-
no pieknie, i oby tak dalej
-
Dziękuję Kochane Kobietki! Normlanie dzięki wam to chce mi się w ogóle tak męczyć! Mój mężczyzna jak się dowiedział, że teraz ostro pedałuję to co wieczór dostaję smsa: "A rowerek już był?" Stwierdził, że będzie mnie pilnował, bo zazwyczaj to u mnie kiepsko ze zmuszanim się do sportu...
-
co do tego rowerka to ja na stacjonarnym najwiecej godzine przejade wiem wiem kiepsko ze mna
-
Ja to 1,5 h to ledwo jadę, ale raczej ze względu na to obrzydliwie niewygodne siodełko
Ale normlanie muszę się przyzać do nielada przestępstwa. Kilka minut temu tak mnie wzięło na coś czekoladowego, że normlanie zaczęłam biegać po całym domu i szukać czegokolwiek. Jak uzależniona... Niestety znalazłam... I tym sposobem zjadłam 2/3 DANUSI.. Dobrze, że mi siostra tą 1/3 zabrała i sama zjadła... A więc mam nadprogramowe 125 kcal i jeszcze do tego po 21... Koszmar!
-
Ojj to nie za fajnie. Też mam takie dni, że normalnie zjadłabym wszystko co slodkie. Ale całe szczęście u mnie w domu nie ma słodyczy!
Trzeba bylo odrazu po tym wsiąść na rowerek! była zbrodnia, musi być kara!
Widzisz jaką kochaną masz siostrę? hehe gdyby nie ona zjadłabyś więcej i żeby mi to było ostatnio raz, 125 kcal to jeszcze nie tragedia, gorzej jak byś wszamala 500.
Dzisiaj musi być lepiej, nie daj sie pokusie!
Miłego dnia! :*
-
U mnie w domu słodycze znikają z prędkością światła :P
Moj braciszek zjada wszystkie naraz , więc nawet jakbym chciala to nic nie znajdę
-
squalo jezuuuu a jakie ja mam nie wygodne, ale moze i lepiej bo potem mniej siadam bo mnie tak tyłek boli
lauri u mnie w domu słodycze niestety sa i to duuuuuuuuuzo. na przykład dzisiaj jest tak :
maja sistra ma na biurku ( a biurko ma odzielone od mojego tylko jedna szafka) nutelle, snikersa i prince polo duze
a w kuchni: piernik oblany czekolada i drzozdzówka z jagodami
wiecie jak ja sie mecze, a do tego to nie zostaje zjedzone z dnia na dzien tylko jeszcze przybywa
buźki:*:*
-
U mnie też słodycze znikały zawsze z wazrotnym tempie: bo to ja je wcinałam! A teraz... Leżą sobie tu i tam. Jestem pewna, że gdyby nie ten wczorajszy pączek to bym się już wieczorem za czekoladką nie uganiała. Ale moja mama nie bierze na serio tego, że ja chcę zrzucić parę kilo. Dziś też przyszła ze sklepu i daje mi orzeszki w czekoladzie (które uwielbiam!!!), chociaż prosiłam ją, żeby mi nic słoskiedo nie kupowała. A czekoladkę wczoraj to zjadłam prawie zaraz po skończemiu pedałowania
Ale dziś jest nowy dzień! I już dziś mnie na słodycze nie bierze!
Ale jakąś poduszkę na siodełko to i tak muszę skombinować
-
ja od samego rana mam ochote na cos slodkiego ale sie nie daje! i ty tez sie nei daj!
-
Nie przypuszczałam, że będę miała problemy z dobiciem do 1200! Ale jak cały dzień jestem w stresie i poza domem to nie jem... A może i na dobre mi to wyjdzie
Dziś skonsumowałam:
płatki z mlekiem 271,5 kcal
ziemniaki 130,5 kcal
brokuły 46,25 kcal (myślałam, że smakują lepiej...)
danone activia 123,75 kcal
sezamki 151 kcal
graham 149 kcal
szynka 99 kcal
masło roślinne 54 kcal
rzodkiewka 2 kcal
suma: 1026 kcal
znawcy by mi tu pewnie coś powyrzucali Ale że ja znawcą nie jestem...
Poza tym teraz się będę chwaliła! Z pisemnego włoskiego mam 98% a z ustnego dostałam 4+! I na dodatek z wczorajszego egzaminu dostałam 5! Normlanie pasmo sukcesów Mam nadzieję, że jutro się nie skończy... No to lecę się uczyć!
Miłego wieczorku!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki