ja tam nie wiem, czy jestem sfrustrowana
a moze jestem tak bardzo, ze juz nie wiem o tym
a dzisiaj zaspalam do pracy
w pracy kawa, activia i buleczka i jablko
potem mielismy miec spotkanie, ale bylo ono w san marzano
wiec tam zjadlam lunch - POEZJA-bułeczki chlebowe na przystawke
(mmmmmm dzisiaj bede o nich snic)
potem jakiestam gotowane tortelini
i tak sie najadlam, ze do 20 juz nic ni ejadlam
no, moze jabllko i cole
a teraz kolacja czyli gotowane warzywa i indyyk i kasza
jutro tez to zjem, bo mam ugotowane na dwa dni
jutro zjem w pracy
za to pracowalam do 18.30
jakas bestialska godzina a jeszcze mam troche do zrobienia
Zakładki