Strona 67 z 157 PierwszyPierwszy ... 17 57 65 66 67 68 69 77 117 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 661 do 670 z 1561

Wątek: Biegiem (od strony 113 do końca ;) )

  1. #661
    tagotta Guest

    Domyślnie

    z tymi facetami to jak to bylo dokladnie? tylko jedzenie zredukowane, czy jakis sport do tego. I jedzenie zredukowane i zastapione "zdrowym", czy zwyczanie polowa z tego co wczesniej?

    ciekawe to i nie watpie, ze tak jest. Na naszym forum tysiace przykladow: za duzo ograniczen, za duzo postanowien i po 3 miesiacach rzucasz wszystko w cholere, bo sily nie masz. Tak jak kiedys napisalas Monika - najwazniejsze to zrozumiec, ze trzeba styl zycia zmienic, a nie co 5 minut jakas nowa diete testowac.
    Czy ktos widzial zeby na jakiejs diecie nie schudnac??? Kazdy chudnie i sie zachwaca, ze wspaniala dieta, bo 5 kg w tydzien
    O zyciu po odchudzaniu juz nikt nie pomysli....a to dopiero wyzwanie!

  2. #662
    Awatar 123mr
    123mr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Mielec
    Posty
    308

    Domyślnie

    ćwiczę z nogą , tzn. wybieram to co nogi nie obciąża za bardzo. Czyli ćwiczenia siłowe, hula-hopa. Zero Pump it upa, czy innej skakanki. Z nogą zresztą lepiej. W zasadzie bo niedzielnym postanowieniu przespacerowania jej do lekarza, przestała boleć Ze strachu niewątpliwie

    Co do dietowania, to zaczynałam się łamać, trochę zbyt dużo ludzi zaczęło mi prawić komplementy i zbyt dobrze się poczułam. Ale te dwa, a w zasadzie nawet trzy dni obżerania się bardzo dobrze mi zrobiły. Pozbyłam się wszelkich zachcianek. Na jakiś czas sądzę. Co prawda nigdy sobie specjalnie nie odmawiałam, ale tyle dobrego na raz i w takich ilościach, to już dawno nie zjadłam

    Dziś już co prawda limit wyczerpałam. Niemal jednorazowo obiadem wartym ok.900 kcal. Ale tak zdrowym, że nawet dietman nie pisnął. Dietman się zresztą najbardziej węglowodanów czepia, a to niemal samo mięso było, bo zrobiłam chili con carne. Czyli za dużo białka i tłuszczu.

    Jeszcze nie ćwiczyłam. Mam za krótki dzień, Córkuś zafundowała mi dzień dobroci i wstałyśmy dopiero o 9 . Dziwnie mi z tej okazji, jakoś za szybko dzień mija.

    Tag, z tego co wywnioskowałam to nic nie wiem i jeszcze nie udało mi się trafić, na dokładniejszy opis eksperymentu. Ale raczej po prostu przycięto o połowę porcje. Jakoś tak to brzmiało. Aktywności ich nie regulowano, ale z czasem trwania tej diety sami robili się coraz mniej ruchliwi, coraz oszczędniej wydatkowali energię. Łącznie z utratą zainteresowania kobietami (bo za dużo zachodu) i seksem (bo zbyt męczący).
    A faceci byli normalni, nie grubi- bo grubi pewnie od poczatku byliby mniej ruchliwi itd. Odchudzanie doprowadziło do takiego "wariactwa" facetów (którzy przecież jednak mniej przykładają wagę do wygladu), zdrowych, normalnie jedzących. Ze wszelkimi konsekwencjami, które znamy, typu łamanie zasad eksperymentu i objadanie się, wyrzuty sumienia z tej okazji itd.

    A do czego to doprowadzi zakompleksioną, niepewną siebie nastolatkę? Przecież ona funduje sobie dokładnie coś odwrotnego niż zamierza.
    Eksperyment zrobił niejaki Keys i nic więcej nie wiem. I jeszcze nie znalazłam. Ale będę szukać.

    Idę może wyciągnę dziecię na spacer jakiś. Dobrze by było.
    Stare dzieje odchudzania
    Dzieje najnowsze
    Monika

    ...Jestem zbyt niska na idealne BMI...

  3. #663
    tagotta Guest

    Domyślnie

    aha - znalazlam na niemieckiej stronie troche
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    Minnesota studia 1944....uffff.......typowe objawy jakie widzimy na forum
    Jedzenie staje sie glownym aspektem zycia (poswieca mu sie wiecej uwagi niz wczesniej), czeste ataki glodu, problemy z koncentracja i ta dalej i tak dalej

    o tym sie nie mysli

    Uwazaj na noge ...no wiem, ze uwazasz, wiem

  4. #664
    Awatar 123mr
    123mr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Mielec
    Posty
    308

    Domyślnie

    To ja jeszcze polukam w lengłidżu, powinno być więcej. Ale to szokujące, o szkodliwości wiadomo od ponad 60 lat, po eksperymentach na ludziach. A cholera, za głupie "pseudoporadniki" i inne takie cuda się nie zamyka jeszcze

    Wszystkie ośmiomintówki dziś zrobiłam i chyba będzie na tyle. Dojadłam wieczorem ziemniaka upieczonego. Z czytego łakomstwa. No ale ziemniak to warzywo . Rozumiem czemu dietman się nie czepiał potężnego obiadu. Ja cały czas czuję się napchana. I wcale mnie nie kusi podjadanie. Może to recepta na mnie, mniej węglowodanów, więcej mięsa i raczej raz a dobrze, zamiast co chwilę coś dobrego? Coś jak efekt wigilijnej kolacji, jak się człowiek naje, to przez pozostałe dwa dni świąt, ciężko coś w siebie wcisnąć
    Ale to takie gdybanie. Poza tym nie lubię mięsa... Idę się myć. Potem tu pewnie jeszcze przyjdę.
    Stare dzieje odchudzania
    Dzieje najnowsze
    Monika

    ...Jestem zbyt niska na idealne BMI...

  5. #665
    Awatar mawika
    mawika jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-05-2006
    Mieszka w
    Mielec
    Posty
    6

    Domyślnie

    Hej Monika No widze ze masz tak samo jak ja...hehe jak mam isc do lekarza to od razu wszystko przestaje mnie bolec mnie niestety czeka jeszcze kilka wizyt u lekarza i to nie jednego, ale jakos wlasnie nie moge sie zebrac
    Ja wrocilam do swojego 1000-1200 kcal, dam sobie spokoj na razie z tym liczeniem punktow...ale moze jak sie cos wiecej dowiem na ten temat to sprobuje. Hmmm..zastanawia mnie troche ten eksperyment o ktorym pisalas, tzn. kto takie eksperymenty na ludziach robil, bo wychodzi na to ze wyrzadzil im krzywde, skoro powpadali w depresjie itp. Pierwszy raz slysze zeby sie na ludziach takie eksperymanty robilo Czy ktos w ogole byl odpowiedzialny potem za to co sie z tymi ludzmi dzialo? Pisze cos wiecej na ten temat w tej ksiazce?
    A poza tym przeciez to normalka ze nie wolno od razu po niskokalorycznej diecie od razu wracac do jedzeinia sprzed odchudzania, bo wiadomo ze doprowadzi to do jeszcze wiekszej nadwagi. Czy nikt im o tym nie powiedzial? Jak to jest ze ktos przeprowadza na ludziach taki eksperyment, a potem ich zostawia na pastwę losu..??
    Sorrki, moze troche bredzę, ale jestem strasznie uczulona na takie postepowanie, zeby czlowiek robil z drugiego czlowieka krolika doswiadczalnego No nie mam racji?

  6. #666
    Awatar 123mr
    123mr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Mielec
    Posty
    308

    Domyślnie

    Masz rację Mawika. Eksperymenty na ludziach są obecnie nie do pomyślenia. Tzn. są wciąż, ale to bardzo ostre kryteria ma. To był 44 rok. Obstawiam zresztą, że byli to ochotnicy. Część przechodziła później leczenie psychiatryczne i inne. Pewnie w zależności od zaburzeń.
    Sądzę, że nawet powolne wracanie do normalnego jedzenia nic by im nie dało. Jedynie rozłożyłoby efekt w czasie. Utrata 40% tkanki mięśniowej. To jest potężna redukcja zapotrzebowania organizmu na kalorie. W końcu to mięśnie spalają najwięcej, a jak jest ich o połowę niemal mniej

    Przy okazji te zaburzenia"widać" w trakcie jak się zaczynają. Dlatego zgadzają się z moją teorią, że odchudzanie ma być hedonistyczne. Tzn. jak nam się więcej chce, bardziej chce, jesteśmy z tym szcześliwsi. To jest OK. Najprawdopodobniej nic złego się nie dzieje. A jak zaczynamy chodzić wściekli, rozdrażnieni, cały dzień myślimy o jedzeniu (tam było napisane, że zaczynali myśleć i szczegółowo planować kolejne posiłki, co zjedzą, jak itd), wszyscy nas denerwują to znaczy, że już idzie w złym kierunku. Bo nie o to chodzi.
    A i oni nie zauważali zmniejszenia własnej aktywoności fizycznej i społecznej.
    Stare dzieje odchudzania
    Dzieje najnowsze
    Monika

    ...Jestem zbyt niska na idealne BMI...

  7. #667
    Awatar aniakuleczka
    aniakuleczka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-06-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    5,525

    Domyślnie

    hej
    mądre rzeczy tu piszesz, ten artykul o odchudzanych facetach..... rany

    na noge uwazaj bardzo
    a mimo to podziwiam za zapal do cwiczen
    Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie

  8. #668
    Awatar mawika
    mawika jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-05-2006
    Mieszka w
    Mielec
    Posty
    6

    Domyślnie

    A ja sie tak do konca nie zgodze z Tobą. Wychodzi na to ze kazdy kto stosuje przez dluzszy czas dietę 1000-1200 kcal jest skazany na porazke. Przeciez kazdy czlowiek indywidualnie reaguje, i to sa naprawde sporadyczne przypadki zeby ktos przez stosowanie diety 1000kcal wyladowal w psychiatryku. Ja osobiscie znam wiele osob ktore schudly w ten sposob i utrzymują wage do teraz. Sama tez nie mam z tym wiekszych problemow, bo nawet jesli czasem sobie zaszaleje, to zaraz waga wraca do normy. Poza tym w diecie wazny jest ruch. Jak sie nie trenuje to oczywiscie miesnie mogą zanikac, ale jak sie cwiczy to chyba nie ma takich problemow. Oczywiscie dietka tez musi byc odpowiedznio skomponowana, musi dostarczac wszystkich skladnikow odzywczych. Ja odzywialam sie caly czas bardzo zdrowo, duzo cwiczylam i czuje sie swietnie, nie nabawilam sie ani anemi, ani zadnej innej choroby, a juz tym bardziej nie wyobrazam sobie ze mialabym sie leczyc z tego powodu. Fakt ze wiele mlodych dziewczyn wpada w jakies chorobska, anoreksje, bulimie i t p. ale to juz nie jest spowodowane dietą 1000kcal, tylko zlym podejsciem i niską samooceną. Takie jest moje zdanie na ten temat.

  9. #669
    Awatar 123mr
    123mr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Mielec
    Posty
    308

    Domyślnie

    Ale nie mówimy o diecie np. 1000 kcal. Bo 1000, czy 1200 dla mnie raczej nie będzie redukcją o połowę. Pewnie dla Ciebie też nie było. Ale jeśli na taką dietę przejdzie facet 190 cm i 90 kg. To będzie miał problem.
    Jasne, że nie każdy też trafi na leczenie zamknięte. Oni też nie wszyscy trafili. U części jedym skutkiem było późniejsze przytycie (zwane efektem jojo) i myślenie o jedzeniu przesadne. Kręcenie się wokół tego.
    Poza tym weź pod uwagę fakt, że ja, a także i Ty, całkiem sporo dziewczyn miało się z czego odchudzać. W związku z czym zwyczaje żywienowe i ruchowe już były zaburzone. I nad tym trzeba pracować. Świadomie. Racjonalnie. Rozsądnie. I trudno. Może Ci to nie pasować, ale moim zdaniem nasza psychika już była jakoś spaczona, pod tym jedzeniowym względem. No bo, jak to inaczej wytłumaczyć?
    A jeśli zaczyna się odchudzać ktoś kto ma prawidłową wagę i sobie wymyślił, że chce wyglądać jak modelka, co jej w Mediolanie na wybieg nie puszczono?

    Jak mówiła, to jest przeciwko dietom, ale nie odchudzaniu. Dietom, głupim, bezmyślnym, w stylu 6 kg w dwa tygodnie. Bo to dość oczywiste, że trzeba zredukować ilość zjadanych kalorii. Trzeba też zadbać, żeby było to racjonalne odżywczo i ćwiczyć. Na chudnięcie nie ma innej metody. Ale nikt nie wynalazł też działającej diety
    A 1000 kcal jest niemądre. Niemądre jako "uniwersalna" recepta. Nie każdy musi schodzić do 1000 kcal, żeby schudnąć. I to ile należy jeść, warto aby każdy ustalił dla siebie. Bo całkiem spokojnie ktoś może schudnąć 40 kg jedząć po 2000 kcal. A mniej nie znaczy tu ani lepiej, ani szybciej. Bo organizm uczy się "oszczędzać" na spalaniu. (To kolejna przyczyna joja).

    ********************

    Dziś joga 30 minut. Jakieś 1260 kcal. Całkiem smacznych (m.in. hot-dog- w domu przygotowany).
    Poza tym poszukuję pomysłów na jedzenie w stylu u "cioci/ babci na imieninach". Przyjęcie urządzam w sobotę. Będzie bigos. Sałatka jarzynowa z majonezem . Chyba jaja w majonezie. Szarlotka. Co się jeszcze z takich "typowych" rzeczy podaje?
    Stare dzieje odchudzania
    Dzieje najnowsze
    Monika

    ...Jestem zbyt niska na idealne BMI...

  10. #670
    Awatar mawika
    mawika jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-05-2006
    Mieszka w
    Mielec
    Posty
    6

    Domyślnie

    No wlasnie Monika. Chyba myslimy jednak podobnie tylko kazda z nas w inny sposob to wyraza. Ja rowniez uwazam ze dieta 1000 kcal nie jest uniwersalna i odpowiednia dla kazdego. I rowniez jestem przeciwna dietom cud, dzieki ktorym chudznie sie 6 kilo w dwa tygodnie. Ja swoje schudniecie zawdzieczam dlugiej pracy, cwiczeniom i wlasnie diecie 1000kcal. Ale tez zmianie nawykoe zywieniowych. Bo wczesniej wcale nie jadlam wiele wiecej. Moze z 1800...ale za to nie jadlam sniadania, na obiad nieraz byly jakies ciastka, zamiast wody cola, a kolacja zaraz przed spaniem...i to byly przewaznie frytki, albo kotlet panierowany, albo pizza itp. No ale jak ktos je 5000kcal (bo i takie przypadki znam) to oczywiste jest ze nawet redukując do 3000 bedzie chudl. Zgadzam sie z tym, ze najwazniejsze jest zmienic nawyki zywieniowe na stale, a nie tylko podczas diety, oraz wlaczyc duzo ruchu...chodzilo mi po prostu o to ze 1000kcal u niektorych osob jest dobrą dietą, pod warunkiem ze dobrze sie do niej podchodzi, no i oczywiscie tak jak piszesz...o ile naprawde trzeba zredukowac jedzenie do takiej dawki kalorii. A to ze kazdy odchudzajacy sie mysli o jedzonku to chyba normalka No chyba ze juz tak obsesyjnie, tak jak piszesz o tych facetach, to faktycznie cos jest nie tak

Strona 67 z 157 PierwszyPierwszy ... 17 57 65 66 67 68 69 77 117 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •