-
kolejny ładny dzionek rozpoczety bardzo pozytywnie, bo i się wyspałam i udało mi się pomęczyć ćwiczonkami - pół godzinki, później będę nadrabiać. narazie mam na koncie 15min stepaerobicu, 200 półbrzuszków i kilka tam innych ćwiczonek.
postanowiłam, że zważę się dopiero po @, a to już jutro, więc postaram się czekać wytrwale... nie wiem co zobaczę na tej wadze i trochę się obawiam...
-
hmmm dietetyczna śniadanko za mną.. czy aby na pewno takie dietetyczne to nie wiem, ale dobre a więc było: kromka chlebka, serek homogenizowany, razem ok. 320kcal... niby sporo, ale podobno lepiej zjeść więcej na śniadanie niżna kolację, więc pewnie się to spali jeszcze... a spalanie jak to tej pory... a właściwie liczyłam do 12 - 969 spalonych kcal idę coś porobić jeszcze
-
Pewnie, porządne śniadanko chroni przed późniejszym obżarstwem, a Ty Inez taka ruchliwa babka jesteś, że na pewno Ci nie zaszkodzi Mogłabyś do mnie wpaść posprzątać, ja to NIENAWIDZĘ sprzątania, boshhh, sobota rano to dla mnie koszmar, bo trzeba odkurzyć i zmyć całą górę (60 m2), łazienkę... Jak będę obrzydliwie bogata, to wynajmę sobie gosposię, serio. Jestem wyklęta w rodzinie od strony mamy, bo tam wszystkie kobiety to panie domu - kucharki wyśmienite, mieszkanie na błysk, a ja leniwiec tylko raz na kwartał myję okna, a zupę najchętniej robię z mrożonki zamiast iść jak Bóg przykazał na targowisko :P :P
Ja się nigdy nie ważę podczas @, bo chyba bym się załamała. Przybieram co najmniej 3-4 kg, same piersi to jakiś kilogram więcej :P Dlatego wagę ruszę dopiero w sobotę.
Trzymaj się dzielnie, ruchliwa Inez-Pędziwiatrze
Buziaki :*
-
u mnie tez jest okno do umycia, zapraszam serdecznie :P
ja wlasnie tez mam jutro w planach wazenie, ale moj @ cos sie nie chce skonczyc, tak to jest jak ma sie nieregularnie
pozdrawiam cieplutko
-
Inez >> poprosze troszke Twojego zapalu przydalby sie A sniadanko porzadne faktycznie chroni przed obzarstwem
-
No to widze Inez ,że energicznie i pracowicie mam do Ciebie ogromny szacuneczek hehe)))
Życze ci Słoneczko dobrej nockiPs. A jak reszta dnia mineła? buziak!
-
oj dziewczynki kochane dzisiaj dzień był kiepski... dobrze, że rano potańczyłam i później trochę w południe... i potańczyłam sobie ostro, to jakoś udało mi się dobić do tych 2024kcal spalanych...
otóż dzisiaj gorzej jest z jedzeniem :/ muszę się przyznać, że poza tym serkiem homogenizowanym i jabłuszkiem to długo nic nie jadlam... :/ ale mam usprawiedliwienie - tak mnie strasznie bolała główka, że aż było mi niedobrze i nie byłam w stanie nic zjeść... położyłam się i zasnęłam.. dopiero jak wstalam to zjadłam jeszcze jogurcik jogobella poziomkowy! a obżarstwo 500g ledwo we mnie weszło.. na 2 razy czyli łącznie to ok. 850kcal udało mi się dzisiaj zjeść..
jutro chyba wejdę na wagę... brrr mam nadzieję, że nie nawet jeśli nie pokaże mniej niź 67kg to chociaż nie więcej... w sumie po dzisiejszym ndiu nie powinno, ale kto wie :/
mam nadzieję, że jutro będzie lepszy dzień i uda mi się intensywniej poćwiczyć tymczasem buziaczki i kolorowych snów, idę poczytać co u Was dziewczyny
-
a i tak jeszcze co do tego sprzątania... nie czuję się żadna gosposią, ani kurą domową, ale posprzątać to ja jednak lubię dobrze, dobrze, bo przynajmniej jest czysto a i kalorii się troszkę spala... tylko co ja będę jutro sprzątać?? chyba naprawdę do Was skocze dziewczynki i Wam pomogę
tak właściwie szkoda, że nie ma obok mnie nikogo, kto by mnie podtrzymywał na duchu... siedzę sobie sama w domku i tak jakoś smutnawo jest jest jednak też dobra strona - gotuję tylko dla siebie i nie muszę czuć zapachów ani oglądać innych potraw... poza tym w domu jest tylko to, co będę jeść danego dnia lub następnego, tak że pokus właściwie nie ma to mi pozwala jako tako wytrzymać bez myślenia o jedzeniu zakazanych rzeczy na szczęście też ostatnio nie mam apetytu wielkiego... więc jest ok
no dobra, idę spać już, żeby się wyspać na jutro i mieć siłę do działania
-
pamietaj, ze zawsze masz nas i forum
a tak czasami dobrze samemu posiedziec i odpoczac sobie, bo od poniedzialku zacznie sie znowu caly ten mlyn
ja mam jutro w planie umycie swojego okna i wogole porzadnie zabrac sie za siebie tzn wiecej sie ruszac
kolorowych zycze
-
oj dizewczynki... dzisiaj jest zły dzień.. oj niedobry wiem, że będziecie krzyczeć sama na siebie krzyczę, ale to nic nie daje...
zacznijmy od początku... wstałam niezbyt raniutko, ubrałam się i wzięłam za ćwiczenia, na początek 30minut lekkiej gimnastyki, popiłam wodą mineralną i wtedy mi się przypomniało, że miałam iść się zważyć :/ no cóż, poszłam w ubranku i z tą wodą w żołądku i z wrażeniem, że za wesoło to nie będzie... ale nie było tak źle - w ubranku 67,1kg czuję, że jeszcze mi nie przeszło wszystko po tym @ i z każdym dniem będzie mniej...
no jutro będzie na pewno mniej niż dzisiaj... później jeszcze potańczyłam kolejne 30 minut, jeszcze czuję mięśnie na nóżkach no i w końcu muszę się przyznać, tylko nie krzyczcie za głośno... nic dziś nie zjadłam jest godz. prawie 15 a u mnie nic... zero apetytu, kompletne dno... na siłę jakoś nie mogę :/ poszłam do sklepu, żeby sobie kupić coś dobrego do jedzenia, bo pomyślałam, że może wtedy coś zjem - kupiłam serek homogenizowany waniliowy i trzy jogurciki - truskawkowy, malinowy i z owoców leśnych (małe 135-150g), na chlebek i słodycze nawet nie spojrzałam o dziwo
niestety wizyta w sklepie nic nie dała, bo nadal mi się kompletnie nie chce jeść, tylko mnie odrzuca od tego jedzenia im dłużej na nie patrzę co robić?? nie chcę w siebie wmuszać jedzenia... ale nie jeść to teżniedobrze :/ ojojoj
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki