez powinnam kupic sobie jakies porteczki i seterek albo bluzeczkę. Doszłam do wniosku, ze moja szafa potzrezbuje zakupów
    A prezenty dla dzieciaków to milo sie robi - jak sie wejdzie do sklepów z dzieciecymi ciuszkami to rozłynac sie można z rozkoszy
    Zajrzałam do Twojego nowego wątku - cos nikt sie u Ciebie nie odzywa Ale to pewnie chwilowe. Trzymam kciuki za Twoją dietke. Według mnei to ciezka dietka, zwłaszcza ze ta kawa z cukrem na snaidanie aby... Kibicuje Ci z całego serducha i wierze ze wszystko bedzie dobrze, bo jesteś rozsądna w tych kwestiach

    QRA - idzie CI bajeczbie pieknie Wielkie barwa i ukłon w Twoją strone
    Co do tej histoiri z chlopakaiem to ja cos kojarze bo keidyś nam troszke pisałas o tym. Doskonale rozumiem, ze to sie ciagnie za Tobą. Mysle,ze podjełas wałsciwa decyzję, zresztą sama to przyznajesz. Nazbieralo Ci sie kilogramów w tym czasie - to też rozumiem, ja włąsciwie po zawodzie sercowym też przytyłam najwięcej i wiele z tych kg które mam to jeszcze od tamtej pory sa jakby nieruszone Poradzisz sobie, idzie Ci swietnie, my tu jestesmy zeby Cie wspierac. Buziaki :*

    Martuśka - Mysle,ze takie lekkie pedałownie na rowerku jest wskazane. Ja moze sie w tym za bardzo nei orientuje ale jak wszystko sie prawidłowo rozwija to ze wszystkich programow o mamach i dzieciaczkach, jakie oglądałam wiem,ze nawet trzeba jak najdłuzej pozostać w formie. Przy porodzie podobno to pomaga.
    Usciski ogromne dla Ciebie

    Reszte dziewczyn też gorąco pozdrawiam i ściskam. Narazie musze zmykać :*

  7. #2687
    QRA83 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej dziewuszki
    melduję się grzecznie wróciłam z wawy moim pierwszym własnym autkiem kupionym za własne zarobione pieniądze ależ radocha mówię wam

    dietkowo nadal świetnie: chyba złapałam wiatr w żagle

    Mgosiu - bardzo dobrze rozumiem Twoją decyzję - ja też nie zaczynałam dietki dopóki nie poczułam wewnętrznego przymusu - i zobacz (póki co) idzie mi powolutku
    Modulku pisałam ci już na Twoim kopenhaskim wątku, a tu powtórzę raz jeszcze: trzymam kciuki za kopenhaską i wierzę że dasz radę No bo jak nie ty, to kto?
    Martuś - po pierwsze (ponieważ nie miałam jeszcze okazji) gratuluję upragnionej ciąży straaasznie się cieszę, że się wam udało co do sportów w ciąży: ja kompletnie nie znam się na ciąży, więc mogę tylko stać z boku i przysłuchiwać się radom, które dostajesz od dziewczyn Ale myślę, że najlepiej zapytaj o wszystko swojego ginekologa

    A ja dziś wieczorkiem wybieram się moim nowym autkiem na imprezkę Będę się rzecz jasna pilnować, choć tak naprawdę nie będzie przed czym, bo alkoholu pić nie będę A kolacyjkę już pochłonęłam No i mam nadzieję, że dobrze mi zrobi jak pobędę trochę wśród ludzi
    Miłej niedzieli wam życzę

  8. #2688
    Awatar MartaObdarta
    MartaObdarta jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-08-2005
    Mieszka w
    Oświęcim
    Posty
    966

    Domyślnie

    Witajcie Dziewczynki

    Wczoraj byłam wyłączona z życiorysu przez cały dzień Nie wiem,czy Wam pisałam,że czasem mam migreny i wtedy taki straszny ból głowy.....no i wczoraj jak rano wstałam od razy z bólem głowy.zjadłam banana,bo tak jakoś mi się nie dobrze robiło i zaraz go zwróciłam.Głowa bolała mnie niemiłosiernie przez kilka godzin.Potem zjadłam śniadanie i powtórka z rozrywki.Leżałam w łóżku, z zasłoniętymi żaluzjami i się nie ruszałam to było okropne.a nie chciałam brać żadnej tabletki, bo nie powinno się w ciąży....ale jak pójdę do ginekologa to muszę go koniecznie o to zapytać, co mogę brać, bo gdyby się to zdarzyło w dzień kiedy się idzie do pracy, to nie wiem, co by to było dziś wstawałam ze strachem,że znowu mnie będzie boleć, bo zwykle trwa to trzy dni,ale na szczęście na razie jest ok.
    A wieczorem szliśmy na parapetówkę do znajomych i nie wiedziałam,czy się zwlekę z łózka,ale na szczęście jakoś dałam radę i potem mi już przeszło i fajnie się bawiliśmy

    Modulku strasznie fajnie,że przyjedziesz do Polski.Trochę odpoczniesz w domku.A tych dzieciaczków to strasznie masz dużo do obdarowania.Ale rzeczywiście ubranka na dzieci są takie słodkie,że to przyjemność je kupować
    A ja juz nie bardzo mogę na siebie w lustrze patrzeć.Wiem,że nie powinnam tak myśleć,ale nie jest dobrze.Wiem,że przytyje,ale myślałam,że to wolniej pójdzie.A tu już wszystkie ubrania sa na mnie opięte Ale to moja wina,bo zaszłam w ciąże kiedy powinnam być przynajmniej 10 kg chudsza,a tu waga startowa była wysoka.Ale mam nadzieję,że jak urodzę, to szybko wrócę do formy- tak jak Ty A w trakcie będę spacerować i troszkę ćwiczyć,żeby przynajmniej przybierać wolniej na wadze.No i koniec ze słodyczami

    Mgosiu!!!!widzę,że bardzo rozsądzanie podchodzisz do dietki To dobrze, bo wiem, jak wygląda to szarpanie się Sama nie raz to przechodziłam A myślę,że jak wyjdzie trochę słoneczka, ptaszki zaczną śpiewać, to każda z nas nabierze wiecej energii do wszystkiego

    Qrka gratuluje autka Fajne to uczucie,że za własne pieniążki i taka niezależność No i pięknie ci dietka idzie.Ja na razie nie mogę dietkować,ale będę się z Wami ruszać,żeby nie stracić formy

    Jarominko żeby to było takie proste założyć sobie,że nie przytyję więcej jak 12 kg Chciałabym,ale ......sama wiesz,że to zależy od organizmu,ale postanowiłam nie ulegać zachciankom i jak juz jestem głodna to zjeść coś zdrowego i bez słodyczy
    Nie wiem,czy mi się uda,ale spróbuję

    No a póki co, idę jaki angielski zrobić,bo miałam wczoraj się pouczyć,ale niestety nie wyszło
    !!!!!!!...bo jest w nas miłość czasem... o jakiej się nie śniło...!!!!!!!
    Było: 79,90 kg
    Dziś: 77,4 kg

    Będzie kiedyś: 59,90 kg...MARZENIA PRZECIEŻ SIĘ SPEŁNIAJĄ

  9. #2689
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    hej kochane

    bardzo was przepraszam za moją nieobecność..ale miałam szalenie zajęty weekend i po prostu wracałam i padałam na pyszczek...
    ale czytałam wszystkie wasze posty i przede wszystkim cieszę się, że Qrka do nas wróciła:*
    MIło się czytało wszystkie wasz pościki...
    Mam nadzieję Mudulku, że dieta twoja Ci idzie jakoś..bo to spore ograniczenie... :/
    ja na razie sie staram ładnie jeśc przede wszystkim i mi idzie dobrze, wczoraj sobie zrobiłam wieczorkiem mały wyskok i zjadłam kawałek takiego mięska pysznego..ale co, raz na czas mozna.
    Poza tym ładnie jem i ćwiczę, chociaż rzadko ostatnio..;/ ćwiczyłam porządnie w poniedziałek i piątek no i dzisiaj zamierzam...powinnam przynajmniej 4xw tygodniu i postaram się tego trzymac teraz.
    Wczoraj w ogóle byłam na premierze prasowej "Wesela" w teatrze Słowackiego i jestem w ogóle prawie celebrity..;P
    Napisze wam dzisiaj wieczorkiem cosik, tylko mam troch rzeczy teraz, muszę napisac recenzję (felieton teatralny w zasadzie..:P)
    ściskam was kokoszki:*

    a w piątek było 66minut rowerkowania

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

  10. #2690
    Awatar MartaObdarta
    MartaObdarta jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-08-2005
    Mieszka w
    Oświęcim
    Posty
    966

    Domyślnie

    Anju
    Widze,że zabiegana jesteś,ale ładnie ćwiczysz,a to już bardzo dużo
    Ja dziś pojeździłam na rowerku 40 minut Jestem zadowolona, tylko zamiast pouczyć się angielskiego, zobaczyłam,że Łukaszek drzemie i też mnie zmogło i położyłam się na godzinkę.Tak więc angielski pozostał nie ruszony A teraz idę pod prysznic, bo na 17.00 jedziemy na program- pisałam Wam kiedyś,że występuje,a teraz nie występuję,a będę oglądać Jest koncert noworoczny kolęd
    To tyle u mnie Jestem już po obiadku-
    trochę rosołku,
    kotleciek z zepterka z żurawinką i żółtym serkiem , ziemniaczek i surówka,
    a na kolację chcę tylko jakiś jogurcik żeby było zdrowo
    !!!!!!!...bo jest w nas miłość czasem... o jakiej się nie śniło...!!!!!!!
    Było: 79,90 kg
    Dziś: 77,4 kg

    Będzie kiedyś: 59,90 kg...MARZENIA PRZECIEŻ SIĘ SPEŁNIAJĄ

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •