witajcie,
nie mialam wczoraj netu, weic pisze dzisiaj:
sniadanie platki z mlekiem któego nie ma (05%)
2sniadanie: kawalątek ciasta i czereśnie
obiad: wspomniane racuchy 2 i pół zupy(zjadlam sam kalafior z jarzynowej)
podwieczorek: nektarynka i kawałek winogron
kolacja no..... dobra: spaghetti (odrobinka) z sosem robionym przez moją siostrę, więc w miarę bez zbędnych dodatków i z chudym mięsem a do tego jeszcze 3-4 kluski leniwe, takie malutkie, ale ja kocham kluchy, wiec sie nimi dopchałam,
wczoraj mialam taki slaby dzien, tzn jak wracalam do domu, to bylam bardzo glodna i slaba i jak policzylam (połozyłam na jednym talerzu w wyobraźni) wszystko co wczoraj zjadłam przed kolacja, to potem wydało mi sie, ze jestem straaaaaaaaaaaaasznie głodna, bo w sumie do kolacji zjadlam malo i glownie owoce. no to zjadlam taką miniporcję spaghetti i te 3-4 kluski na zimno i z łakomstwa. popiłam to jakimś słodkim gazowanym i herbatą ..... a potem poszłam na wino
Co do gotowania, to mi nawet smakuje to co zrobię i lubię czasem coś ugotować, ale lubię tylko dlatego, ze nie mam duzo czasu na to, więc robię to rzadko
i gotowanie, pieczenie ciasteczek i inne takie kojarza mi sie z takimi momentami w życiu, gdy mam wolne całe popołudnie albo chociaż kilka godzin w domu..... wiec dobrze mi sie kojarzą
Zakładki