-
A nie mowiłam,ze bałwanek stopnieje
super,oby tak dalej
-
Też się dopisuję do pozdrowień i czekam z niecierpliwością na powrót! Mam cichą nadzieję, że nawet jeśli naprawa laptopa jeszcze trochę potrwa, to może jutro przy okazji odwiedzin promotora zajrzysz do nas z uczelni... a nuż
Ciekawe jak tam mijają dni z Ukochanym! (swoją drogą chyba przegapiłam informację, jak długo u Ciebie zabawi... )
Trzymam kciuki za jutrzejsze spotkanie! I za topniejącego na wiosnę bałwana też
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Witam Was
Nawet sobie nie wyobrażacie jak mi milo i tak przyjemnie na serduchu, ze tyle ludzi o mnie pamieta, buziaki dla Was.
Co to sie u mnie dzialo. Zaczne od poczatku: w dzien Walentynek zawiozlam laptopa do naprawy i nadal tam jest Dorwalam na chwile inny komp dlatego korzystajac z tej okazji postanowilam Wam nastukac to i owo. Z gory Was serdecznie przepraszam, ze nie poodwiedzam Waszych watkow. Obiecuje poprawe jak tylko oddzadza mi moj zlom
Walentynki minely super- stesknieni za soba, poszlismy na kolacje, po drodze jakies ciasteczka, czekoladki. Bylo baaardzo milo.
Tlusty czwartek- ojjj ile ja sie paczkow, drozdzowek najadlam.SZOK myslalam ze pekne. Niestety ostatni posilek jadalam w okolicach godziny 23 codziennie.
Pod wzgledem diety: ten termin "dieta" dla mnie nie istnial Wzeralam wszystko co moglam i w ilosciach o jakie podejrzewalabym tylko slonia
Za to moje Kochanie sie zatrulo- nigdy polska woda mu nie sluzyla, ale teraz juz bylo na prawde zle Wiec nasze wyjscia byly ograniczone przez jego nieciekawe samopoczucie. Jakos tak wyszlo Tak bardzo bylo mi go szkoda ;(
Czas zlecial nam niesamowicie. Zanim sie obejrzalam juz byla niedziela- dzien powrotu Przezylam to strasznie- jak zwykle placz, ogolnie mowiac popapranie emocjonalne- 3ma mnie do teraz.
Wczorajszy dzien: 100%slodycze. W ilosciach takich ze az bylo mi nie dobrze. Bylo mi tak zle a ja tylko kupowalam batoniki, drozdzowki, czekolady i w siebie wpychalam. Straszny widok
Dzis jestem po wizycie u mojego promotora. Niestety nie bylo za dobrze. Zaczelam z nim rozmawiac ze chce sie obronic jak najszybciej ze staram sie ze zalezy mi. Jak grochem o sciane. Bolesne... Sprobuje dac z siebie jeszcze wiecej. Moze to odniesie wlasciwy skutek. Sama juz nie wiem.
Musze juz konczyc
Ale chociaz naszkicuje male podsumowanko.
Spotkanie z moim Kochanie bylo super, szkoda ze czas lecial tak szybko.
Jadlam w ilosciach ktore nawet mnie przerazaly. Czuje po ciuchach ze przytylam. To wrecz niesamowite jak latwo przytyc (6 dni) a ile tygodni zabralo mi zrzucenie 1 kg , straszne. W zwiazku z powyzszym wiem ze moja waga moglaby pokazac nawet 4 kg wiecej. Nie bede sie wazyc do 1 marca. Boje sie totalnego zniechecenia. Chcialabym zeby waga wtedy pokazala 74-73kg. Niestety moja wina, ze tyle jadlam, to teraz musze to zrzucic- wszystko w moich rekach.
spedzam maksymalna ilosc czasu przy mgr, tym razem ma byc to efektywne spedzanie czasu, choc przy braku komputera jest to wyzwanie
Pozdrawiam Was serdecznie i dziekuje ze o mnie pamietacie.
Przepraszam ze brak w mojej wypowiedzi ladu i skladu ale jestem nie do zycia, i mam nadzieje ze moja psychika wkrotce dojdzie do stanu stabilnego
Pozdrawiam w poniedzialek
Notta
-
Notka ciesze sie, ze wreszcie sie zobaczylas ze swoim chlopakiem
A co do dietki... widze, ze wszyscy przechodza zalamanie
-
Hurra!!! Nottka do nas zajrzała
Doskonale Ciebie rozumiem i to jak się czujesz... przechodzę przez to samo i trudno mi wrócić do szarej rzeczywistości... ale będzie dobrze, mam nadzieję. I że przy najbliższych odwiedzinach (oby już w posiadaniu własnego komputerka!) nie będziesz musiała się przyznawać do żadnych smakołyków...
..a ja nie zjadłam ani jednego pączka w tłusty czwartek... i to wcale nie dlatego, że nie chciałam, tylko dlatego że te berlińskie są do bani, dla mnie pączek musi być z lukrem i już!
Nos do góry, tęsknimy za Tobą bardzo
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Hej Nottko!! Tesknilam za Toba :*
Milego dnia
-
Witam Cię :*
Pewnie przeczytasz to za jakiś tydzień najwcześniej, więc napiszę tylko tyle:
Mam nadzieję, że szybciutko pozbierasz się do kupy (obrazowo to chyba niezbyt wygląda ). Też mam takie rozstania za sobą i to jest koszmar straszny! Ale pewnie niedługo znowu przyjedzie. Może na Wielkanoc? A to przecież już tak niedaleko
A promotor świania. Ale może jak pokażesz, że Ci zależy i będziesz mu marudzić, to zmięknie.
Zatem jak do nas zawitasz następnym razem, to poproszę o trochę więcej uśmiechu i optymizmu :*
-
Notta nie przejmuj się jedzeniem,ja bedac na obozie jadłam duza za duzo i slodycze tez,ale nie załuję mimo,ze mój organizm to wykorzystał,przynajmnie dobrze sie wreszciew bawiłam,nie myślałam o problemach...
super,ze milo spedziłas czas ze swoim kochanie,cos ci sie od zycia nalezy,a waga napewno zawróci,ja tez do 1 marca się nie waże i mam zamiar do tego czasu wytrwać bez wpadek
czekam z niecierpliwoscia na twój powrót
a promotorem się nie przejmoj-zmieknie,oni zawsze na poczatku musza pokazac swoja wyzszość
-
HEj Nottko, co tam u Ciebie? Pozdrawiam i zycze milego dnia
-
No to ciśniemy razem, Notka!
Ja też stwierdziłam, że chcę teraz z siebie więcej dać, a nie takie pitu-pitu, więc będziemy się wspierać.
Buziaki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki