Witajcie wszyscy w ten niedzielny piękny, słoneczny dzień
Mąż oczywiście ptrzyjechał, ale nie spaliliśmy kalorii, jak to było w planachbo - pech chciał - dostałam @
![]()
![]()
![]()
Nie miałam, ani ochoty, ani możliwości na czułości
Ale mąż wyrozumiały, pogłaskał, popieścił i znalazł sposób
Ale nie o tym, chciałam pisać...
![]()
Antek ma się o wiele lepiej, mnie natomiast rozłożyło wczoraj na maxa... chyba jaieś paskudztqwo wzięłam od Antosia. Kicham, prycham, kaszlę, psikam i smnarkam... czyli cały zestaw pięknej, zgrabnej i zadbanej żonki, w sam raz na weekend z mężusiemNa szczęście dobry humor mi dopisuje
![]()
Mały teraz śpi, starego nie ma, bo poszedł do szpitala, do teścia (do jego ojca ), a ja ze śpiącym małym nie bardzo mam co robić, więc siedzę w neciez Wami
![]()
Dietka, jak dietka, przyznam się, że juz nie liczę kalorii, ale bez żadnych szaleństw. Dziś rano waga wskazała 60 kg, ale to na pewno przez @, więc oczywiście nie szaleję.
arletka dzięki za dowiedzinkiOczywiście dziękuję też za życzenie udanego weekendu, nie należy on do najlepszych w moim życiu, ale nie był całkiem do bani
Kandinka dziękuję również Tobie, moja droga za dowiedzinkiI dizękuję za te słowa uznania
Czy na pewno one należą sięmnie
![]()
Trzymam się w dietkowaniu zasady, wszystko, co zdrowe, należy jeść, ale nie przejmuję się zbytnio, jak coś zjem ponad to
I tak chudne, tylko po woli
![]()
![]()
Musże przecież normalnie żyć
Tobie też oczywiście tego wszystkiego życze
Victoria Tak, laseczkaCiekawe która
![]()
![]()
![]()
"Laseczka" to dopiero bede, jak schudnę do 55 kg i na brzuszku zobaczę "kaloryser" Mąż to normalnie padnie z wrażenia
Humor mnie nie opuszcza, miałam tylko chwilowy kryzys humorkowy
Ale wszysztko skończyło się OK i Antek zdrowieje
A tak a propos, nie puszczam go jeszcze w tym tygodniu do żłobka, co skutkuje przyjazdem mojej mamy znów na ten tydzień
Mam nadzieję, że mi całkiem syna nie zepsuje
Dobra, podsumowanie jedzeniowe:
Sobota
Kaszanka z cebulką podsmażana do tego kromka chleba z majonezem light
Pizza domowej roboty, z szynką, z groszkiem i ogórkiem konserwowym, do tego ser (mało) i sosy: pomidorowy z oregano i jogurtowy z czosnkiem i pieprzem
Mniam (zjadłam może ok. 250 g )
1 l wody niegazowanej
5 szklanek herbzty lipton Pu-erh
Niedziela
musli z miodem i mlekiem 3,2 %
gotowane: kalafior, marchewka
panierowane, smażone piersi z kurczaka
(a co !!!)
1 krówka
1 kratka czekolady mlecznej z bakaliami
(mam @ więc usprawiedliwiam to obżarstwo)
Ruchu niewiele:
Sobota:
30 minut wywieszania prania
2 godziny prasowania
30 minut zamiatania i zmywania podłóg
15 minut zmywania naczyń
gotowania, biegania za małym i użeranie się z mężem
Niedziela:
Spacer do kościoła i spowrotem ( a właściwie, to spacer do garaży\u i spowrotem)
gotowanie, wywieszanie prania (bo nie wyschło w domu, na balkon wieszałam)
i siedzenie prze TV
Ale na wieczór zamierzam poćwiczyć, mimo, że mama juz będziea jak mi się nie uda, zaczynam od poniedziałku ostro z ćwiczeniami
Tymczasem to wszystkoDo poniedziałku
![]()
Zakładki