-
Przez to całe odchudzanie zaczęłam palić jak smok, bo zamiast po coś do jedzenia to sięgam po papierosa. Niedobrze, baaaardzo niedobrze. Zamiast chorób spowodowanych nadwagą, będę miała choroby przez palenie. Ale kiedyś rzucę. Tak sobie myślę, że jakbym teraz rzuciła, to miałabym problemy z nadmiarem kasy (hahaha). A po co sobie problemów przysparzać. No i tak z 15 papierosów dziennie doszłam do 25. Od jutra się ograniczam, tylko nie wiem, co z rękami zrobić. A za rzucanie teraz się nie zabieram, bo sensu w tym żadnego nie widzę. Niech mi odchudzanie przynajmniej wyjdzie. Bo jak teraz będę próbować rzucić palenie, to ani z tego ani z tego nic nie będzie. Ja siębie znam. Od 27lat jakby nie patrzył.
Może wpadnę pobiadolić później.
Takie mam pytanie jeszcze - może ktoś wie. Do której godziny wieczorem można jeść? Bo byłam zmuszona przestawić się na obiado-kolacje i to jest praktycznie każdego dnia nie wcześniej niż o 20. Zmierzam do tego, że nie wiem, do ilu godzin przed snem wolno cokolwiek jeść jak się jest na diecie. Bo chodzę spać koło północy, albo później.
Byłabym wdzięczna za odpowiedź.
pozdrawiam
Ziomalek - był ten kilogram rano mniej, czy nie?
-
dzien dobry!!
trzeci dzien 13tki i jakos idzie- dzisiaj waga z 6 z przodu wiec jestem happy!! tym bardziej ze mam dzisiaj bieganiny troche to nie bede miala czasu myslec o *******ach takich jak jedzenie. Na dodatek wczoraj jeszcze bylam na akupunkturze i dziala cuda! (przynajmniej na mnie) Jakby tak sobie mozna bylo jedna igielka zrzucic jakies 10 kilo to chyba bym sie w fakira zamienila!!
na razie tylko kawka - zgodnie z dietka, a reszte dnia bede opisywac na biezaco.
Louna- z tego co kiedys czytalam to ponoc najlepiej jakies 3-4 godz. przed snem zjesc ostatni posilek- ja wiem ze jak zjem o 18 to do polnocy zdaze porzadnie zglodniec, ale dzieki temu mam wrazenie ze "natychmiastowo" chudne hi hi hi.... I rzuc to palenie w cholere bo Twoja skora na tym cierpi (ze o reszcie nie wspomne). Ja mialam astme wiec nigdy w zyciu nie palilam, ale mojego meza tez oduczylam (fakt ze on ma niesamowicie silna wole)
Ja to chyba jakas maso... jestem bo bedac na diecie zobowiazalam sie ze upieke mase slodyczy na ta slynna impreze weekendowa (nie nalezy do gatunku wesolych wiec chcialam jakos pomoc)- bede informowac jak mi idzie to meczenie duszy z ciastami w roli glownej
pozdrowienia!!
-
Ja to cię podziwiam na tej 13. Po pierwsze bym się chyba nie odważyła, a po drugie - 'mąż' chyba by mnie do czubków wysłał. Tak się boi, że ja do anoreksji czy bulimii się chcę doprowadzić. A nie boisz się jojo? Bo mnie się wydaje, że takie szybkie schudnięcie tak właśnie się kończy. Ale obserwuję i trzymam kciuki. A wogóle to ile chcesz schudnąć? Bo ja nie mam pojęcia. Może tak jeszcze z 5 - 7kilo... tak mi się marzy.
Jadłam dzisiaj coś włoskiego:makaron wstążki z łososiem. Na wszelki wypadek dużo nie zjadłam, bo nie wiem jak to liczyć. Właśnie przyszło mi do głowy, że po jakiego diabła ja tu piszę co zjadłam. Jeszcze twoją silną wolę nadwyrężę.
Właśnie w pokoju toczy się akcja. Mój kot usiłuje sprowokować psa do zabawy, a pies udaje, że nie zauważa. Patrzy w drugą stronę. Później pewnie będzie odwrotnie. Jakoś nie mogą się zgrać w czasie. Jak ten chce, to tamten nie. Mogliby trochę poszaleć, kot by się zmęczył... a tak juz prawie tapet w przedpokoju nie mamy. Aż wstyd kogoś zaprosić. Na szczęście ci znajmi, którzy przychodzą znają ten ból, bo większość też ma zwierzaki w domu.
To tyle na dzień dzisiejszy podejrzewam. Z pisaniem ile kalorii zjadłam i ile spaliłam nie będę się wygłupiać. Oko nie widzi - sercu nie żal.
-
to znowu ja i moja 13tka!!
jestem po lunchu- czyli szpinak i pomidor- jablko mi sie nie zmiescilo wiec nawet nie probuje. Moj maz to jest zadowolony ze sie wreszcie wzielam za siebie, bo jak mnie poznal to przeciez mialam te 12 kilo mniej a teraz to mis kuleczka nieprzymierzajac. Poza tym bardzo chicalabym wrocic do swojej wagi.
Zaraz ide do pieczenia i juz sie nie moge doczekac- chociaz sobie powacham ale tak sie zawzielam ze nic nie podjadam (moj maz proponowal mi wczoraj 1 paluszka i tez odmowilam) wiec cala dumna z siebie jestem.
Sama mam 2 koty i szaleja teraz.....jeden kot (Zawisza) jest wegetarianinem(je salate na potege ) a wage ma jak malutki slonik - nie wiem czy to dobra droga "odchudzania" dla niego Kasia natomiast jest prawdziwa hrabini i liniie trzyma piec razy lepsza niz pancia (czyli ja ) do pozazdroszczenia.
Musze jeszcze zapisac co dzisiaj zjadlam, a wieczorem rolki (usiluje sie nauczyc i zebyscie mnie widzieli jak lapie sie kazdego slupa czy plotu przy hamowaniu to byscie chyba pekly ze smiechu- moj maz stwierdzil ze nastepnym razem bierze kamere zeby mi porobic zdjecia "w objeciach") i gazelka bo nic dzisiaj nie spalilam poza sprzataniem i zakupami.
Ale sie rozpisalam!!
pozdrawiam,
-
Patrzę za okno i przypomniała mi się piosenka ' ciągle pada (coś tam , coś tam), a ja zmoknę ...(dalej coś tam), bo muszę psa wysikać. AAAAhhhh, nauczył by się z toalety korzystać. Na dodatek jak jest za drzwiami, a widzi, że pada, to trzeba go ciągnąć. I ludzie się patrzą, że zwierzaka maltretuję. A gdzie to "lato, lato wszędzie...". W depresję można popaść przy takiej pogodzie. Słońca mi brak...
Sorry, że tak marudzę. Miał być pamiętnik odchudzania, a wychodzi pamiętnik narzekania. O odchudzaniu pisać nie będę. Wszyscy piszą o odchudzaniu. Ja sobie będę pisać iel chudnę. I nie będę narzekać, bo mi się zmarszczki porobią
Hej Ziabulek, i jak leci na 13? Opowiadaj wszystko po kolei. Nie to, że wścibska jestem czy co . Ja ci tu poprostu przez oceany, morza i góry kibicuję.
Napiszę później, bo pies nogi już krzyżuje i patrzy z jakimś takim napięciem w oczach.
pa
-
Hej!
Ja aprpos tego wieczornego jedzenia, gdzieś, kiedys czytalam, ze ma sie to miamnowicie tak:
- jak sie je ok. 20 to tak jakby sie jadło 150% kalorii, a po 22 to 200%
Nie wiem czy wyrazilam sie jasno, jak nie to czekam na pytania!
-
kolejny dzien 13tki i na razie jestem ok co prawda dopiero sie obudzilam (u mnie jest teraz 8 rano) ale zoladek sprawuje sie na medal i sie o nic nie upomina.
Przetrwalam wczorajsze pieczenie (3 ciasta) bez jednego "wylizania" lyzki taka bylam zawzieta- i jeszcze mialam dzika satysfakcje ze to komus innemu pojdzie w biodra bo ja przeciez nie moge tknac Moj wzcorajszy obiad tez jakos w siebie wcisnelam (jajka i szyneczka ) ale na owoc juz nie mialam miejsca wiec nie wiem czy to nie rzutuje na skutecznosc diety (bo wiem ze nie wolno jesc ani pic dodatkowych rzeczy a czy tak samo jest z tym moim owocem??)
Wieczorem zajrzeli do nas znajomi i solidarnie ze mna popijali herbatke pu-erh zagryzajac herbatnikami i innymi frykaskami- ale ja sie nie zlamalam i nawet jednego zlamanego chipsa marchewkowego nie zjadlam!!
Nici niestety byly z moich rolek -bo znajomi wyszli o 21.30. W zamian (chyba przeczuwalam ze ktos przyjdzie ) wysprzatalam w ciagu dnia mieszkanie na blysk wiec iles tam kalorii spalilam- z mojego dzienniczkowego raportu wynika ze spalilam 2 razy wiecej jak zjadlam wiec jest ok.
Piszcie kochane co u Was a ja wskakuje na gazele bo po poludniu wyjezdzamy na ta weekendowa stype i musze juz dzis nadrobic potencjalne siedzenie jutro
pozdrawiam (jeszcze tu zajrze...)
-
milas,
wyraziłaś się jasno bardzo. Jak kolacja o 20 ma 200kalorii, to liczyć 300. A jak chodzę późno spać? Minimalnie po 4 godzinach (o 20 kolacja, a po 24chodzę spać). To co? Nie ma znaczenia?
Ziabolek,
trzymam kciuki, żebyś "party" bez wpadki przetrwała. Podejrzewam, że dasz radę, skoro te placki cię nie skusiły.
na ra
-
Właściwie wpadłam popisać, bo nie mam co robić. Za oknem wichura szaleje, w telewizji nic nie ma, a jak już jest to same powtórki. R. jak zwykle w pracy. Nie macie (a może macie) pojęcia jak to jest jak faceta swojego widzi się po 4 godziny na dobę. Poszukał by sobie innej pracy. Na 5 tygodni - 4 ma same nocki. A jak już jest w domu to odsypia. I człowiek na paluszkach musi po domu śmigać. Ktoś kiedyś próbował po cichu odkurzać? Niewykonalne - wiem z doświadczenia. A pies już zapomniał jak się szczeka
I tak sobie siedzę przed komputerm i myślę: co ja bym tu bez niego zrobiła? Kocham 21wiek. Kiedyś musiałabym posłańca z listami wysyłać (jak by były w takiej ilości jak moje wpisy tutaj, to by się ten posłaniec zamęczył albo konia zajeździł). A tak -klik, klik i wysłane. Ludzie doceniajcie postęp. Chociaż dzisiejsze czasy są takie nieromantyczne - zero rycerzy na białych koniach ratujących białogłowy w nieszczęściu i takich tam podobnych historii.
Kończę, idę sobie poszukać zajęcia, bo gadam bez sensu.
-
witam!!
a co tu takie pustki wszystkie szalejecie gdzies czy co?? od wczoraj zadnego nowego posta??
Ja wlasnie koncze dzien "obzarstwa" czyli ten, na ktory pieklam tyle ciast i do tej pory ANI JEDNEGO nie sprobowalam- cala dumna z siebie jestem bo wiem ze w przeszlosci bym sie zlamala a dzisiaj . Zreszta same wiecie ze jak sie baba zawezmie to wolami nie odciagniesz..... nie bez powodu moj maz mowi wszystkim dookola ze jestem uparta jak mul pasiasty i dumna jak krolowa angielska!! (nie wiem skad on tego mula wytrzasnal ale tak mnie nazywa)
Podliczylam kalorie i jestem w granicy 600 wiec nie jest zle ale niestety nawet 5 brzuszkow nie zrobilam dzisiaj wiec cos czuje ze po powrocie do Chicago bedzie "podwojna" gazelka i jakies extra cwiczenia zeby nadgonic....
piszcie koniecznie jak postepy z podstepnymi centymetrami i kiloskami....
pozdrawiam i melduje sie jutro!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki