Nie jestes sama, masz nas
Nie jestes sama, masz nas
DOTY - a tak moze blizej.. co sie stalo.. bo gesia skora pojawila sie na moim ciele.. i tak jakos oczy mi sie zaczely pocic.. a cebuli nie obieram.. wiec mozliwe ze to lyz.. bo ja tez taki zewnetrzny twardziel jestem a w srodku miekka jak kaczuszka.. i czasem slaba.. i wsciekla.. na sama siebie ze taka slaba.. MYCHO.. skladam wyrazy wspolczucia.. i mysle.. ze jakos sobie wszystko teraz poukladasz....
Piatkowe buziaki przesylam.. i gon mnie gon.. bo jak ja dobije do celu.. to co ja bede potem robic?? ??? to moze ja po prostu na ciebie poczekam ok.
Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia i wyrazy współczucia... niestety nie mogę powiedzieć, co isę stało... najważniejsze, że tamten rozdział jest juz zamknięty i nie wróci już...
Teraz liczy siedla mnie tylko moja rodzina: mąż i synek no i Wy, moi drodzy...
Wczoraj czułam się taka głupia i pusta, że aż mi głupio było powiedzieć, że się odchudzam po to, zeby zaspokoić moją próżność, ale dziś z odwagą i pewnością z podniesioną glową mówię:
ODCHUDZAM SIĘ Z PRÓŻNOŚCI - CHCĘ BYĆ PIĘKNA DLA SIEBIE, CHCĘ BYĆ PODZIWIANA I NAJBARDZIEJ NA SIECIE PRAGNĘ AKCEPTACJI SIEBIE, MOJEGO MEŻA I CAŁEGO MOJEGO ŚWIATA...
JESTEM PRÓŻNA I DOBRZE MI Z TYM
Witaj doty
Już wczoraj pomyślałam sobie że wprosze się do twojego dzienniczka i pochwale się moją wagą.......niestety nie mam się czym chwalić
Przez cały tydzień waga nie drgnęła.
Jak ty zrobiłaś że przez 2 miesiące straciłaś 10 kg.
Ja przez 2 miesiące straciłam połowe tego co ty - czyli 5kg.
Może jestem już za stara na odchudzanie (mam 37 lat )
kwiaciarko kochana... nie martw się... nie znam się... i nie wiem, czemu inni chudną szybko... inni wolniej... hmmm... ale może trochęracji jest w tym, co piszesz, ze to znależy od wieku... Kochana... jak mam Cię pocieszyć Bo ja nie wiem... Moze to, że nie chudniesz w takim tempie przyczyni się do tego, ze ta waga na stałe zagości w twoim ciele Przecież 5 kg to ogromnie dużo... no... dla porównania weź sobie 5 kilo smalcu... fe.... prawda Tylu kilosków isę pozbyłaś.... powinnaś isę cieszyć
Kochana... a jak z wymiarami... bo moze skoro waga nie spada... to wymiary .... A moze... tak sobie teraz pomyślałam... moze masa mięśniowa Ci się robi i stąd waga w jednym miejscy wciąż jest
Nie martw się.... Przecież chudniesz... tyle osiągnęłaś...
Cześć kochaniutka
Sorki że nie byłam tu dawno - ale szał wokół mnie trwa ...... Padam już na pysk - jeszcze byle tydzień i już jakoś będzie
trzymaj się dzielnie - jak co to do 14 jestem na gg - puść mi choć buźkę - bo mi isę potraciły kontakty :/[/url]
Dotty - to najzdrowsze podejscie odchudzać się właśnie dla siebie, moim zdaniem
Niech tam się zwie prózność nawet
Ale najważniejsze, by się sobie właśnie podobać i siebie samą akceptować
I tak trzymać
Kwiaciarko, moj maz od polowy sierpnia stracil raptem 5 kg, wiec Twoj przypadek nie jest jeszcze taki ciezko
A dla kogo chciałaś się odchudzać, Ja też to robię dla samej siebie, bo chcę się sobie podobać i tyle, a że akurat inni to zauważyli to i dobrze. Wczoraj rozśmieszył Mnie mój mąż jak Mi powiedział: chodź tu do Mnie ty moja CHUDA dupko ściskając Mnie za nią.
Nawet obrazić się nie można było, bo wkońcu mam chudą dupke
Ciesze się, że w nowy etap życia wchodzisz z uśmiechem na twarzy i pamietaj, że zawsze bedziemy Cię wspierać, nawet jak już nie będziesz się odchudzać
Zakładki