-
Hm...jestem ciekawa jednego..czy bieganie w miejscu też coś daje...czy to to samo jakbym truchtała po osiedlu...
-
Misiemona,
20 km na godzine w terenie (mowie o jezdzie na rowerze) to jest naprawde szybko, ja mam srednia predkosc 13, co oznacza, ze miejcami jezdze i 22, ale miejscami niecale 10 jak sie niezle gorki, a u mnie tych gorek na terenach do jezdzenia troche jest. Dlatego bylam ciekawa, czy masz licznik przy rowerze. Na razie daze do tego, zeby srednia predkosc jazdy zwiekszyc do 15 km/h.
Co do 8-minutowek,ja nigdy nie robie wszystkich. Staram sie zawsze zrobic na rece, a oprocz tego albo abs, albo nogi, albo pupe. I stretching, ale tak jak to napisala Lila, na koncu. I o ile z rekami nie mam klopotu i nogi tez jest ok, to brzuszki i pupa wcale nie sa dla mnie latwe. Ale sie nie poddamy, nie? No
Pozdrawiam mocno...
-
Nie wolno się poddać
Kurcze dzisiaj dzien ędzie wyjątkowo nieudany...heh Zjem duży obiad..a aninie pobiegam ani nie pojeżdże na rowerku...hlip hlip
Jak myślicie bieganie w miescu..tzn trucht w miesjcu to to samo co w terenie?
-
Witaj kochana!
Jeśli chodzi o bieganie w miejscu, to wiele razy czytałam, że ludzie to praktykują i chwalą sobie, ale w praktyce nigdy nie sprawdzałam.
Nieudany dzień, hm... U mnie będzie niedzielny obiad ze smażonym kotletem, do tego kawałeczek sernika i szarlotki, hi hi.
Miłej niedzieli, Moniczko!
-
no to jets prawie to samo wiec pobiegaj z miejscu jak az tak zle Ci bedzie po tym obiedzie chociaz na moje nie masz na co narzekac
jak widac niedziela to dla kazdego ciezki dzien bo obiady sa dobre i kaloryczne
-
To jest prawie to samo, tylko większe prawdopodobieństwo że szybciej zrezygnujesz, co natura to natura
Pozdrawiam!
-
No i jeszcze tu zajrzałam Z jednej strony mi sie humor poprawił..a z drugiej nie...
Poprawił dlatego że jednak zdołałam dzisiaj pojeździć godzinke na rowerku
A nie...bo zjadłam około 1100 kcl dzisiaj...szok! Kurcze no.. Załamka..ale dzisiaj niedziela...to trudna..jutro ide biegać..mam nadzieje:P To będzie dobrze
A wszystko przez to moja mam kupiła taki serek jogobela o smaku szarlotki..i był taki pyszny..że trzy wasy z nim zjadłam Ale dzisiaj niedziela to wolno:P Chyba..
Jeszcze dzisiaj na skakankce poskacze..nie skakałabym gdyby nie to że zobaczyłam ile dzisiaj zjadłam:P Hihi I może jakąs 8 minutówke zrobie:P Najlepiej na pośladki
LILI: może wieczorkiem pobiegam..ale jeszcze nie wiem To chyba mi się znudzi:P
Majka: No...sama na sobie sprawdziłam że niedziela to chyba najbardziej kaloryczny dzien..zjadłam cos kolo 1100 kcl...hehe...
Kasztana: Fajnie że zajrzałaś Faktycznie..właśnie tak mysle.że wole biegac w terenie..ale dzisiaj u mnie deszcz rano padał..więc musiałam miec dzień przerwy Ale modle się żeby jutro nie padało:P
Kitolka chyba będzie zadowolona...zreszta jak wy że przekroczyłam tysiaka:P Hihi
Ale jestem tak najedzona że nie wiem:P
Dobrze że rowerek był o 17 czyli po kolacji...to może ją spaliłam
Teraz lece do was:* Buźki
-
ejj no nie mow ze 1100 to duzo bo przestane tu przylazic do Ciebie hehe
bardzo ladnie zjadlas
-
No nareszcie byl 1000! I przestan sie tym przejmowac, bo przy Twoim ruszaniu sie, to juz dawno pewno tego nie ma Wiec usmiech na buzke i nie ma zadnego uzalania sie A ja dzis wzielam przyklad z Ciebie i sobie potanczylam i teraz tryskam energia i optymizmem - pozdrawiam
-
Aj..no wiem...bo tak sie powinno jesć:P Ale poprostu mało ruchu dzisiaj miałam i dlatego te wyżuty sumienia..wiem wiem..jestem głupia:P Hihi
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki