Strona 124 z 195 PierwszyPierwszy ... 24 74 114 122 123 124 125 126 134 174 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,231 do 1,240 z 1944

Wątek: Wielki powrót - gubienie kg na przekór wszystkiemu - str.188

  1. #1231
    Saira jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-09-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dotuś,różne rzeczy nas spotykają, czasem dobre, czasem złe. Ale często nam się wydaje, że coś co nas spotkało jest właśnie tym złem a później okazuje się, że dzieki temu uniknęliśmy czegoś znacznie gorszego. Może naprawdę to nienarodzone dziecko pozwoli Wam się zbliżyć, teraz kiedy oboje tego bardzo potrzebujecie. A często jest tak właśnie, że nie można się przełamać i dopiero coś tak strasznego może pomóc...
    Jest mi strasznie przykro, ale pamiętej teraz o sobie, Antku i mężu. I nie bierz się jeszcze za forsowne ćwiczenia. Taki stan organizmu to teraz dla niego samego coś zupełnie innego i nie nadwerężaj go ćwiczeniami.
    Zrób jak pisze beem idź na spacer z synkiem, on jest jeszcze za mały, żeby zrozumieć co się stało a przecież widzi, że rodzice są smutni. Niech wie, że to nie przez niego.
    Trzymaj się cieplutko kochana Doty

  2. #1232
    Lun
    Lun jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dotty tak mi przykro ze nie umiałam pochamowac łez przy komputerze czytajac posta... ja.... nawet nie wiem co chciałabym ci powiedziec bo zadne słowa nie sa dobre - przesyłam wiec dobre mysli i uściski

  3. #1233
    Guest

    Domyślnie

    Dotuś, aż nie wiem, co powiedzieć............
    Przytulam cię wirtualnie do serducha, żebyś wiedziała, że nie jesteś samam.
    Trzymaj się kochaniutka ciepło

  4. #1234
    Awatar diznev
    diznev jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2006
    Posty
    27

    Domyślnie

    Dotty, ja też ściskam mocno i duuużo sily życzę


  5. #1235
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dotty, pozdrawiam kochana znad książki... Stres przed egzaminem mi spac nie daje i dzisiaj dzień zaczynam o 4:30 sic!

  6. #1236
    mala25 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Tychy
    Posty
    605

    Domyślnie

    dzieńdoberek

    melduję się na posterunku
    Kiedyś było 72 teraz aktualnie - cel do 14 kwietnia 59,9

    dieta 1100, basen, A6W

  7. #1237
    kwiaciarka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzień dobry Dorotko
    Miłego dnia życze.
    Mam nadzieje że pod każdym względem czujesz się dobrze.
    Zawsze byłam pełna podziwu dla twojego optymizmu. Z pewnością i teraz go tobie nie zabraknie.

  8. #1238
    Saira jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-09-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Doty, jak dzisiejszy dzionek Życzę miłego

  9. #1239
    doty22 Guest

    Domyślnie

    Jestem... żyję... pracuję... uśmiecham się.... jem...

    fumkcjonuję...

    Dzięuję za wszystkie wpisy Yak mam gdzieś ten optymizm... gdzieś głębojko w sercu... na razie jest mi icążko... ale się uśmiecham... przecież muszę jakoś życ...
    Brzuch mnie już nie boli, a przynajmniej nie tak, jak wczoraj
    ,
    Mój mąż zachował siębardzo rozsądnie wczoraj. Pierwszy raz od dłuższego czasu pozmywał za mnie naczynia po obiedzie Powiedział: "Kochanie, Ty odpocznij, ja pozmywam naczynia" I poszedłdo kuchni... Wiecie Spędziłm wieczór bardzo miło, nie kłóciliśmy się, była miła atmosfera, ja bawiłam się z Antosiem, gadałam z nim... a Tomciu zmywał naczynia... Co jakiś czas zaglądał do nas i pytał z uśmiechem, jak sie czuje... no cudowny był... kochany....

    A potem, jak zasnął Antoś, kazał mi wejść pod prysznic i wyjść jak on zrobi łóżko... kochany.... zrobiłam sobie pod tym prysznicem peeling... a potem jak juzweszłam pod ciepłą kołderkę - zasnełam.... nie pamietam kiedy Tomek się połozył....

    Wiecie, ja coraz częściej myśłę, że Tomek siemoze zmiebic, że to dziecko go zmieni.... mam taką nadzieję... inaczej zabrało by sens mojego życia, gdyby było inaczej...

    Pozdrawiam

  10. #1240
    doty22 Guest

    Domyślnie

    Za około godzinę kończe pracę... Dziswizyta u psychologa... miała być wczoraj, ale zadzwonł, że go nie bedzie i umówiłam siena dziś...
    Rano wziełam sobie te leki, co mi przepisał. Zwykle je brałam na wieczór, żeby lepiej spać, ale dziś rano ryczałam w łazience jak bóbr, tak po prostu... mąż mi przyniósł więc łyknęlam. Czuję siętrochetak, jakby życie siędziało obok mnie Wiem, że to moje życie, ale tego nie czuję... No cóż...

    W pracy miałam dziś wizytację z Włoskiej firmy, od której kupujemy sprzet i wiecie, co mi sie zdarzyło Wiadomo... Dorcia nie umie Niemieckiego, tylko Angielski... ten gośc z kolei ani słowa po angielsku ,tylko włoski i niemiecki... próbowaliśmy siedogadywać na migi.... a właściwie, to ja próbowałam... gość dziwnie milczał... aż jak szef przyjachał przywitał siez nim po polsku i wiecie co Okazało się, że ten gość jest polakiem Nic mi nie powiedział, a ja sie gimnastykowałam, co drugie słowo było wyachiwane... Aż byłam zła Ale teraz to mnie śmieszy Niezła jestem... gość potem sięz tego śmiał... całe szczeście, ze miał takie poczucie humoru Chciał zobaczyć na co mnie stać

    Jak widać humorek się poprawia... Od poniedzialku znów dieta... oczywiście za zgodną ginekologa... ćwiczenia nieforsujące... Wszystko po maluśku... ale najwazniejsze, że wrwacam do życie... normalnie patrzę z nadzieją w przyszłość.... a w wakacje zaczynam sięstarać o dzidzię Jest nadzieja... ogromne zielone oczy ma

    Miłeg opopołudnia


    I nie gniewajcie się, że u Was nic nie piszę... czytam, ale nie jestem jeszcze chyba gotowa na to, zeby pisać... Wybaczcie....

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •