Wczoraj stalo sie niedobrze:
moja siostra ma prawie roczne dziecko-Tymoteusza, który w niedizele skonczy 1rok.
wczoraj wziela go na ręce, bo płakał, i zaczela kipiec zupa, więc podeszla do kuchenki i młody wyrwał jej się z rąk poparzył sobie rączkę - tylko paluszki, ale skóra natychmiast zaczela schodzic mu z ręki, pojechala do szpitala i teraz wciaz tam jest...
szkoda malucha, bo to pogodne dziecko,ktore teraz cierpi.
a jego matka siedzi obok w szpitalu i płacze
Zakładki