-
to super, ze masz gdzie mieszkac a tym sprzataniem to pewnie tyle kalorii spalisz co przy cwiczeniach
ciekawe co pokaze waga jak juz na nia staniesz
-
ufff no udało mi się wyrobić jak na razie według planu kurze starte, całe mieszkanko odkurzone godzinka ćwiczeń za mną... huraaaaaaaa! wszystko według zaleceń planowych
jeszcze mi został spacerek na dziś... mmm czysta przyjemność no i to mycie podłóg... ale! jak zrobię wszystko dzisiaj to co ja bede jutro sprzątac?? hehe, może te podłogi zostawię jednak na jutro...
dzisiaj kalorii spalonych jest już ok. 1500, a jeszcze tyle przede mną... jak mi się uda to poćwiczę jeszcze razik kalorii zjedzonych nie liczyłam, ale raczej nie było tego za dużo - wracam chyba na dietkę 1000kcal a co mi tam przynajmniej na ten tydzień póki siedzę w domciu... to biorę się za siebie intensywnie
teraz chwilke odpoczynku, kąpiel i zasuwam na ten spacerek... postaram się chociaż z godzinkę lub dwie pochodzić, a co z tego wyjdzie zobaczymy...
-
no i tak, już po kąpieli tak fajniutko cieplutko jest dzisiaj, że aż chce się iść na ten spacerek poczekam tylko troszkę aż mi włoski podeschną i wyruszam...
na dzisiaj spalone 1642 kalorie, jak do tej pory... po spacerku powinno ich być więcej - mam nadzieję, że dobiję do 2000kcal tak się zastanawiam, czy 1000kcal jedzenia i 2000kcal spalania to w porządku?? musze nad tym głębiej pomyśleć..
na jutro planuję równie intensywny (lub nawet bardziej) dzień tzn. minimum 3 razy po godzince ćwiczeń (począwszy od rana!!) oraz minimum 3 godzinki spacerku może poszukam rolek to bym do tego dodala jeszcze jazdęna rolkach tylko gdzie one mogą być??
-
hmm ze spacerku nici bo wpadli niezapowiedziani goście no ale mówi się trudno... może wystarczy tych ćwiczonek na dzisiaj, jutro postaram sięjakoś nadrobić dzisiejszy spacerek.
zapomniałam napisać, co jadłam na kolację... hm dietetycznie to może niezbyt, ale smacznie wolę schudnąć powoli, a przynajmniej jeść w miarę normalnie, a więc: 2 kromeczki + 2 plasterki sera żółtego + pokrojony pomidorek (bez masła!) to gdzieś wyjdzie pewnie ok. 300-350kcal, ale i tak dzisiaj chyba nie dobiłam do 1000kcal... hmm nie mam jakoś apatytu
-
ale z Ciebie pracus
kolacyjka idealna biorac pod uwage to ile dzisiaj musialas spalic!
buziaki
-
Kobieto szalona tyle spalonych kalorii!!!RESPECT!!!toaaj sie zastanawiam skad mam siły an 2h stepaerobicku,a Ty kurcze cały dzień tak aktywnie nie no naprawde jestem pod wrazeniem!!!!!!!
Ciekawe jak pójdzie Ci jutro
Życze Ci dobrej nocki, wyspij sie dobrze i zregeneruj siły na jutro,s koro też tak aktywnie am byc hehe
-
a skad sie tyle energii bierze a moze Inez redbulle caly dzien dzisiaj pila
a rolki znalazlas
milej nocki wam wszystkim zycze
-
oj dziewczynki... spacerku nie było, ale udało mi się i tak dobić 2074kcal spalone a zjedzonych to tak na oko coś około 800 :/ wiem, wiem troszkę mało, ale mi się już naprawdę nic nie chce... może wypiję trochę soczku, żeby dobić do tego 1000
ta siła czy energia... hmm... nie wiem skąd się bierze, może stąd, że lubię porządek i lubię jak mieszkanko jest wysprzatane a jak przyjezdzam tutaj tylko od czasu do czasu to trzeba non stop sprzatac, bo przec tydzien nieobecnosci sie tak kurzy ze nei wiem a poza tym, jak czytam osiagniecia i zapal innych na tym forum, to naprawdę klnę na siebie i próbuję wziąć się do roboty!! tym bardziej, że ostatnio nie było czasu przez to mieszkanko zająć się sobą... i nie wiadomo ile tego czasu jeszcze będzie, bo od poniedziałku znowu zajęcia... ehh
nie jestem nawet tak bardzo zmęczona dzisiaj. jutro spróbuję dobić w spalanych do 2300 ciekawe, czy mi się to uda
rolek niestety nie znalazłam... może są w piwnicy?? jutro się rozejrzę... a tymczasem poleniu****ę trochę i popiszę sobie na gg z ludźmi
-
czytałam dzisiaj o rozcieńczaniu soków wodą... no i mam tutaj taki jeden, wieloowocowy... 26kcal/100ml - no więc pomyślałam, że spróbuję. w smaku taki sobie, ale myślę, że można się przyzwyczaić. 1/3 szklanki soku i 2/3 szklanki wody. zobaczymy czy to coś faktycznie da może warto spróbować... ehhh jak ja lubię soki
-
hmm na koniec dnia taki mały wniosek: rozcieńczanie faktycznie coś daje.. nie tylko zmniejsza ilość pochłanianych kalorii, ale przynajmniej w moim wypadku ogranicza ilość wypitą - normalnie wypiłabym ze 2-3 szklanki, a tak po jednej już nie czuję pragnienia jeszcze trochę i będzie mi wszystko jedno czy piję sok z wodą, czy samą wodę
no dobra, kładę się spać zaraz, bo jutro od rana mam napięty harmonogram ćwiczeń i w ogóle buziaki dla wszystkich - oby jutrzejszy dzień był przynajmniej tak ładny jak dzisiejszy
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki