-
A ja nigdy nie jadłam anchois
Jak to smakuje?

Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie
<<<<
-
zaslinilam sie na widok tego sniadania...
Gosia milego dnia!
-
Ja też bardzo lubię anchois
-
O, a ja za anchois nie przepadam, za slone i takie jakies... no nie wiem
z dziwnym posmakiem. Fakt, ze bardzo, bardzo dawno je jadlam, to moze teraz by mi smakowaly
-
A ja nawet nie bede cofac strony zeby nie wkurzac zoladka, bo wlasnie dzis uswiadomilam sobie na 100 % , ze szkoda czasu i trzeba sie KONSEKWETNIE wziasc za siebie, na poczatek oswoje sie z dieta a potem pomalutku bede wprowadzac coraz to wiecej ruchu w moje zycie
Gosiek trzymaj kciuki za mnie , please
-
przepis mam bardzo klasyczny: kupuje "anchois" lub filety z sardeli, wrzucam do jednej michy z czosnkiem, kaparami, troche czarnego pieprzu, olej z oliwek, czasem kilka oliwek. Wszystko miksuje razem, na koniec doprawiam, jesli trzeba pieprzem i sola. Najbardziej lubie na zimno, posmarowac goraca bagietke, ale zapieczone krotko tez jest niezle.
Samych "anchois" nie bardzo lubie, bo- tak jak Ziutka - za slone dla mnie, ale Anchoiade uwielbiam
Rejazz - smakuje jak ryba
Mocna, slona...koncentrat ryby w rybie
---------------------
Bylismy na pogrzebie Ewy......porazka
Ta jej rodzina to jest prawdziwa katastrofa.....niemal sie poklocili przed trumna, wyzywali sie i wogole zero szacunku dla smierci, chwili i calego tragizmu sytuacji
Polozylam Ewie kwiatka i wyszlismy tak szybko jak to mozliwe......okropne doswiadczenie
Nieznosze pogrzebow.
-
Szkoda w ogóle komentować
Dobrze, że wyszliście ...
-
Przykre to
...........
Gosienko dziekuje Ci z gory
taraz nie ma zmiluj, a doprowadzily mnie do tego stanu zdjecia z urlopu, jak sie widzialam to az .......feeeeeeeee , az mnie telepie na sama mysl , jak powiem maciora to jeszcze za malo
-
koniec jedzenia na dzisiaj. Jak mnie to wkurza, ze pieczywo ma tyle kalorii. Jak mam takie dni jak dzisiaj, wchodze do piekarni kupuje bulke, zeby szybko i sycaco. W domu mial byc normalny obiad, ale tez nam sie czekac nie chcialo, przez co znowu kanapka...na samym pieczywie prawie 800 kcal dzisiaj
pol bulki z twarogiem i powidlami + 1 wasa z tym samym
w miescie II sniadanie: neska + laugenzopf 
kanapka z wedzonym lososiem, kurczakiem + Romana z winegretem (Rejaz, mam to samo co Ty z salata ostatnio
ale to dobry nalog
)
kubek rosolu, ktory Endrju ugotowal z prawdziwego wiejskiego kuraka i warzyw nieholenderskich
Dla mnie oczywisicie wersja light, czyli sciagnieta pierzynka tluszczu
pomelo + melon miodowy
Razem 1377 kcal
w planach pumpitup i Weidera dzien 29.
-
A ja dziś zapomniałam kupić sałaty!
I tak robiłam sobie kolację i ciągle mi czegoś zielonego brakowało..... więc ogołociłam mój krzaczek bazylii.... i mam pseudosałatę
Pyszota
Ale to bardzo zdrowy nałóg, więc masz rację - na zdrowie!

Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie
<<<<
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki