-
Dzięki
tez mam nadzieję,ze to chwilowe i minie
ale i tak jestem z siebie dumna,bo dawniej przy tej ilości stresów i nieprzyjemnych sytuacji,które mnie ostatnio spotykają,zajadłabym się na śmierc
a teraz nie,daje radę,chociaz nie jest mi łatwo,moze to prawda,ze złe myślenie przyciąga złe rzeczy,ale co ja na to poradzę,ze zawsze wiem jak cos sie skończy i tak niestety jest,po co robic sobie zludne nadzieje?
a moze jednak trzeba?
idę spac,ostatnio mam bardzo realistyczne koszmary i budze się z bulem w klatce piersiowej,ale najbardziej boli obojetnośc tych,ktorych uwazałam za kogos bliskiego.........
Dobranoc
-
Mammam, poprawy humorku, leszych sytuacji. I końca koszmarów...
A na poprawę humorku przesyłam uśmieszek
-
Oj niedobrze z tymi koszmarami. Ja też niecierpię takich realistycznych snów.
A jak dziś z tym jedzonkiem?
-
Niestety nie przepadam za miodem dlatego jednak postanowiłam pozwalać sobie na łyżeczke cukru dziennie
Podziwiam za to trzymania się tysiąca mi się udawało przez jakieś 2 miesiące mała przekroczenie było dla mnie klęsko i byłam zła na siebie i nagle boom zaczełam jeść więcej nie przytyłam waga stoi w miejscu ale jeszcze troszke i zaczełabym tyc no i nie ćwicze, tak czytając zauważyłam że dużo jezdzisz na rowerku też mam ale nie korzystam, brak czasu przede wszystkim i chęci tez
kiedyś jeździłam oglądając tv ale od października nie mam nawet czasu na oglądanie tv Jedyne do czego się zmuszam to A6W dzisiaj 4 dzień
Pozdrawiam i wytrwałości w dietce
-
Dziękuję za wsparcie dziewczyny-kochane jesteście
chwilke nie pisałam,bo nie miałam kiedy,wczoraj i dzis pracowałam do 22 i po powrocie
0 sił ,a nogi to mnie tak bolały,ale co sie dziwic jak sie stoi po7 godzin w butach na obcasach
z jedzeniem tez nie było najlepiej,bo miałam tylko jedna przerwę 20minutową,
a dzis nie wytrzymałam i wlasnie zjadłam troche sałatki śledziowej (moze wiecej niz trochę,a nawet nie wiem jak to policzyc)
ale pocieszam sie tym,że od tego jednego razu chyba nie przytyję
od jutra znowu ostro tysiak,bo własnie ta sałatka mnie przekonała,ze bardzo łatwo moge wrócic do starych nawyków ,a co najgorsze do wagi
ewusia86 ja też studiuje 2 kierunki(ale obecnie wzięłam roczną dziekanke na ten drugi,bo nie wyrobilabym)
pozdrawiam wszystkich
-
Sałatka na pewno Ci nie zaszkodzi. Co innego gdyby to był np hamburger, ale sałatki się nie bój
A powiedz, jakie to dwa kierunki? Ja też studiowałam 2 kierunki, ale nie wyrobiłam i niestety...
-
mammam
taka sałatka jest dużo lepsza niż jakieś słodycze czy fast foody, wyjdzie Ci na zdrowie.
Podziwiam Cię za te dwa kierunki, ja się nawet nie zdobyłam na próbę takiej sztuki.
I jak squalo pytam jakie to kierunki
-
nie ma co podziwiac,ale dziękuję
a kierunki mozna powiedziec skrajnie różne (jak ja )
studia dzienne:
Edukacja Artystyczna w Zakresie Sztuk Plastycznych
-specjalizacja:
-projektowanie graficzne(głównie grafika komputerowa)
studia zaoczne: (obecnie dziekanka,bo na dziennych duuuużo pracy,zwłaszcza praktycznej)
Studia Europejskie (administracja i zarządzanie,"cobym" nie popadła w artystyczny szał,czyli zejście na ziemię )
a dzis wreszcie był tysiąc,bez podjadania sałatki(bo wczoraj ją ostatecznie zjadłam,żeby nie kusiła
-
Ooooooo super! Mamy tu atrystkę
Ty mówisz, że skrajne? A co ja mam powiedzieć? Studiowałam biologię i geologię a teraz zarządzanie i marketig To naprawdę baaardzo pokrewne
A gdzie jakaś aktywność fizyczna, co?
-
no przyznaje się bez bicia,nie było,ale...
przynajmniej jedzenie wraca do normy,więc powiem klasycznie "od jutra znów cwicze"
a czy godzine placzu mozna uzna za aktywnosc fizyczną? jesli tak to spaliłam mnostwo...
mam wisielczy humor,sytuacja życiowa mnie przerasta
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki