-
Ja się kiedyś ważyłam kilka razy dziennie, aż wykończyłam wagę elektroniczną
Teraz się ograniczam i staram się ważyć rano, zaraz jak wstanę. Mniej stresu, nie widzę tego chybotania wagi w ciągu dnia
Ale też nie zawsze to mi sie udaję, czasem i w ciągu dnia wgramolę się na wagę
Ja dziś niestety rezygnuję z dnia wodniaka, juz zjadłam jogurcik. Może za tydzień?
Wogóle weekend miałam taki mało chwalebny... Trochę ruchu było, ale i trochę jedzonka zbędnego
Eeehhh...
Ale trudno, walczę dalej (cóż mi innego pozostaje?)
Pozdrawiam wszystkich
Ula
-
Cze wszystkim. To jak widzę nie tylko ja mam takie "problemy" z wagą. Odkąd mam elektroniczną waże się po kilka razy dziennie. Pomimo, że mój małżonek wpycha ją pod regał i się złości.
K(ulka) - jogurcik jest jak najbardziej w porządku. Dzień wodnika, wbrew nazwie, nie polega tylko na piciu wody. Przyjmujemy wszelkie płyny, niektóre wliczają w to nawet soczyste owoce. Ja mam już za sobą pół jogurtu naturalnego Bakomy (on gęsty bardzo jest), czyli 200g, bo to taki duży jogurt, wody szklankę, dwie filiżanki kawy i zaraz idę umyć śliwki sztuk 10. I z tym wszystkim uważam, że póki co to wodnikuję na całego.
Szane - mówisz, że w lesie duszno? Może do soboty się poprawi, bo namawiam i namawiam mojego na leśną wyprawę, ale nie chce.
Pozdrawiam wszystkich - batorek
-
Hej!
A ja mam wagę jak najbardziej mechaniczną, więc co rano wytężam wzrok, żeby zobaczyć subtelne różnice między poszczególnymi kreskami. Ważę się co rano przed pójściem do pracy i nawet w tym samym miejscu w łazience, bo inaczej waga ma pokaźne odchyłki od normy. Ważenia się w ciągu dnia zaprzestałam po tym właśnie, jak przybywały mi 2 kg.
Pozdrawiam!
-
Haha, ja tez mam takie miejsce w mieszkaniu gdzie waga pokazuje najmniej , wiem ze sie troche oszukuje ale ....i w zadnym innym sie nie zwaze
-
Ja wagę teraz też mam tylko mechaniczną, ze stałym miejscem w łazience
Elektroniczną ma mama, więc czasem się u niej ważę (jak nikt nie podgląda wyniku
)
Batorku kochany, ja wiem że jogurt może być (czytałam już Wasze tłumaczenia w dzienniku Szane), ale to był jogurt bananowo-pomarańczowy i na dokładkę z musli.
A teraz jem ser biały chudy - więc przepadło
Ale za tydzień się dołączę - tym razem napewno!
A Wam dziś życzę powodzenia 
Ula
-
ja sie dzisiaj trzymam dzielnie na wodniczku
-
272
Witam serdecznie wszystkie miłe dyskutantki
Jak widzę "choroba" wagowa dopada nas wszystkie
Niech te nasze wagi będą dla nas uprzejme i pokazują coraz mniej kilosków
Wiadomo, musimy im trochę w tym pomóc
Wszystkim, który udał się wodniczek GRATULUJĘ
Komu się nie powiodło, nic to
ważne , że próbowałyście za tydzień znowu wodniczek, może wtedy będzie lepiej
Mój wodniczek się udał, wytrzymałam nawet bez specjalnych sensacji, dopiero wieczorem zaczęło mi strasznie burczeć w brzuchu, ale to nie koniecznie jest efekt wodnika.
Dzisiaj podjęłam zobowiązanie wobec samej siebie.
Postanowiłam rzucić palenie.
teraz jestem pełna wątpliwości, po pierwsze czy wogóle dam radę , po drugie czy nie lepiej byłoby najpierw się odchudzić. Ze wszystkich stron słyszę i mam to mocno zakodowane, że rzucając palenie tyje się okropnie
Wiem, że marudzę i przynudzam, ale rano byłam pełna zapału, stwierdzilam, że spróbuję walczyć z dwoma nałogami naraz. Teraz wieczorem, opadły mnie wątpliwości.
Chyba wpadł mi do głowy niezły pomysł (przynajmniej tak mi się terza wydaje)
Dam sobie miesiąc próby, jeśli waga zacznie rosnąć, spasuję.
Przekonam się czy sobie poradzę, jeśli nie wrócę do poprzedniego planu, najpierw odchudzanie potem papierochy.
No to zaczynam następne odliczanie
-
-
witam
Szane ja rzucilam palenie w jeden dzień -3 miesiące temu
Nie byłam specjalnie uzależniona ,tylko nęciły mnie pachnące papierosy
no i towarzysko
Tyle smrodu w domu ,smierdzące kipy a na dodatek tak drogo-po za tym ciągle po fajkach bolało mnie gardlo--.
Teraz tylko mam problem ,jak starucha odzwyczaić ,bo nawet nie chce z pokoju wychodzić----------Teraz sie dziwie jak mogłam dzieci wychowywać w tym smrodzie
Ciesze sie i ty tez chociaż próbuj ograniczyć ,żeby dłużej być młodą.
pozdrówka.
-
Krysial
Zgadzam się z tobom całkowicie ,ja doszłam do tego samego wniosku tylko dopiero jak rzuciłam fajeczki ,czuję się ten swierzy zapach . Bo gdy się pali to tego smrodu się nie czuje albo w inny sposób
.Szane a kilogramki nie koniecznie muszą przybywać ,ja nie zaczełam tyć po rzuceniu palenia ja już tyłam wcześniej ,w moim przypadku papierosy nie mają nic do tego .
Szane życzę ci powodzonka i wszystkie trzymamy kciuki
:P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki