-
Witam;*
no no no widze ze niezle zabalowalas
dobrze ze przynajmniej kac cie ominal;p
buziolee;*
-
Witam kochaniutkie ;* :P
Niech to powitanie Was nie zmyli i nie myślcie że dobry humorek mi dopisuje. Otóż pewnie niezmiernie Was zaskoczę stwierdzeniem że wcale do śmiechu mi nie jest... Ale o tym potem.
Agassi - wow, to nieźle, 2 lata szczęściara, ja sobie nie wyobrażam że ktoś by miał ze mną wytrzymać dłużej niż tydzień xD z taką marudą jak ja?
Jak otwierają coś nowego to pewnie że trzeba iść zobaczyć jak jest
Illusion - no to dobrze ze już taka zazdrość Ci przeszła Nikt nie lubi być niesłusznie oskarżany. Pozatym, skoro Misek był i jest z Tobą to znaczy że jesteś lepsza od innych chudzielców :P No i trzeba mieć poczucie własnej wartości (tego mi chyba brakuje niestety).
Aaa i odebrałam Twoje zdjęcia!!! Boziu jak Ty cudownie wyglądasz Poprostu brak słów, no miodzio Gratuluję takiego ciałka
Xixa - ja nie piję od 24h xD ale teraz mam jakiś wstęt. Gdyby mi ktoś teraz podstawił alkohol pod nos to chyba bym żygnęła. Ale chyba żółcią z wątroby to kurcze ciekawe czym innym :/
Ola - ja też mam takie z pokrywą i jarzeniówką. U mnie śmiedziało nawet na odleglość! Smród przechodził przez pokrywę i unosił się w całym mieszkaniu (dobrze ze juz tam nie mieszkałam xD) Ja tam często nie piję. Raz na dwa tygodnie... Zazwyczaj kończy się na 1-2 piwach, ale było mi smutno więc coś mocnieszego chętnie wypiłam A jak wiadomo, wódka - czarodziejka, nie wiadomo kiedy uderzy...
Wiem jak to jest... Kurcze ludzie są zryci, nie pojmę tego jak można się śmiać z kogoś kto nie pije. Nikt Cię to picia nie zmusi i bardzo dobrze ze chcesz stronić od procentów. Lepiej być trzeźwym niż stracić kontrolę nad sobą. Pamiętam jak ja byłam na integracji z moją klasą. Wtedy nic nie wypiłam. Ale jakoś nikt sie nie czepiał. To wszystko zalezy od ludzi... Jak im na samym początku powiesz ze nie chcesz pić, to przyzwyczają sie. I będą Cię szanować, zobaczysz
Andziu - no miałam szczeście z tym kacem... Moja mama była u koleżanki wczoraj i wypiła 2 drinki i dzisiaj miała kaca! hehe...
Uff co za wykład, a to jeszcze nie koniec....
Z jedzeniem było tragicznie! Można powiedzieć że prawie nic nie przełknęłam.
Więc rano zjadłam kanapkę z pomidorem i kawę z mlekiem wypiłam. Obiadu nie jadłam, chociaż były pierogi które ja przecież uwielbiam.... Zjadłam kaszkę Bebiko o smaku czekoladowym (pyyycha), jabłko, jedną gałkę lodów. Na kolację były 4 ogórki małosone.
W sumie wyszło jakieś 600kcal. No porażka.
W dodatku byłam na rowerze i spaliłam ok. 450 kcal.
Czuję się okropnie, żołądek mam ściśnięty. Ale nie mogę jeść, poprostu nie moge.
Jutro mama robi klopsy z ziemniaczkami na obiad. A ja już kombinuję co by tu zrobić zeby nie zjeść. Pewnie nabiorę bo buzi a potem pójdę wywalić do kibla.
Wiem, ze to jest już chore. Ale boję się, strasznie się boje przytyć. Kurdeee co sie ze mną dzieje?
Dzisiaj byłam w sklepie z ciachami. Strasznie mi się spodobała taka jedna piżamka w panterkę. Pytałam się sprzedawczyni o rozmiar, powiedziała ze jest tylko L. I idiotka jedna, zaczęła mnie mierzyć wzrokiem. I wyjechała z tekstem: "No, na ciebie to na pewno L-ka będzie w sam raz, to na górze to jesteś szczuplutka ale udka to Ty masz". Zabiła mnie tym kobieta. Zabiła. Łzy mi napłynęły do oczu. Dobrze, ze tego nie widziała. Co za baba, nie dość że ja właśnie przeżywam załamanie nerwowe, to ona jeszcze mnie dobiła. No baardzo jej za to dziękuję.
Grrrr ale sie zrobiło nieciekawie.
Koniec wywodu!
Buziaki suoneczka moje :*
-
Lauri Po pierwsze dziekuje za mile slowa Nawet nie wiesz jak to mobilizuje do ladnego wychodzenia z diety bez wyskokow. A z Miskiem jestem 5 lat juz. 20 sierpnia rocznice mielismy
Po drugie...jeju, chyba z 3 razy czytalam bo uwierzyc nie moglam...Ty nastepnego dnia po piciu wodki jestes w stanie na rowerze jeszcze jezdzic Podziwiam
I najwazniejsze...co do tej okropnej ekspedientki...moim zdaniem nie powinnas tego brac do siebie! Babsztyl nie pomyslal ze moze Cie zranic a chciala koniecznie wcisnac Ci tą L-kę skoro innych rozmiarów nie było!!! Nie mysl wiec o tym bo niektóre juz takie są że byle co by wcisneły nawet jak sie w czymś okropnie wygląda albo rozmiar jest niedobry.
A ta czekoladowa kaszka Bebiko...przyznam ze na samą myśl mi slinka cieknie....chyba musze się rozejrzec za tym cudem w sklepie Mam nadzieje ze w domu nie pomysla ze zeswirowalam bo jedzonko dla niemowląt wcinam
Głowa do góry, uśmiechnij sie i więcej optymizmu i wiary w siebie.Mi sie udało więc i tobie się uda! BUZIAKI
-
Ja jeszcze w sprawie tej kaszki bo nie bede mogla zasnac w nocy Weszlam na stronke i tam wyczytalam tylko ze to sie zalewa wodą ale ile to ma kalorii w takiej przykladowej porcji jaką Ty robisz?
P.S. Ale mi namąciłaś w głowie...jutro rano kaszka bedzie moja!
-
illusion: ja robiłam kiedyś kubek takiej kaszki (5o g kaszki zalewałam wodą) i to było trochę ponad 2oo kcal
ale jest pycha
lauri: nie przejmuj się głupią pindą. zresztą mogłaś jej coś powiedzieć, bo kuźwa nie za to jej płacą, żeby komentowała
nie martw się, ok? wiem, że łatwo mówić, ale mnie też w życiu różne przykrości spotkały
czasem ktoś powie coś trochę inaczejk niż by chciał, a my od razu źle to interpretujemy
mój facet ostatnio powiedział, jak pokazywałam mu bluzkę mojej kuzynki "przecież ona jest za duża na Ciebie"
i ja zrobiłam mu o to dziką awanturę i płakałam przez dwie godziny a co ona dokładnie miał na myśli to ja nie wiem mówi, że myślał, że to moja, ale ja tam nie wiem
strasznie jestem przewrażliwiona na swoim punkcie
no, to już uszy do góry
i zacznij coś jeść, bo zaraz będziesz miała jakiś napad i będzie nieciekawie!
buzi w nosek :*
-
Heej
Illusion - widze że moja kaszka Ci nie może dac spokoju :P Tak jak Agassi mówi, ja sypię 50g. No i potem się to zalewa 150ml wody (która ma 50 stopni). I wychodzi takie pyszniutknie i taakie gęste... Taka jedna porcja ma dokładnie 210 kcal Moja mama też się śmieje ze jem teraz to co mój roczny kuzyn xD Będę musiała wypróbować też inne smaki A ta moja to jest dokłądnie kaszka mleczno-ryżowa z kakao (nie czekoladowa:P)
No coś ty, to żaden wyczyn iść na rower po wódce Wiesz, wieczorem się świetnie czułam, więc poszłam spalać kalorie
Pewnie masz racje, ze ta baba chciała się pozbyć tej piżamki... Ale sie nie pozbędzie! Niech se nie myśli głupia kobieta ze ją kupie. O nieee... Straciła klientkę na zawsze.
Agassi - nie mogłam jej nic odpowiedzieć, bo qkcze zatkało mnie. Wszyscy mi mówią że wyglądam normalnie i juz zaczynałam w to wierzyć, a tu nagle ta baba mnie uświadomiła. A raczej utwierdziła w poglądach. Zmibilozowała mnie do walki w pewnym sensie.
Chciałabym więcej jeść... Wczoraj kupiłam sobie taki deser czekoladowy... z 200kcal to ma, ale ja jakoś nie mogę go zjeść. Nawet jeśli to bedzie w limicie. :/
_________
Dzisiaj miałam paskudą noc. Cały czas sie budziłam z myślą o jedzeniu! I miałam koszmary ze zjadłam 300kcal na śniadanie. Ale mi tragedia... Ogólnie strasznie się męczyłam, bo przez to spać nie mogłam!
W każdym razie jestem niewyspana i głowa mnie boli.
Jadę do babci jak co niedziele. Mam nadzieje że nie wcisną mi szarlotki!
Idę sie szykować do kościoła!
Buziole:*
-
Hej.
Ekspedientka, o której piszesz, to głupia, zazdrosna krowa, która pewnie sama by chciała wyglądać tak jak Ty. To pierwsza sprawa. A teraz w kwestii jedzenia. Przeraziłam się czytając o tym, co zamierzasz zrobić z klopsikami.. Lauri, tak się wpada w anoreksję!!!!! Zastanów się, czy chcesz się wpędzać w taką chorobę? Przecież nie możesz myśleć w kategoriach - nie zjem nic, bo jeszcze mi się odłoży... Kochana, proszę, spróbuj jakoś zmienić nastawienie! Ja wiem, że to trudne, zwłaszcza teraz, kiedy wpadłaś w takie chandrowe nastroje, ale proszę Cię, nie poddawaj się!!!! Jeny, no, przecież od tego się zaczyna - chowania w buzi jedzenia i wywalania go do kibla, potem zamiast jeść płatki na śniadanie, kruszy się ich kilka i podlewa mlekiem, żeby się "starzy" nie kapnęli... Przecież to jak z filmu!
Kochana, powiedz mi proszę, że nie zrobiłaś tego, co chciałaś i zjadłaś normalnie obiad.
ps. A łeb to faktycznie musisz mieć mocny, no no! Tyle wypić i tak nieźle się trzymać?
-
Witam;*
no i jak Lauri nie dałas sie babci:>?
a co do tych koszmarow to tez takie cos kiedys mailam:/ ehhh swirujemy jak nic;p
buziolee;*
-
Lauri zgadnij co dzis jadlam na kolacje... Tak tak, kaszke mleczno-ryżową z kakao! + pieczywko chrupkie sonko 7 ziaren. Niby ta porcja mala ale naprawde bardzo sycąca, nie to co te moje jogurty pitne ktore czesto mam na kolacje. I naprawde bardzo dobra! Ta kaszka jest firmy Nestle, a są jeszcze BoboVita o smaku staciatella z kawalkami czekolady! Tez musi byc pycha ale niestety nie było w Auchan, w internecie wynalazlam a w Auchan te BoboVita byly tylko z owocami i z jakimis kulkami ryzowymi. Ale sie dziwnie czulam w Auchan w dziale niemowlęcym...tak jakos na mnie patrzyli dziwnie jak te kaszki przeglądalam...a tam wiekszosc z dziećmi na tych siedzeniach w koszykach, a koszyki pelne pieluch, mleka i jedzonka w sloiczkach A co, nie mozna sobie kaszki zjesc? Jeju, jak sobie pomysle ile teraz jest tych smacznych jedzonke dla dzieci a jak my bylysmy malutkie to takich cudów nie było.
Oj zmien troszke Lauri myslenie! 300 kalorii na sniadanie to koszmar? Ja codziennie na sniadanie jem ok 400 kalorii! Od dawna! I bardzo dobrze mi z tym. Nie mam zadnych napadow w ciagu dnia. Odzwyczailam sie od slodyczy, nie podjadam.
Napisz jak dzien minal. BUZIAKI
-
Cholibcia, a ja kaszek nie znoszę! Zraziłam się do nich, jak kiedyś w górach na śniadanie dostawaliśmy tylko to (jako dorośli ludzie!). Błe. Niby to pożywne, ale jakieś takie... No ale nie będę Wam obrzydzać, bo co mi to da, hehe. Uważam, że owsianeczka jest najlepsza. A na Nestle Fitness może w końcu się skuszę, choć... Boję sie, że będę je wszystkie wyżerać
Miłego dnia, kochana!! Trzymaj się dzielnie!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki