-
35
Oj ale się porobiło
miała być spokojna sobata, a był istny "dom wariatów"
Meldunku nie będzie , bo nie zapisywałam i nie policzyłam
Mówi się trudno.
Agusku bardzo przepraszam , że nie wczoraj jak obiecałam, ale dziś już podaję te linki
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=53000
http://ww1.dieta.pl/dietofWeek.asp?id=390
oba sposoby dają bardzo podobne wyniki, drugi jest chyba nawet prostrzy.
Oba mają tę zaletę, że wiążą zapotrzebowanie kaloryczne z wiekiem i akrualną wagą, czyli są bardziej dopasowane do osoby niż dane ogólne.
Dorfuś ja wogóle należe do "skowronków". Wcześnie wstaję za to wcześnie też wieczorem padam. Dodatkowo moje psiaki (dwa) raniutko domagają się wyjścia i nawet jakbym chciała jeszcze pospać, czy choć poleżeć, to mają skuteczne sposoby, żeby mnie z łóżeczka wyciągnąć.
Jak nie pomaga trącanie nosem, lizanie, chwytanie zębami (delikatne), to wskakują na tapczan i urządzają sobie spacery po mnie, a że ważą po około 45, 50 kg to chyba sama rozumiesz że tego już wytrzymać nie jestem w stanie i muszę wstać .
Psotulko wielkie brawa i gratulacje
Trzymaj dobrą passę a napewno się uda. Serdecznie ci tego życzę
Bacio niedawno pisalam Krysial, że do wodnika jeszcze nie dojrzałam.
Ale z radości, że wróciłaś i masz ochotę odnowić naszą tradycję też będe wodnikować w poniedzialek.
Szczerze mówiąc mam ogromnego pietra czy podołam, ale kiedyś w końcu trzeba zacząć.
No to do poniedziałku i niech nam się uda
MIŁEJ SPOKOJNEJ NIEDZIELI
-
Więc w poniedziałek wodnikujemy,ja też mam pietra ale wspulnie będzie łatwiej
Miłej niedzielki :P
-
To co? wodnikujemy? nie wiem czy podołam ale też musze -bo ostatnio sernikowałam i piwkowałam --jo,jo,jo,jo....
-
36
Zaczynamy nowy tydzień
Moje postanowienie na ten tydzień : do diety dodać więcej ruchu, sensownego ruchu czyli spacery, gimnastyka.
Moja forma jest fatalna
trochę schodów, czy kawałek pieszkom i już zadyszka, serducho się tłucze, świat się kręci.
Znacie te objawy
W pojedynkę bardzo trudno się zmobilizować, ale muszę jakoś się przełamać.
Z doświadczenia wiem , że najtrudniej zacząć, potem już się zaczyna podobać i jakoś samo leci.
Dziś też jest wielki dzień
po bardzo , bardzo długim czasie przerwy startuję do
"wodniczka"
no i meldunek :
zjedzone......1074,00
spalone........2074,40
bilans...- 1000,40 ale fajnie
truskaweczki to dzięki wam
Bacio, Krysialku STARTUJEMY i niech nam się uda
Trzymam za was kciuki i liczę na wzajemność
-
TRZYMAM KCIUKI . JA TEZ JESTEM TU SAMA .
-
Jeżeli truskawki ,smietana i pomidorki -to wodnikowanie
to nabiłam ponad 1300 cal ,ale i tak jestem głodna -do jutra wytrzymam.
-
37
Wytrzymałam, zaliczyłam czystego wodnika i jestem z siebie dumna
Jest to mój pierwszy sukces, taki prawdziwy, w nowym odliczaniu
Mimo, że wczoraj zwaliły się na mnie naprawdę poważne kłopoty, wytrzymałam i teraz mam przynajmniej jakiś powód do radości a nie same smutki.
Oj życie, życie kiedyż wreszcie los dla mnie zrobi się łaskawszy, kiedy przestanie mnie w łeb walić
No nie smucę już, do jutra, może w lepszym humorze
-
OJ MOJA BIDULKO! DOBRZE ,ZE JESTES!!!!!!!!!!!!
-
Ja nie mam powodów do radości KLAPA na całej lini .
Przyjechała koleżanka z kturą widzałam się po skonczeniu szkoły,była przejazdem i wpadła noi nie było tłumaczenia że robie wodnika .Ale następny mam nadzieję że nie będzie gości.Szane moje wiekie GGGGGRATULACJE ,ciesze się razem z tobą że ci się udało .
-
Szanuś ,pozdrawiam, głowa do góry, jutro musi być lepiej.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki