-
hej, nie zaczynaj wszystkiego od razu, bo nie dasz rady, nie jesteśmy robotami, tylko ludzmi, nie da się nas przeprogramować z dnia na dzień
ja np uwielbiam czekolade i wbrew wszystkiemu codziennie muszę zjeść coś czekoladowego, nie kostkę, nie dwie ale kilka
pamiętam jak zaczynałam ćwiczyc z kasetą, myślałam że umrę z nadmiaru wysiłku po 10 min, więc wziełam zestaw z Cindy na 10 min a potem troche dłużej i dzis jest ok
wytrwałości życzę
-
Witaj Aga, wpadam z odwiedzinami
Tak co do tego liczenia kalorii - wiem, że to nużące, ale licznik na portalu diety jest bardzo przydatny. I odradzam Ci te banany, które absolutnie nie mają jedynie 90kcal - tyle to ma 100g banana ważonego w skórce. A taki to ma przeciętnie 200g, więc banana pi razy oko należy liczyć za 200kcal, minimum 150.
Co do ćwiczeń - no tak to jest, człowiek się rzuci na głęboką wodę i wszystko potem boli - u mnie się to wtedy właśnie kończy, no chyba że mam jeszcze na tyle siły woli, żeby następne dni poświęcić na rozćwiczenie tego bólu - tak też powinnaś zrobić, nie poddawać się
No motyw z sałatką rozbawił mnie do łez... musiałaś bosko wyglądać pod tą suszarką.
Pierwsze kilogramy lecą szybko, woda i czyszczące się jelita i takie tam.. więc ciesz się nimi i nie wątp w ten spadek
Napady głodu - brrr... znam to też doskonale. Ale pocieszę Cię - taka jedna wpadka nie rujnuje wcale całej diety, o ile same nie rzucimy ją w kąt. Organizm jest sobie w stanie poradzić z takim jednorazowym obżarstwem i na wadze nie zobaczysz żadnych konsekwencji takiego grzeszku, o ile oczywiście będzie to jednokrotny wypadek. Tak więc trzymaj się dzielnie i nie poddawaj, bo przeciwności, niestety, zawsze się znajdują. Ale co tam, trzeba walczyć
Życzę nadal tyle optymizu i duuużo siły
Pozdrawiam, C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
JUUPI
Suwaczek przesuwam na 64
Jak to ladnie teraz wygląda :P
-
Śniadanko już wtrzachnięte - jakieś 280kcal
I najedzona jestem, choć jeszcze 10 dni temu bym nie uwierzyła
Cos musi być z tym kurczacym się żołądkiem - ja taki niedowiarek jestem, co wierzy dopiero, jak osobiście się przekona
Najgorzej, że na razie chudnę głównie z biustu Nie mam go za dużo, wiec zadowolona nie jestem Zwiększyłam ilość ćwiczeń na biust, żebu chociaz nie opadł przy tym zmniejszaniu
Na obiadek do mamy gonię - nie najlepiej, jesli chodzi o dietkowanie, ale po prostu jem wszystkiego po odrobince i żadnego deseru
-
Widzisz jak to jest pięknie !! Żołądek się kurczy i można się najeść połową, czy nawet 1/3 tego co kiedyś. I o to chodzi !
-
Forum działa, to czas się wyspowiadać - kiepsko wczoraj było, szczególnie wieczorkiem wczesnym
W chwili zwatpienia za jednym posiedzeniem wtrząchnęłam pewnie z 1000 000kcal No, przesadziłam specjalnie, az tyle nie bylo, ale na tyle się czulam
Ale potem, zamiast się nad sobą rozczulać włączyłam sobie kasetkę z Cindy i pomachałam troszkę nogami Od razu humor się poprawił
Ale stwierdzam, że raz na jakiś czas musze sobie pozwolić na jakąś przyjemność, bo inaczej zacznę fiksować
Dziś pozwoliłam sobie wiec na małego batonika (wliczyłam go oczywiście w mój plan dnia).
Alez był słodki i pyszniutki
I nasycłam się nim, zrobilo mi się wręcz za słodko - niewiarygodne, nie miałam ochoty na nastepnego
Chyba o to tez chodzi, żeby smak się trochę wyregulował...
-
No dobra coś tam napiszę w końcu po to jest tan pamiętniczek, a nie mogę chować głowy w piasek i tylko chwalić się
Weekend był pełen złości, kłótni i dołków a wszystko to zajadane niestety…
W rezultacie waga niepokojąco zbliża się do 65
Zła jestem na siebie bardzo, bo nie było łatwo się zmobilizować i zacząć a teraz schrzaniłam sporą część swojej walki dotychczasowej
Mogę sobie zrzucać winę na męża, że kłóci się ze mną i złości mnie, ale tak naprawdę to tylko moja wina, że pcham sobie w złości wszystko do buzi...
Trochę tak jakbym chciała zemścić się na …….sobie
Ale już pozbierałam się trochę. Poodwiedzałam dziewczyny i zobaczyłam ile już zgubionych kilogramów.. I dodało mi to sił
Dziś nowy początek
I dobrze będzie
-
cześć aga170 !!
dzieki za odwiedzinki u mnie.
widze, ze startowalyśmy z tej samej wagi - chyba wiec zacznę cie częsciej odwiedzac , sprawdzać jak ci idzie, motywowac, albo sama szukać wsparcia
życzę ci miłego dnia i w ogóle całego tygodnia - trzymaj się dzielnie[/url]
-
No Aga - ciesze sie, ze nos podnosi sie do gory " na zlosc mamie odmroze sobie uszy", to juz niestety nie te czasy Teraz same sie nazremy i same musimy za to odpowiadac
Lepiej wiec w gorszych chwilach wejsc tu na forum i czlowiek odrazu sie lepiej czuje, nawet jesli tylko moze sie "wypisac" do woli i nawet gdy go nikt nie slucha. A tutaj masz jeszcze dodatkowa zalete, ze sluchaja wszyscy i wszystkie mamy podobnie
-
Oj tak w pełni popieram Tagottę, a złość najlepiej wyładować na przykład ćwicząc, znalcznie lepij tam wykorzystać te pokłady energii, a pozniej wyzalic sie nam i bedzie OK
POWODZENIA!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki