jestem (***) muszę dalej życ...
jestem (***) muszę dalej życ...
Doty - tak mi przykro, że spotkało cię takie nieszczęście.
Jesteś jeszcze młoda i z pewnością urodzisz dzidzie - może nawet niejedną.
Dbaj o siebie i odpoczywaj.
Przesyłam moc uścisków i pozdrowień.
dotyyy...bardzo bardzo mi przykro..
i oczywiście że musisz dalej żyć..
dla Antka i dla męża..
oni Cię potrzebują,a Ty ich..
przytulam mocno...
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
tu jestem:
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...ead.php?t=1060
Dorotko - pamiętaj jestem z Tobą.
Jak dasz rade to jestem na gmailu..........
Wiesz - ostatnio jeszcze przed tym jak mojaprzyjaciółka urodziłą - bała sie że z dzidzią może być coś nie tak - i wtedy jej siostra powiedziała że Bóg wie jakie mamy siły i daje nam takie dzieci, z jakimi będziemy umiały sobie poradzić. Widocznie Ty teraz nie jesteś jeszcze gotowa........
Tak mi smutno...
Dotty, przytulam z całej siły....
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Smutno mi się zrobiło...
Mialam mieć braciszka lub siostrzyczkę 2 latka mlodszą... ale mam nie utzrymała ciąży... mimo tego się zaparła, że nie chce żebym wiodła smutne życie jedynaczki... i mam siostrę... mama rodziła ją ponad dobę, przetaczali jej krew... ale mam moją kochaniutką 4 lata młodszą siostrzyczkę... Antek też będzie miał...
będzie jej pilnował na imprezach, będzie dawał w zęby kolegom, którzy się do niej za bardzo zbliżą (a ona będzie się za to wściekać, chociaż to dla jej dobra)...
będa się bic i wrzeszczeć a tobie będzie glowa pękać... i będa ci przynosć w maju konwalie (jakja mojej mamie... dopóki były wracałam ze szkoły z malutkim bukiecikiem) i będziesz ich najkochańszą Mamuśką, Mamcią, Mateńką...
A narazie pozwol sobie odpocząć... może ze wzgledu na pigulki twój organizm tak potraktował dzidziusia... może to dietka tak cię osłabiła... dbaj o zdrówko a już twój mąż się postara i któregoś dnia da ci znowu aniołka
...psst... jak się okaże że Antek będzie miał jednak brata a nie siostrę, to nie panikuj, jakoś da się żyć w domu pełnym mężczyzn... tylko trudno w czasie mistrzostw świata w piłce nożnej...
Kochani, dziękuję za te wszystkie miłe słowa
Dziwnie sie czuję.... w moim oknie wciąż kwietnie nadzieja... to byłby cud... prawdziwy cud!!!
Doty, bardzo mi przykro z powodu maleństwa. Ale lekarze też nie zawsze mają rację. Wszystkiego dobrego
Tulam Cię
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Zakładki