Strona 6 z 21 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 16 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 205

Wątek: No to teraz ja

  1. #51
    Jokojamamokojoto jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez louna
    Ratunku!!! Moja waga stoi od 3 tygodni!!! Czy to jest normalne???

    To jest bardzo normalne.
    Na ogol staje po tzw.wiekszym spadku.
    Staje i stoi.
    Pozniej zaczyna spadac(na nowo) niestety dzieje sie to wolniej(nie pamietam dlaczego,ale tak jest),a najtrudniejsze staja sie do zrzucenia te najostataniejsze kilogramy.

    Pamietam jedna babeczke (to bylo gdzies 4 lata temu)jak chodzilam przez 1/2 roku do tych Weight Watchers,ktora mowila,ze scisle trzymala sie punktacji i waga nic.
    Zwiekszyla swoja aktywna wlaczajac 2x "power walk" * na ruchomej biezni.
    Zrzucila wszystko co miala w planach.


    *Power walk to bardzo szybki spacer(nie bieg),chod.Mozna miec obciazniki na kostkach(takie jakby obraczki) lub na nadgarstkach lub w dloniach trzymac po ciezarku np.2kg w kazdej rece.
    Ja tak robie,chodze z 5 funtami w kazdej rece 3x w tygodniu.
    Ba!tutaj duzo ludzi tak robi,wtedy spala sie wiecej energii.

  2. #52
    louna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzięki joko...
    Z ciężarkami chodzić nie będę, bo mieszkamy w takim holenderskim Karpaczu i turyści pomyślą, że ja to jako kolejna atrakcja. Ale przeproszę się z rowerem.
    A co tam u was?

  3. #53
    Jokojamamokojoto jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nasza 55 tysieczna dziura w Ziemii jest miejscowoscia typowo wypoczynkowa(zarowno latem jak i zima) tyle tylko,ze tutaj NIKT,absolutnie nikt nie przejmuje sie tym co ludzie pomysla.
    Ja tez nie.
    Ty tez sprobuj nie

    Powodzenia

  4. #54
    batory jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    10

    Domyślnie

    Wczoraj 1500 kcal, udało się HA! Rower 12,4 km, spacer ok 5 km prowadzą rower, bo się popsuł. Ale waga drgnęła. A poza tym ta pogoda (jak paskudny październik a nie lipiec) w jakiś paskudny nastrój mnie wprowadza, więc lepiej już nic nie napiszę.

  5. #55
    krysial jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Głogów
    Posty
    722

    Domyślnie witam


    serdecznie ci batorku gratuluje--u mnie jakaś trauma po powrocie . Nic mi sie nie chce ,
    co troche zaglądam do kompa juakbym miała od tego schudnąć
    mam kupe prania ,dom zapuszczony -a ja pije drugą herbate puerke.
    okropnopść .Jak kupowalam w szaszetkach to była całkiem fajna
    Teraz kupilam na wage 10 dkg jeszcze dałam sie namówić na kubek
    z sitkiem i przykrywką po co mi to? przecież mam czajniczek --
    ot durnowate babsko !! --znowu nie potrafie wyciągnąć dzioba z kuchni

  6. #56
    Guest

    Domyślnie

    Witam pięknie Ciebie batorku/czy moge sie tak do Ciebie zwracac?/. Witam tez wszystkich tu piszacych.
    Poczytałam i jestem pod wrazeniem. Gratuluje wyników. A najbardziej podziwiam za ten rower....... to jest 90 % sukcesu. Podziwiam za siłe, konsekwencje i zapał. Mnie własnie tego brakuje. Ale popracuje nad tym. Wiem bowiem doskonale jak w ubiegłym roku cwiczyłam i jezdziłam na rowerze, nawet na góralu po lesie co patrząc na mnie moze sie wydac nierealne, czułam sie zwinna jak wiewiórka mimo swoich 80 kg wówczas.
    Dlatego wiem ze jesli sie cwiczy to nawet nadmiar kalorii czasami przekroczonych w chwilach grzesznych nie jest w stanie zaprzepaścic dotychczasowych wyników.
    Imponuje mi tez Twoje szybkie wracanie na droge dietową, komuż bowiem nie zdarzaja sie małe wpadki. Ale Ty tak szybko stawiasz sie na nogi i mobilizujesz, bedziesz dla mnie swoistym przykładem.
    Batorku..... jesli pozwolisz to moze zareklamuje swój pamietnik?
    Powiem szczerze niby jestem na dietce od dawna czyli na starych grubasach jeszcze byłam. Ale ze starej gwardii nie widze tu nikogo, wiec czuje sie troche..... ten tego niesmiało. Zapraszam wiec kazdego kto chciałby jakos mnie wspomóc swoja rada czy tez dobrym słowem. Bedzie mi bardzo miło.
    A Tobie batorku jeszcze raz dziekuje ze odwiedziłas mój pamietnik. Buziaki.

  7. #57
    batory jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    10

    Domyślnie

    Wczoraj niestety 1740 kcal, rower 11 km. Bo mój małżonek, jak wróciłam z pracy, postawił taaaaki ogromny obiad na stole i na moje protesty sie obraził i rzekł, że jak nie chcę jeść tego co on gotuje to mi wcale obiadów nie będzie robił. Przerażona taką perspektywą pożarłam pomidorową (na rosołku i świeżych pomidorach) z ryżem, tylko mi się udało, po przepychankach, trochę ryżu odłożyć, bo on uznaje nie zupę z ryżem a tylko i wyłącznie ryż polany zupą. A jeszcze były zeszykowane bitki z kluskami - ale to mi się udało przełożyć na kolację. No i co tu z takim robić? Na dziś jest za to kupiona pierś indycza i sroga moja prośba, aby mi do tego nie robił żadnych ziemniaków, klusek, ani nic takiego tylko samą sałatę, może być z vinegretem. No to się pożaliłam, ale też i pochwaliłam takim małżonkiem.
    Belferzyco, oczywizda mogę być batorkiem, tak się wszak podpisuję.
    Krysiul, kupowałam kiedyś to czerwone paskudztwo, ale w prasowanych kostkach, nie było wtedy wcale takim paskudztwem, aczkolwiek po miesiącu używania efekt był zerowy, więc powróciłąm do starej dobrej kawy, która co prawda nie odchudza, ale w moim przypadku przytłumia głód.
    A z wagą wciąż sie pętam w okolicy 89.

  8. #58
    aniolka_86 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj

    jezdzisz na rowerku po tyle km, a ja nawet 2 nie moge przejechac( taka mam forme... ale jak juz zaczne powoli codziennie, to za jakis czas, moze tez bede jezdzic po 15 km

  9. #59
    batory jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    10

    Domyślnie

    Początki nie są łatwe. Napiszę Ci tylko, że gdy po raz pierwszy wsiadłam na rowerek i objechalam placyk przed domem (ok. 500 metrów) to zeszłam z roweru zziajana, a pod górkę, której teraz nawet nie zauważam, nie dałam rady podjechać. Więc najpierw objeżdżałam ten placyk 2-3 razy dziennie (nie na raz), potem jeździłam wokół mojego kwartału (ok 2 km) itd, itd, doszłam do swojej obecnej formy. Teraz bez zmęczenia przejeżdżam ok 25 km, jeśli więcej to po każdych 25 robię odpoczynek. Mój maksymalny dzienny przebieg to 100 km w zeszłym roku na wakacjach, ale na składaku, bo tam tylko takie rowery były. Ale prawdę mówiąc to byłam wściekle zmęczona po tym.

  10. #60
    krysial jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Głogów
    Posty
    722

    Domyślnie witaj


    czy ty sie nie boisz samochodów???---
    Ja mialam rower ale taka jestem przerażona na ulicy ,że malo sama nie spowodowałam wypadku.
    nie ma u nas specjalnych chodników dla rowerzystow
    no telewizornia czeka i czarna herbata z,za moją dzisiejszą rozpuste.

Strona 6 z 21 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 16 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •