Witajcie !!!
Mija weekend - jakoś było. Ćwiczę już teraz codziennie i jestem z tego dumna. Ale dzisiaj troszkę podjadłam za dużo i teraz mam moralniaka. Ogólnie weekend zaliczam do udanych. A jak u Was - czym nagrzeszyłyście
Witajcie !!!
Mija weekend - jakoś było. Ćwiczę już teraz codziennie i jestem z tego dumna. Ale dzisiaj troszkę podjadłam za dużo i teraz mam moralniaka. Ogólnie weekend zaliczam do udanych. A jak u Was - czym nagrzeszyłyście
Siemka!
Wczorajszy imprezkowy wieczor wypadl OK - zamiast planowanego piwa pilam polwytrawne wino i zjadlam troche orzeszkow pistacjowych. Dzisiejszy dzien byl w porzadku. Popoludniu bylismy u znajomych na kawie i jestem dumna, bo nie tknelam ciasta, ani czekoladowych cukierkow, ktore staly na stole, ale czestowalam sie jedynie kawalkami pomarancza . A niedawno skonczylam 23. dzien z a6w .
Super Kameleon30, ze zaczelas systematycznie cwiczyc, a co do nadmiaru jedzenia, to pewnie spalilas to tymi cwiczonkami, ale postaraj sie juz nie grzeszyc .
A co u pozostalych osob
Trzymajcie sie!
Witajcie dziewczyny
wyjątkowo udany weekend pod względem diety ...nawet basen dzisiaj zaliczyłam
a waga...stoi....dziś u znajomych w łazience zrobiłam małe ważonko i...wahało się między 78 a 77,9... ...a już myślałam że będzie lepiej
pozdrawiam
no to po weekendzie
calkiem byl ok dietetycznie mysle
nie az taki jak poczatek tygodnia, ale wtedy jechalam pewnie jeszcze na zapasach z dni obzarstwa, teraz natomiast jestem permanentnie glodna
wczoraj - sobota rano - bylam na aerobiku, 7. z kolei od poczatku treningow, wiec juz sie organizm rozkreca. nawet pojechalam na niego na rowerze.
dzis bez sportu, bo w niedziele klub nieczynny, ale jutro sie tam stawiam jak najbardziej.
tym bardziej, ze sie wciagnelam, wiec moze juz z gorki - zobaczymy.
a jadlam muesli wymieszane z platkami owsianymi + jogurt i owoc na sniadanie
(mieszam, bo muesli jest pycha i juz sie potem nie chce slodkiego, ale wiem, ze to platki - takie gorskie, w najczystszej postaci sa tym co zdrowe i dietetyczne - wiecie, ze muesli kupne to przetworzone i z milionem weglowodanow tak naprawde...niestety)
i chude miesko i warzywa i pomarancze jadlam potem
i cole ligh, bo chcialo mi sie zgrzeszyc, a to grzech niezdrowy, ale i nie kaloryczny
a Wy jak?
pod koniec tygodnia bede miala dostep do wagi - wtedy opowiem Wam dokladniej co i jak (sic!)
pozdrawiam wszystkie i trzymam kciuki!
a i polecam wszystkim odstawienie pieczywa i innych takich macznych rzeczy (nalesniki czy makaron) - one tucza na maxa i nie pozwalaja schudnac, a odstawienie ich dziala jak nie wiem - kiedys testowalam i schudlam pieknie i na dlugo, nawet nie wszystko mi wrocilo w zasadzie, mimo ze potem jadlam duzo
a jak nie mozecie sie powstrzymac, jedzcie pieczywo tylko na sniadanie - to moj patent z muesli, jem rano, i to najadam sie do syta, a potem juz takich rzeczy weglowodanowych nie tykam - no tylko owoce, ale trudno odmawiac sobie wszystkiego
do pracy tez lepiej brac salatke w pudelku - jakiegos tunczyka w sosie wlasnym albo sery z warzywami - takie plesniowe na przyklad czy feta najadaja, a nie tucza jak maka
no a od jutra do boju!!!
znowu poniedzialek, wiec ruszajmy pelna para!
Witam na poczatku nastepnego tygodnia !
Pimpek1 - nie martw sie brakiem reakcji wagi na Twoje starania - mi rowniez sie to zdarza ... Ale to podobno normalne, ze czasem sa takie przestoje w chudnieciu, wiec nie ma co sie zalamywac, tylko robic swoje i czekac az waga wreszcie drgnie .
Oliveira - z tego co napisalas widze, ze dobrze Ci idzie ! Co do tych tuczacych weglowodanow, to z pewnoscia masz racje, ja caly czas staram sie jesc ich mniej, bo niestety obecnie stanowia spora czesc mojego jedzenia... Ale staram sie przynajmniej jesc ta zdrowsza wersje - platki zbozowe na sniadanie z duza iloscia blonnika, chlebek ciemny, ryz brazowy, no a makaronu razowego nie trawie ..., wiec jadam zwykly, ale czytalam, ze w jego przypadku wazne jest, aby nie byl rozgotowany tylko taki na pol-miekko, to wowczas mniej tuczy .
A co u reszty dziewczyn
Usciski!
Dziewczyny chyba sie "podczepię" do waszego wątku. Jakoś nie mam siły przyciągania innych uczestników forum więc pozostane tutaj z wami do końca swojej walki.
Mam wzrostu 159 a waże aż 75 kg .
Mam 27 lat i ogromna chęć posiadania wymarzonej firgury.
mój start i mam nadzieję finisz zmagań z nadwagą - http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=67913
Witajcie moje kochane współtowarzyszki dietkowe
Jestem już w pracy No i wracam do porządnego dietkowania Trochę siły dało mi to że na wadze 77 kg Wiem, wiem było już 75, ale przez tą chorobę i obżarstwo już się pojawiło 79 Ale się opamiętałam i zawróciłam, no i jest 77 Co tam, trzeba mysleć pozytywanie. Damy radę
Dziś na śniadanko zjadłam troche warzynego bulionu. Teraz pije cherbatkę owocową, no i kupiłam w piekarni na dole grahamki Czuję że będzie dobrze No i zaczynam od dziś ćwiczyć. Mąż obiecał mnie wspierać. Dziś planuje 30 min. Różne ćwiczonka Zobaczymy czy się uda.
Bardzo Was podziwiam, że tak świetnie Wam idzie
Anisko witaj Tu mozesz liczyć na wsparcie i uwagę Wspólnie damy radę. Koniecznie napisz o sobie coś wiecej.
BIEDRONKA28 naprawdę świetnie Ci idzie Wielkie brawa za wytrwałość. Tylko brać z Ciebie przykład. Wiem, jak to jest gdy na imprezce kusi tyle smakołyków. Oprzeć się to niezłe osiągnięcie
Oliveira czekam na wieści dotyczące wagi. Na pewno będzie mniej Fajnie że trzymasz się jasnych reguł. Mnie też się wydaje że to jedyna metoda na wytrwanie w diecie. Właściwie chodzi o zmiane nawyków, bo przecież nie chodzi tylko by zrzucić, a potem się niczym nie przejmować. Ja osobiście strasznie opornie przyjmuje wszelkie zmiany. Zmiana pieczywa na ciemne w moim przypadku jest strasznie trudna. W sumię lubię go, ale jakoś o wiele wygodniej jeść jasny (tak jak mąż). I jakoś nie mogę się przestawić Ale cały czas walczę
pimpek1 nic się nie martw. Tak bywa. Ale za to jak ruszy, to będzie lecieć w dół jak szalona Ślicznie się trzymasz
kameleon30 gratuluję wytrwałości w ćwiczeniach Podziwiam. A że ciut zgrzeszyłaś. No cóż - każdemu się zdarza. NAjważniejsze to się nie poddawać i walczyć dalej ze swoimi słabościami. Więc głowa do góry i do boju
A gdzie się podziewa agapinko
Pozdrawiam cieplutko. Trzymam za Was kciuki i czekam na kolejne relacje z pola bitwy
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
jasne jak maz pewnie ze wygodniej
z facetami to w ogole jest problem - siada czlowiek do stolu, chcialby zjesc to samo, a uwadze umyka, ze przez chlopa to przeleci nie wiadomo jak i kiedy, i znow glodny, a nam sie rozlozy miedzy tylkiem a nozkami, i boczkom sie cos dostanie... :P
ale ciemne wszystko jest git i pycha, tak trzymaj!
ja mialam ten komfort, ze mieszkalam sobie teraz sama jedna, wiec moglam sie zywic jak mi sie podobalo. teraz jednak na pare tygodni wracam na lono rodziny, i zobaczymy
Witam SaroP
Nie wiem jakim cudem nie pisałam tu u Ciebie, po resztą zawsze na weekendzie mało pisze, bo nie mam czasu. Teraz na tym weekendzie pochłoneło mnie jedzenie
Załamałam się,bo waga już od dawna dtoi i się powiększa
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Zakładki