aj, bo sie boje zapeszyc
A to ja po cichutku gratuluję
Aniu, nie zapeszysz, skoro waga pokazuje mniej, to tak jest :P :P :P :P
SCHUDŁAŚ
mam nieudany dzien
siedzialam dluuugo w pracy, zeby potem pojechac na trening
mialam ze sobą torbe ze wszystkimi prawie potrzebnymi rzeczami
uciekl mi autobus i nastepny nie przyjechal a potem bylo mi cholernie zimno
pojechalam na daaaleeekiii i głęeboookiiii grooochoóóóóóóóóóów
i jak juz byylam zmarznieta i zziębnieta w hali to okazało sie ze nie mam spodni treningowych
nie znosze takich dni
Jutro będzie lepszy
no to lepiej na basen idz tam spodni nie trzeba tylko kostium a czepek i okularki z checia ratownik (przystojny) pozyczy
gratuluje spadku wagi!
no wlasnie,
problem w tym, ze ja poszlabym wczoraj na basen, gdyby nie ta wyprawa przemarznięta na grochów i nieudany (nierozpoczęty nawet) trening
to bym popływała
a tak to bylam tylko zmęczona, zmarznięta i nieporuszona
zadnego sportu, nic
Aniu, dużo uśmiechu w dniu dzisiejszym życzę i oby bez żadnych przykrych przygód minął :P
Zakładki