Dzieki pasqudko za ten link napewno obejrze i byc moze sie zastosuje ha musze w ogole pomyslec o jakis fajnych cwiczonkah na pupsko a raczej dupsko hahahah pozdrawiam
Dzieki pasqudko za ten link napewno obejrze i byc moze sie zastosuje ha musze w ogole pomyslec o jakis fajnych cwiczonkah na pupsko a raczej dupsko hahahah pozdrawiam
Pakudko, u mnie towyglada bardziej jak u Tagotty. rzadko jeżdżedo firm dla którychpracuję - dwa razy w tygodniu - wtedy niepracuję przy kompie. Resztę robie przy kompie, jednocześnie siedząc na naszym forum, na innym, na beju, na gg i tracąc czas. muszę to uporządkować.
tylko nie wiem jeszcze jak.... Znaczy wiem, ale ciężko mi
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Wow, podziwiam że wytrwałaś już 3 dzień na a6w
HEj Kochana
Melduję się, że wracam do odchudzania! Ogólnie mam dziś depreche więc się nie rozpisuje. Nie bede bruździć na Twoim wątku.
Pozdrowionka
Notta
Pasqudko, dzięki za Waildera Zaczynam dziś
Pozdrawiam
A jak Ci weekend minal?
witam w poniedzialek temperatura za oknem zdecydowanie dodatnia baaa nawet wiosenna osmiele sie napisac.. promienie sloneczne wpadaja do mojego pokoju i ogrzewaja podloge.. slychac spiew ptakow widac spieszacych sie ludzi .. gdzies biegna.. nie da sie ich zatrzymac.. wszystko wrocilo do tygodniowego rytmu pracowniczego..
ja oczywiscie bezrobotny .. jeden z wielu... czasami strasznie zdolowany siedze w domu.. i staram sie za cokolwiek zabrac.. pranie,prasowanie, sprzatanie..no i oczywiscie doprowadzenie mieszkania do przedswiatecznego wygladu no bo ilez mozna na bombki patrzec a ze mieszkanie nie ma 100 metrow kwadratowych to przyznaje bez bicia .. wszystko stoi na kupie i normalnie przeszkadza.. wiec moze sie dzis za to zabiore ....
spotykam sie z panem Weiderem.. oohooo juz 7-dmy dzien dzis bedze.. narazie idzie mi to jakos.. no i podskakuje sobie.. a raczej wyginam sie dywanowo z cudowna plytka pilatesu.. szczerze mowiac narazie nie zauwazylam zadnych zmian.. ani na brzuchu.. ani na innych cwiczonych rzekomo czesciach ciala.. noo moze tyle ze lokiec mnie boli jak pompki robie bo tak to nic ale to dobrze bo bym sie szybciej zniechecila.. choc efekt bym mogla juz jakis widziec co???? czy jeszcze nie..??? nie wiem nie znam sie ....
wytrzymalam caly weekend bez kompa... no moze spedzilam przy nim godzinke.. ale raczej jako obserwator niz uzytkownik.. bo siedzialam sobie z boku i kukalam co moj choopek madrego wymysli wiec chyba dobrze.. choc nie ukrywam ze juz mnie tak grzalo zeby tu wpasc..
dzis dzien wazenia.. ehh o tam nie bede ukrywac.. ze po swietach.. i sylwestrze zostalo mi troche w nadmiarze.. wiec z podniesiona glowa zmieniam suwak.. na plus ;( rozpacz w sercu.. lzy w oczach.. ale przeciez nie bede sama siebie oszukiwac.. bo to chyba bylaby najgorsza goopota tak tak.. wiec mam 53,9 co daje mi cale 900 wiecej niz przed swietami.. trudno.. bede sie ograniczac..i to zdrowo raz dalam rade to i drugi raz tez dam.. a teraz zmykam was poodwiedzac.. a potem biore sie ..za robote.. bo juz mnie to moje lenistwo wkurzac zaczyna..
pozdrawiam goraco.
Dzień doberek
Szacuneczek za ten weekend odpoczynku od kompa
Ja tam bym chyba nie dała rady, gdyby pudło stalo, a ja wolny czas miała....
A balastem poświątecznym się nie przejmuj, zniknie szybko, tym bardziej, że, jak widzę, gimnastycznie się bardzo u ciebie zrobiło No i że od razu uczciwie suwak zmieniłasz Ja tam, jak się na elektroniczną przeprowadziłam i mi cholera więcej pokazała to suwaka nie zmieniałam, tylko go goniłam jak szalona I musze przyznać, że motywacja to była dodatkowa
pozdrawiam ciepło i łepek do góry I na ciebie przyjdzie czas do roboty przed 6.00 wstawać Choć oczywiście życzę ci takiej, żeby się wyspać można było
Zakładki