Wątek: Rower + dieta = sukces! (Mam nadzieję :D )

No cóż... Staram się przynajmniej
Chyba, że wykład jest wyjątkowo nudny albo przedmiot mnie kompletnie nie zainteresował, to sboie odpuszczam. Ale ogólnie to jestem
Teraz właśnie też jadę na uczelnię, bo trzeba wymienić legitymację.

Ale jednak opuszczasz
I czasami na prawdę trzeba sobie dać trochę na luz bo inaczej się nie da przynajmniej ja inaczej nie mogę.

No i nie będzie gulaszu. Jak się mięsko rozmroziło, to się okazało, ze to polędwiczki wieprzowe, więc szkoda i jest pieczone. Ale to chyba nawet lepiej - wolę takie
Spodobało mi się to gotowanie i może trochę pobawię się w kucharkę. Ale jak mi nie będzie wychodziło, to przestanę. Albo robić coś dobrze, albo wcale (ciekawe co by na to mój Chłopaczek powiedział )!

Ale nikt na początku nie umie wszystkiego ugotowac ale dzięki próbom i nie powodzeniom można się nauczyc .Tak było ze mną.

I mamy piątek... Może być
Chociaż wolałabym np. środę - zostałoby mi więcej dni na lenistwo
Muszę przyznać, że za dużo ostatnio jem słodyczy. A to krówki, a to galaretka w czekoladzie i takie tam inne. I waga stoi w miejscu od 3 dni. W sumie to dobrze, że nie rośnie...
Więc trzeba z tym skończyć!
A teraz na śniadanie...

Zgadzam się z Toba.Dobrze jak waga spada ale najważniejsze że nie rośnie

Mam dziś dzień przemyśleń. A to powinno być straszne w moim wydaniu
I jeszcze mama chce zrobić frytki na obiad...
Jak nie robiła, to pół roku, a teraz jej się wzięło w nadmiarze

Hej Squalo jak możesz nazekac na swoją wagę co ??? 61kg to super wynik pozazdrościc!!!!! hmmm jak ja bym chciala wrócić do mojej 60 Ale troszkę jeszcze pracy przede mną !!!!

A frytki lepiej zostaw w spokoju nie warto , wcale takie pyszne nie są :P

A no właśnie dziś wcale nie mam ochoty na frytasy. Jakoś nie bardzo...
Też bym chciała ważyć 60 Oj jakże bym chciała...

Nie dużo już Ci brakuje oj malutko.A mi?Strach liczyc Ale to nic razem dojdziemy do tej 60.