-
hallo haloo dziewczyny gdzie wy sie podziewacie dziewuszki?
dziś wazenie i jak wam poszło? bo ja mam 70,5 ale wiecie w strazniku nie mozna pisać połowek :/ wiec pisze 71
-
Hello Kochane
Paula, totalnie zapomniałam o naszym ważeniu...wczoraj nie byłam raczej zdolna do życia, a to wszystko przez Paprocany, prawie cały dzień przespałam
Ale dziś rano stanęłam na wadze i jest tak między 67 a 66... w piątek jadę nad morze, wracam 15 a 17 znów wyjeżdżam, na Sycylię więc nie udało mi się osiągnąć celu ostatecznego, ale i tak jest lepiej niż było... dużo lepiej
A co tam u Was Kochane?
Atka, jak po Woodstocku? żyjesz ?
buziaki;*
-
aaa i Paula, u mnie da się robić połówki na strażniku...spróbuj dać kropkę a nie przecinek
-
Witam! dziś jak stanęłam na wdze było 70...wiec spróbuje zrobić na strażniku 70,5 Ładnie dziewczyny się bawicie widzę i dobrze trzeba korzystac z życia
Atka teraz po woodstoku to pewnie bedzie z tydzień spała
ja juz po sniadanku ok 260 zjedzone
buziaki Kochana
ps. Ty to masz dobrze w te wakacje co troche gdzieś wyjeżdzasz
-
Dzieńdoberek, a raczej do widzenia bo dziś już wyjeżdżam do Świnoujścia
Będę za Wami bardzo tęsknić i dziennie będę o Was myśleć jak idzie Wam odchudzanko
Postaram się nie grzeszyć, ale co z tego wyjdzie to się po powrocie przekonam
Na dzień dzisiejszy waga wskazuje 66-67kg, więc super ekstra nie jest, ale cóż, moja wina w tym tylko i wyłącznie
Jeśli tylko znajdę tam wolny czas i miejsce z internetem, wpadnę zobaczyć Wasze postępy i pochwalić się moimi
No to chyba tyle, trzymajcie się kochane, do zobaczenia;*
-
nie no chyba zostałam zupełnie sama zadna z was nie piszę nie wierzę zeby Atka jeszcze nie wróciła a Julka pojechała i nie wiadomo kiedy wróci ale bez sensu...nie ma z kim dzielić się swoimi rozsterkami ani sukcesami.
No nic pozostaje mi powiedzieć ze dziś dałam sobie niezły wycisk na siłowni i ze jutro tez ide na siłke a wieczorem na basen.
Pozdrawiam was dziewczyny mimo że was nie ma
ps. Do wrzesnia chciałabym miec 65kg czy to mozliwe w 2,5 tyg? sama nie wiem....
-
Oto mój wielki jednodniowy powrót
Dziś nad ranem wróciłam, a jutro o 16 wyjeżdżam znów
I wściekła jestem, bo tam ponad 10 dni sieta super, ruchu pod dostatkiem i jeszcze więcej, spodnie z tyłka mi leciały, miałam wrażenie, że schudłam, to była taka moja motywacja a tu przyjeżdżam do domu, lecę na wagę i...KLOPS! zasrane, zapchlone 67 dalej...chyba się załamię...
wpadnę jeszcze dziś
-
Wyjeżdżam, drżyj Sycylio
do usłyszenia we wrześniu kochane;*!
-
hallo hallo jestescie Kobitki moje kochane?
-
ja jestem...ale Was tak długo nie było, że aż mi smutno bardzo było...
Paula, widzę, że pospadało Ci z wagi i to duużo
Ja już na wadze widziałam 65, ale się zapuściłam i aktualnie jest 66-67 Ale nic nie szkodzi, zaczynam znów od nowa, pełna siły i dobrej woli A co
Tylko proszę, nie zostawiajmy się już nigdy na tak długo, bo to jednak bardzo pomaga, gdy można podzielić się z kimś swoimi sukcesami i porażkami...
Tak więc ja ze swojej strony obiecuję brać się solidnie do pracy i tak sobie przemyślałam, że do 1 grudnia mam czas, żeby pozbyć się ok 10kg. Powinno być to zadanie wykonalne
A gdzie Atka się podziewa to już zupełnie nie wiem...
Buziaki:*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki