Strona 80 z 195 PierwszyPierwszy ... 30 70 78 79 80 81 82 90 130 180 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 791 do 800 z 1944

Wątek: Wielki powrót - gubienie kg na przekór wszystkiemu - str.188

  1. #791
    mala25 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Tychy
    Posty
    605

    Domyślnie

    Witaj Dorotko

    Dawno u Ciebie nie byłam ..........
    ale szybko nadrobiłam zaległości i teraz wracam do pracy.

    buzialek
    Kiedyś było 72 teraz aktualnie - cel do 14 kwietnia 59,9

    dieta 1100, basen, A6W

  2. #792
    doty22 Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Saira
    doty czyżbyś po wieczornym spalaniu kalorii zaspała
    Skad wiedziałaś

    Wczorajsze popołudnie i wieczór to totalna porażka Pojechałam... tak w ramach obiadu... na kebaba... kopnijcie mnie w tądurną grubą du**e Kurcze, jak ja tego chciałam... i wiecie, co... nawet z kaloriami byłoby ok, gdyby nie to, zę mój mąż wrócił o normalnej porze i musiałąm zjeść z nim obiad Przysięgam... zjadłam malutko... kurczak przysmażany na teflonie w sosie cygańskim z ryżem (1 paczka na nas dwóch)... Kurcze... jak mnie po tym wzdęło... to nawet pojęcia nie macie...
    Przyszła mi nawet mysł... tak ok. 20.00... żeby pójść do toalety, włożyć paluszek do buzi i... ale nie mogłam... nie mogłam Wzięłam krople żołądkowe i zaczęłam ćwiczyć... maż siedział na necie, więc ruch jaki zaliczyłam był w porządku:
    20 minut skakanki
    20 minut ćwiczęń
    Spociłam się jak taka myszka, ale należało się zrobić więcej za to obżarstwo... Myślałam, że pęknę... Kalorii wczoraj zatem było ok. 1700
    Ale... Nie wszystko stracone Wiecie... wlazłam dzis na wagę... no tak, zeby pokazać sobie, ze to obżarstwo, to mi kiedyś bokiem wyjdzie... ale raczej pójdzie w ten bok... a waga... szalona 56 kg pokazała...
    Nie mogłam uwierzyć
    A do tego noc była taka sobie, mały płakał, spał w końcu z nami, więc mysłeliśmy, ze się obudzimy... komórka... mój budzik ustawiona co prawada... ale się orzładowała... Jednym słowem zaspaliśmy... wstaliśmy godzinę później Ale jaki popłoch to był... ubieranie... karmienie małego... makijaż... butelka... po prostu jakby ktoś tak nas zobaczył... Pokój ... kuchania... łazienka... kuchania.. pokój... przedpokój... buty kutak... spodnie... buty... Normalnie szkoła na wariackich papierach
    Spóźniliśmy się z mężem do pracy... bo ja go odwoże... ale żeby tego było mało, to mój mały dizś nie dostał śniadania w żłobku, bo się spóźniliśmy (z pewnych źródeł wiem, że odłożyli mu )
    Także poranek mieliśmy zaje***sty
    Rano szef wysłał mnie do Urzędu skarbowego i do ZUS-u... bo przecież zbliża się rozliczenie i deklaracje PIT-5 i ZUS-y trzeba zrobić... dlatego jestem dopiero teraz.... Najeździłam się, że ho ho ho

    Jestem juz po sniadaniu:
    płatki cheerios 30g, cini-minis 30 g + mleko 3,2 % niecała szklanka...
    Zjadłam też jabłko przed chwilką... zaraz zrobię herbatkę i będę sobie w ciepełku zusy liczyć aż dla dwóch pracowników i szefa

    Dzięki za odwiedzinki i za troskę...

    mala25 nadrobiłąś zaległości trochętego było... dzięki, zę wpadłaś... pracuj... pracuj...

    wszyscy kochani, te rozmiary to są dziwne, fakt... a my mamy się odchudzać do swoich wymiarów, a nie rozmiarów ubrań i tego się będę trzymać...

    Miłego 13-tego grudnia

  3. #793
    podswiadomosc jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Powracam ze spuszczona glowa i zalamana Sama jestem sobie winna - znow utylam - dzis waga 59,6..............a bylo juz tak dobrze. Zarlam jak swinia i tyle Mam potworny apetyt
    Doty CUDNIE CI POSZLO!!!!! gratuluje. Pieknie wygladasz

  4. #794
    doty22 Guest

    Domyślnie

    podswiadomosc fajnie, że jesteś... nie martw sie... ja też mam problem z apetytem... teraz zastanawiam się, jak tego uniknąć... no bo święta... ale kochana... głowa do góry... po swiętach porządnie się weźmiesz do roboty i będzie ok
    Trzymaj się cieplutko

  5. #795
    podswiadomosc jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Juz sie wzielam. Od wczoraj znow porzadnie. Nie pozwole sobie na walki tluszczu.
    Tez masz taki pociąg do slodyczy? ja nie moge sie opanowac.

  6. #796
    doty22 Guest

    Domyślnie

    podswiadomosc... ja mam pociąg do wszystkiego... okropny apetyt, z którym czasem wygrywam... ale przewaznie jest tak, że jem... jem... jem... ale w połowie się opanowuje....
    Nie mam złotego środka na to, żeby nie jeść tyle, co zawsze, przed dietą... nie ma chyba takiego wcale... musimy się pilnować
    Trzymaj się

  7. #797
    Saira jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-09-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    doty skąd ja wiedziałam... No, ja też dziś zaspałam Ale ja cały wieczór (i kawał nocy) przd komputerem przesiedziałam...
    Licz te zusy i pity i się nie pomyl, bo jeszcze za mało zwrotu podatku dostaniesz

  8. #798
    doty22 Guest

    Domyślnie

    Sairka ja wolę nie mówić o której poszłam spać i z jakiego powodu ale na pewno nie był to komp... a zusy i pity... to moja specjalnośc i dam sobie radę... Dzieki....

  9. #799
    tagotta Guest

    Domyślnie

    dotka tak czytalam z coraz wiekszym niepokojem o tym jedzeniu i pomyslach z "pozbyciem sie " go z zoladka i wadze .....ja tu patrze!!! a tu HAPPY END

    56 kg nie moge!
    I wlasnie chcialam Ci napisac, ze czasem wlasnie dla poruszenia tego naszego dziwacznego metabolizmu, trzeba zjesc duzo wiecej i nagle wszystko sie ruszy

    A po drugie: napewno to wiesz...ale napisze....ze cale to wymiotowanie itd nie ma najmniejszego sensu, poniewaz skladniki z pozywienia zaczynaja sie wchlaniac do krwi niemal natychmiast po zjedzeniu. Czyli wszelkie tluszcze, cukry itd juz zostana wchloniete, a to co "wyrzucimy" z siebie, to tylko masa, ktora i tak by wyszla (tylko z innej strony) Szkoda wiec rujnowac swoj organizm

    Ale sie ciesze, ze u ciebie tak sie "skonczylo"

    No i ........."witamy 13 grudnia" Widze, ze dal Ci sie we znaki

  10. #800
    maleszkowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-02-2006
    Mieszka w
    Ostrów Wielkopolski
    Posty
    61

    Domyślnie

    Doty z tym palcem to żeby to ostatni raz taki pomysł Cie naszedł. Przyznam się szczerze, że mi też nieraz taki plan przez mózgownice przeleci, ale obiecałam sobie że tco to to nie, napewno nie, nigdy pod zadnym pozorem. bo niby czemu - jeden dzień obrzarstwa o ile 2000 kcal to jest obrzarstwo to nic starconego, są kolejne dni i zawsze można pocwiczyc, jak nie skakanka to np. upojna noc i już po kłopocie
    Widzę, że waga spadła więc gratuluję, ja jestem ciekawa jak licznik u mnie, ważenie jutro, obym tylko nie miała więcej
    pomału zastanawiam sie jak to będzie gdy zacznę wychodzic z diety, boję się że nie będę umiec Ale jeszcze mam czas by wszystko sobie przemyslec, pobuszuje po forum, poczytam i napewno znajde u kogos jak to zrobic z głową, by to cho...rne jojo mnie nie dopadło

Strona 80 z 195 PierwszyPierwszy ... 30 70 78 79 80 81 82 90 130 180 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •