-
Trzymam za Ciebie kciuki. Ciekawe jakie będą efekty po tej dietce.
-
dzięki
dzis dzień V ,do 6 pomidorów i mięsko:
od 30-50 dag wołowiny (ja zastąpiłam kurczakiem,bo można,ale zjadłam narazie jakies 20dag,bo więcej mi nie wchodzi)
-pomidorów wmusilam 5,moze jeszcze 6 sie zmieści
-zupa powinna byc conajmniej raz w tym dniu,była 3,ale w małych porcjach,a co dziwne nadal mi smakuje
-zaczęłam pic wodę,bo mało piłam,oprócz tego herbatki i kawa,bo głowa boli
jeszcze 2 dni,a potem znowu liczenie kalorii...
-
dzień VI
wołowina i jarzyny:
narazie zjadłam:
- talerz zupy (zapach zniecheca,zwłaszcza rano,ale smak w porządku)
- fasolkę szparagową
wypiłam:
- kawę
-herbatę
a w planach:
-mięsko,ale zamiast wołowiny bedzie kurczak
-zielony groszek
-papryka
-ogórki
- i jak zmieszczę to jeszcze jeden talerz zupy
Samopoczucie dziwne,zawroty głowy,ale to u mnie normalne o tej porze roku,zwłaszcza,ze ciśnienie spada, nie mogę doczekac sie jutra,zeby zjeśc brązowy ryz
-
nastapiła mała modyfikacja planu:
zamiast kurczaka była rybka,bo tez mozna,był 1 ogórek kiszony,szparagówka,ale zupy juz nie było,bedzie jutro 2 razy
moze jeszcze dzis pojezdze na rowerku,musze ugotowac ryz na jutro,bo wstaje bardzo rano i nie zdąże przed wyjściem
dobranoc wszystkim
-
dzis ostatni dzien diety i chyba cos pomieszałam,bo przez pomyłkę zdrowo łyknęłam napój żurawinowy,a on był z cukrem, juz czuje jak mój wredny organizm to wykorzysta przeciwko mnie
jak nie zapomne to się jutro zważę przed śniadaniem,bo potem nie ma co ,bo bedzie niemiarodajne,
tak mi strasznie źle,znów ktos mnie oszukał,zagrał na moich uczuciach, znow jestem tak strasznie samotna, okazuje się,ze moja obecnośc jest ludziom obojetna,znów nucę sobię ten fragment sweet noisa "dlaczego samotnośc zawsze tak blisko,zawsze przy mnie,gdy upadam nisko?"
myślałam,ze jak schudne to poczuje sie pewniej i moje kontakty z ludźmi się poprawią,ale nic się nie zmieniło,moze częściej gdzies wychodzę,ale to wszystko, jestem nieatrakcyjna,więc nawet nikt nie próbuje mnie poznac...
wiem to jest forum o diecie a nie dla osób z problemami psychicznymi,ale skoro i tak mnie nie widac,to przynajmniej chcę byc malutka takze z postury
nie chcę sie więcej wstydzic samej siebie
-
trzymaj się ale tak dużo ćwiczysz bo ja staram jezdzidz rowerem 10km ale nie zawsze tak dalej to będą efekty .Ja wiem że zamało ćwiczę
-
no niby drgnęło coś
zwazyłam się przed śniadaniem
jest 51,9 ,ale na tickerze dałam 52,lepiej zaokrąglac w górę
na śniadanie był chlebek ciemny(1 kromka)
serek ziarnisty-2łyzeczki
na dzis to tyle chleba,bo weglowodanów za duzo po diecie kapuscianej boje sie jesc
na obiad rodzice zrobili pierogi,a ja je task uwielbiam,ale pewnie nie zjem,bo to przeciez ciasto z białej maki,ziemniaki,no i smarzone na tłuszczu
nie wiem co bede dzis jesc,nie zrobiłam planu, ale napewno troche mleka
onuxa ostatnio prawie wogóle nie cwiczyłam -niestety,teraz idę sprzątac,a to zawsze troche spalania
-
Witaj!
Podziwiam za tą zupę! Ja bym miała dość po 2 dniach chyba
Ktoś Cię oszukał? Niestety tego nigdy nie unikniemy. Ale nie ma na to jakiegoś lekarstwa, niestety. Głowa do góry!
-
dziękuję staram się 3mac...
co do zupy,to wcale nie jest taka zla,moglabym ja jeśc nadal,moze zapach troche zniechęca-zwłaszcza z rana,ale smak całkiem przyjemny-taki troche rozwodniony bigos
jestem juz po 2 sniadaniach,przemiana materii ruszyła,dzis mam zamiar wznowic cwiczenia
pozdrawiam wszystkich
-
juz po obiedzie
i po 1000kcal na rowerku ilez lepiej się czuję,chyba brakowało mi ruchu
zaliczyłam też kąpiel i mi tak jakos przyjemnie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki