Mysle Agapinko ze do wakacji zpewnoscią nam sie uda jak wytrwamy.A wytrwamy?!Co nie????My i reszta!!!!
Mysle Agapinko ze do wakacji zpewnoscią nam sie uda jak wytrwamy.A wytrwamy?!Co nie????My i reszta!!!!
Kochana rolini,
bardzo mnie ucieszył Twój post. Zmienia sie Twoje nastawienie i to jest najważniejsze. ZMienia się podejście do jedzenia. Ja też w pewnym momencie uzmysłowiłam sobie, że to moje obżarstwo to nic innego jak uzależnienie. I że muszę przejść detoks, a potem nauczyć sie normalnie jeść. To nei jest łatwe, ale wychodzenie z nałogu nidgy nie jest proste.
Tak samo zaczęłam patrzeć na jedzenie, jak na bryłę złych, chemicznych substancji (bo wiadomo większośc z tych "złych" produktów to chemia ). I na początku było trudno, teraz większość słodyczy nei robi na mnie żadnego wrażenia. A czekolady nie jałam od Bożego Narodznia I dobrze mi z tym
Jedyne słodycze jakie jadłam mogę wyliczyc na palcach 1 ręki
Z lodóką to samo. My potrafiliśmy 3-4 razy w tygodniu jeździć do sklepu po zakupy
A teraz jeździmy raz i jeszcze zostaje
Poza tym teraz uzmysławiam sobie jeszcze jedno, że to ja wyjadałam te wszystkie rzeczy z lodóki. Moj mąż jadł może połowe tego co ja
Teraz jest na odwrót. Dzieki temu też czuję sie bardziej kobieca
To ze Twoje myślenie się przestawia i że cierpliwie czekasz na spadek wagi dobrze rokuje
Musisz oczywiście wiedzieć że kryzys na pewno nadejdzie (oby jak najpóźniej), już teraz przygotuj się co wtedy. Przeczytaj posty i pomyśl o tym co napisaś - świetne podejście.
Naprawde w Ciebie wierzę rolini. Dasz rade
A to że Twój mężczyzna wymięka Pokaż mu jaka Ty jesteś silna
Mój mąż trochę inaczej na mnie patrzy, że tak dzielnie trwam. Mam wrażenie że ma do mnei większy szacunek i w ogóle jakoś tak jest lepiej. Pewnie tez dlatego że jak już zaczynamy sie tak zdrowo odżywiać to czujemy sie lepiej, mamy lepszą kondycję, stajemy sie bardziej pewne siebie, a przez to bardziej atrakcyjne dla otoczenia
Pamietaj, ze tak naprawde sami za siebie odpowiadamy i jeśli zgrzeszymy to tylko nasz wybór (nie mozna sie zasłaniać namaiwaniem przez kogoś ). Z takim podejściem daleko zajdziesz
Kurcze, ale sie rozpisałam Mam nadzieje że sie nie gniewasz za te wywody
Pozdrawiam i trzymam kciuki
Rolini pewnie że wytrwamy Musimy dać radę
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
sara!No jak mogłabym sie na ciebie gniewac.przeciez mówisz to co myslisz,a poza tym nic złego na mnie nie napisałas.Wręcz przeciwnie.Jak zwykle od ciebie słysze same superlatywy
Godz.14.40 ja mam jeszcze do wykorzystania tylko 50 kcal.Czyli jabłko.I dobrze ze weszłam teraz na forum bo nawet nie wiesz jak twoj post sprowadził mnie na ziemie.Dopadła mnie dzis jakas chandra.Moze przez to ze mężus ma dzis wychodne a mnie czeka samotny wieczór.Juz na zaśke złapałam doła.......
Postaram sie z całego serca juz dzisiaj nic nie zjesc.A jesli uda mi sie to jutro moj sukces zadedykuje własnie tobie
Sciskam i pozdrawiam was mocno.Ciebie rowniez AgapinkoJak miło ze znowu do mnie wpadasz
Rolini to jak masz tylko 50 kcal to ja bym w inny sposób wykorzystała go
Np. ogórek, rzodkiewka, pomidor, szczypior bądź cebula i już sałatka warzywna one maja mało kalorii wiec sie najesz bardziej niż tym jabłkiem
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Hej,
agapinko ma świetny pomysł. Cała micha sałatki do przegryzania
I zdrowe do tego
Ja wierzę że Ci się uda Przetrwasz to, a jutro wpadnę do Ciebie na pewno sprawdzić dedykowany mi dietkowy dzionek
Zajmij czymś czas koniecznie jak masz siedzieć sama Potańcz, a może wybierz sie gdzieś, albo umów z koleżanką. Noa lbo obejrz jakiś ulubiony filmik To co lubisz.
A może wykorzystaj czas na SPA (domowe ). Poświęć ten czas sobie i swojemu ciałku
Gorąca , aromatyczn akąpiel, pilling, masaż, fajna muzyka i pełny relaks. Należy Ci się
Buziaki i trzymaj się prosze dzielnie.
Saro,zapomniałam dodac ze samotny wieczór tzn,ze bez męża,ale potwory zostały (moje dzieci)
No nic.Zaraz pojde zrobic sobie relaksujšcš kšpiel tylko skoncza sie piec ciasta.Dobrzez ze je pieke bo juz 3 tel miałam ze jutro do nas goscie wpadnš.bedzie miał kto ciacho jesc.Mniej zostanie dla mnie
A tak wogóle to pierwszy raz robiłam sernik i makowiec.Nie wiem czy wyjdš,a boje sie otworzyc z tortownicy ze wypłynie moj serniczek.Wstrzymam sie do jutra.Wredy na pewno stęzeje.hiohihi
zdam wam jutro relacje jak poszłoale dopiero wieczorem,bo rano bede miała urwanie głowy....
pozdrwaiam
ach ps.Agapinko.Masz recht.Sałatka lepsza.zaraz zrobie na kolacje bo mam jeszcze ricole i lodowa i pomidorki....
buziaki
rolini ja też będę miała jutro gości ale jutro sobie ciasto upiekę i wszytko zrobie
Są imieniny mojego dziadka, wiec pełny dom będzie
Do jutra
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Witajcie
Rolini ty to potrafisz wszystko....tyle placków na raz
Ja odkąd sie odchudzam przestałam piec placki....żeby mnie nie kusilo...
Jakoś nie wytrzymałabym nie próbując tago co upichciłam.
Jak spedziłaś ten wczorajszy wieczór?...mam nadzieje ,że twoje "male potworki"
za bardzo cie nie dreczyły i pozwoliły ci wypoczywać hihihihihi
Ja wekend postanowilam przeżyc bezwpadkowo...zobaczymy co z tego mojego postanowienia wyniknie
Tez mam gości ...a może znowu jak zwykle w weekend....będe musiala walczyć z pokusikami
Pozdrawiam
Witam!wczorajszy wieczor spedziłamw kuchni.srenik mi nie wyszedł i mam doła.Co za do dupy przepis.Zrobiłam wszystko jak pisało.a rano jak otworzyłam torttownice moj sernik wypłynšł.Ale na szczescie jest makowiec.
Niestey musze powiedziec ze conieco wczoraj podzarłam.Nie bede okłamywac ze byłam swieta.Powiem, prawde.....nazarłam sie jak swinia.Od rana dzis mnie ssie.probuje nic nie zakanszac...ale troche mi nie wychodzi.Zakupiłam sobie rowniez dzis ziółka ,,Red slim tee bo wkibelku daaaawno nie byłam
EEE podsumowujac całosc.WIELKA LIPA!!!!no nic.Trzeba dale j sie odchudzac a nie jeczec.Jeszcze dzis i jutro moja dieta bedzie 1000-1300.ale od poniedziałku juz postaram sie 1000 nie przekraczac bo dalej sie gruba czuje...
lece
buziaki
Zakładki