-
A co do pytanek, to ja to gdzies wyczytalam, w kilku miejscach, ale nie jestem w stanie podac konkretnego zrodla...
-
Aha...no to uwierze wam na słowo
Buźka:* I Dzięki
-
witaj
znowu dostaniesz opierdziel, masz zjadac 1000
Cwiczysz, to super, ale tym bardziej musisz dobijać do 1000. Ja mam takie wrażenie, że ty z premedytacją nie dobijasz do tego tysiaka 
Licznik na rowerek fajna sprawa,ale ja też nie mam, ja zreszta już chyba zapomniałam jak się jexdzi na rowerze, od dwóch lat nie siedziałam na siodelku 
Na hulahop próbuj do skutku, przypomnisz sobie, jak się rozruszasz do porządku. Ja też na początku miałam problem, a teraz bez problemu krece.
Pozdrawiam Ania
-
Dobra dziewczynki ja lece
Jeszcze tylko muzyczke do mp3 wrzuce i spadam
Aj..jaka jestem szczęsliwa;P Ściągają mi sie te ćwiczenia...tylko brat mnie szantażuje że jak sie do rana nie ściągnie to to wyłączy
Heh... Jutro wpadne
Papapapa:*
-
Ja też nie umiem tego dobrze wytłumaczyć, ale tu jest link, gdzie możesz poczytać, jak reaguje organizm na dawke 600-700 kcal:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=65825
-
no 940 to juz lepiej ale i tak lepszy 1000 wrrrrrrr bo na dupsko dostaniesz
-
Cześc dziewczynki
Ale jestem szczęśliwa..hihihi
Mam ściągnięte już te 8 minutówki
Tylko pewnie dopiero jutro je rozpakuje bo niei mam dostępu do swojego kompa
Po za tym dzisiaj dużo już spaliłam
Tzn...: Rano bieg 30 minut: 500 kcl
Po śniadanku rowerek godzinka
Jakieś 500 kcl
Ale jestem zadowolona
I jeszcze tylko wieczorkiem aerobik
Tzn..skakanka..taniec...brzuszki itp:P
A co do jedzenia to:
Mleko z musli 300 kcl
Obiadek zupa ogórkowa 200 kcl
Czyli 500:P Jeszcze tylko drugie tyle..chyba parówki w siebie wcisne bo ineczej nie dobije do tysiaka
Ale zaraz zjem jabłko to już będzie 600
Majka: Ja się naprawde staram:P Ale jak mnie wiecznie w domu nie ma...a ostatni posiłek o 17:P To nawet nie ma jak..heh...
Lili: Dzięki dzięki
Ja aż tak mało niejem
Kitola: Jak dawno Cie u mnie nie było
Ciesze się że nzów wpadłaś
Nie robie tego z premedytacją..ja nie mam jak jeść 1000 kcl...dzisiaj też nie będzie..bo do domu wracam o 17...cos koło tego i wtedy ostatni posiłek..a po za tym nie jestem nawet głodna..
No to wsio...postaram się grzecznie dobić do 1000
Papa:*
-
No fakt 1000 kcal to takie minimum minimum i ponizej tego schodzic to jest stapanie po bardzo kruchym lodzie...
Jak juz nie mozesz nic w siebie wcisnac to podjedz sobie pare orzeszkow jakies rodzynki to pomoze
-
Nie no dzisiaj dam rade
Napewno...
Pozdrawiam:*
P.S. Fajnie że do mnie wpadłaś
-
oooo dzis juz lepiej
cos m isie zdaje ze w koncu dobijesz do tysiaka i tak ma byc
a te spalone kcal ahhh ja chcialabym kiedys chociaz 500 spalic hehe podziwiam Cie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki