Mam nadzieje, ze twój aniołek czuje się już lepiej. Ma dzielną mamę, więc ma kogo naśladować. Trzymajcie się i nie dajcie smutkom. Oj, jakbym chciała, zeby najbliższe 2 tygodnie przyspieszyly... Kciukaski trzyma ta zapracowana i szalona
Mam nadzieje, ze twój aniołek czuje się już lepiej. Ma dzielną mamę, więc ma kogo naśladować. Trzymajcie się i nie dajcie smutkom. Oj, jakbym chciała, zeby najbliższe 2 tygodnie przyspieszyly... Kciukaski trzyma ta zapracowana i szalona
Witajcie z rana...
A więc, nie pisałam już wczoraj więcej, bo mały mi po prostu nie dał Siedział przy komputerze i jakiekolwiek próby podejśćia, czy choćby dotknięcia klawiatury kończyły się mega spazmem, czyli ogromnym płaczem. Wiem, ze była to udawana rozpacz, taka na pokaz, ale choremu dziecku, jakoś trudno sie odmawia
Szkoda, ze nie widzieliście, jak pisał na klawiaturze... Zastanawiam się, skad u niego taka umiejętnośc Bo przecież rzadko widzi, jak ja cośpiszę Nie wiem, w każdym razie byłam w szoku, jak pootwierał kolejne programy i komputer zaczął piszczeć, ze więcej już nie może
Randki z panem W. powtórzyłam dzień 12 i kontynuuję od tego dnia.... dziś będzie 13...
Dieta hm.... nie myslałam o tym, ale zrobiłąm coś pysznego wczoraj na obiad: Piersi z kurczaka pieczone z cebulką i czosnkiem - bomba
Przpis:
2 piersi z kurczaka
2 łyżki mąki
solona przyprawa typu Vegeta
pół cebuli
3 ząbki czosnku
olej do obsmażenia
garść majeranku (lub mniej, jak kto woli)
Piersi wypłukać w wodzie, natrzeć jarzynką i opruszyć mąką. Na patelni rogrzać 2 łyzki oleju i obsmażyć piersi z jednej i drugiej strony na złoto. PO obsmażeniu włożyć obie do naczynia żaroodpornego i zalać do połowy uważając, żeby nie lać po filetach. Posypać majerankiem. POkroić cebulę na kółka dowolnej grubości, czosnek obrać o przekroić na połówki. POsypać cebulą i czosnkiem piersi. Wsadzić do rogrzanego piekarnika (180 stopni) i piec tak ok. 45 minut. Czas można wydłużyć.
Ja wczoraj piekłam ok. godziny, bo piersi były ogromne. Ten przepis może być na dowolne mięso, niekoniecznie kury Smazcne, zdrowe i chyba mało kaloryczne
Inezzko widzisz, czasem są dni, kiedy wcale sienie mysłi o tym, jak sieczują inni i ma się ogromnego doła... Życzę Ci, żebyś wyszła z tego dołka psychicznego, tak szybko, jak ja...
Aguś dzięki za życzenia.... oczywiście przyda mi siędużo siły i wiary, a przede wszytkim chyba uśmiechu, bo to dziecko nie pojmie, czemu mama jest smutna i popłakuje...
Pasqudka Gdzieżeś była, mordeczko Tak dawno CIętu nie było Tak, poprasowałam górę prania, w czasie, gdy Antoś uczył się obsługi komputera I on był zadowolony i ja
maleszkowa gdyby to było takie proste... zima - zimą, wiosna - wiosną... hi hi hi jak byłam dzieckiem, to było naturalne, ze w zimie pada śnieg a latem jest cieplutko i świeci słońce.... teraz jest wymieszane wszystko jak w kalejdoskopie Dziś już u nas przymroziło i to solidnie,.... słyszę w radiu, co chwilę mówią, że znów zima zaskoczyła kierowców i drogowców... ale nei dziwię się... bo skoro cały czas było 10 stopni ciepła a teraz jest -5 Pozostaje nam tylko wierzyć, ze te okropne zarazki, co fruwały do tej pory w powietrzu wyginą i w końcu nasze dzieci spokojnie dojdą do siebie...
waszko poszłam za Waszą radą i zaczęłam w miejscu, gdzie skończyłam... skończyłam na 12 dniu i na tym na nowo zaczęłam...
To Ty też sie weź kochana do powtórek
Sairko grunt to nie przesadzać, ja myśłę... wiesz... jakbym sie uparła, to bym zaczęła od nowa, pytanie tylko na jak długo b y mi tej upartości starc zyło Domowe spa... wczoraj miałam tylko namiastkę.... wydepilowałam się i nałozyłam kremik ujędrniający, wymasowałam się.... nałożyłam na oczka kremik ze swietlikiem, bo 2 nocki z rzędu miałam lekko zarwane, więc worki pod oczami takie, jak na kartofle No, ale będę działać w tym zakresie, zeby długo u mnie nie zagościły...
Alretko Ty mnie normalnie zawstydzasz z tymi swoimi treingami Ćwiczysz bardzo łądnie i jeszcze Pana W. spotykasz po drodze... no pięknie....
beem tak, dziękuję, mój synuś juzlepiej sięcuzje i gorączka słabnie... niestety słabnie też mama Na szczęscie dla niej tata jak wraca z pracy pomaga Kochana, tajemnicza coś jesteś... co będzie za dwa tygodnie
Kochni, wpadnędo Was, jak po południu położe synka spać... teraz idę jeszcze do łóżeczka
MILUSIEGO WTORKU - WSZYSTKIM
Ale ja wcale a wcale żadnych tajemnic nie mam. Za 2 tygodnie ostatni egzamin i spokój (przynajmniej do wyników i sesjo poprawkowej) oboje z Miśkiem mamy nadzieję, ze uda się jakoś wyskoczyc na parę dni (obiecaliśmy sobie, ze jeśli pogoda będzie taka jak teraz, to zrobiy sobie chociaz 30 km wycieczke na bicyklach...)
Poza tym tak sie składa, że po zaliczonej tej sesji będe miała połowę studiow za sobą a moje słonko już całe... farciarz ma już tylko jeden egzamin. W sam raz, żeby zrobić mega imprezę z tej radości.
Witam
Miłego wtorku i duuużo zdrowia dla Antka życze
witaj Doty
masz zdolnego synka, pewnie po mamusi
nie mogę sie doczekać kiedy będę mieć swojego
dołek psychiczny sie zmniejsza ale nadal jest
ale jest też wiara..........choć mała, ale jest..
tyle osób w to wierzy że wszystko się ułoży ze mi się też to udziela
miłego dnia
Doty, zdrówka dla synka życzę. A dla Ciebie duuużo siły, chore dziecko jest bardzo marudne.
Trzymaj się dzielnie, nie odpuszczaj panu W. i walcz z tymi worami
Wreszcie chwila spokoju. Jem właśnie lunch
Antek, to rozbrykany chłopiec, wszędzie go pełno nie mogłam wcześniej nic napisać, bo siedział przy komputerze i nie dał mi znów do niego dojść... Wyobraźcie sobie, ze zasypiał ponad 1,5 godziny szok....
Skoro więc jestem, nie tracę czasu, tylko lecę do Was, poczytać....
Dobry wieczór
Widzę, ze masz co robić przy synku
Ale to chyba znaczy, ze już zdrowszy Mam nadzieję, że tak
Dobrej nocki I spokojnego dnia jutro
Zakładki