miłego dzionka
miłego dzionka
czesc sarunia
dzięki wielkie za odwiedzinki u mnie i za dobre słowa
ja Ci opowiem jak to ja schudłam kiedys i nie przytyłam
wiec tak ,ja wazyłam ponad 85 kg, i zaczełam sie odchudzać w 2003 roku, w ciągu pół roku schudłam 25 kg , no i pani doktor pod której byłam opieką stwierdziła ze narazie wystarczy ... bo nie jest dobre dla zdrowia tyle chudnąć naraz ...
tylko , że ja wtedy wpadłam w panike, ze przeciez ja nie moge przestac, że będe gruba, że przytyje i co ja zrobie i takie mysli okropne.
Wiec stwierdziłam ze nie bede jadła normalnie...poza tym tak zmieniłam nawyki żywieniowe ze nawet mnie nie ciągnie...No i moje wyjscie z diety nie rozniło sie od diety wogole, wiec chudłam nadal... no i doszłam do takiej wagi jak mam dzisiaj.... i nie wiem nawet kiedy zaczełam sobie pozwalać na małe odstepstwa, czyli grile to gril, urodziny to urodziny, czasem pizza, inne jedzenie itp ale to tylko czasem....wyszłam z założenia że nie bede sobie odmawiac wszystkiego... ze w tygodniu trzymam diete a w weekend moge sobie pozwolic ... no i chyba działa bo nie tyje tzn: jeśli sie nie przypilnuje i pozwole na dużo to mam 2 kg w przód , jak nie to dwa w tył , ale nie moge scudnąć a ja bym tak chciała miec ten rozmiar 38 strasznie no i nie wiem , bo to juz dwa lata tak próbuje schudnąć i co ? ?? i nic...
No więc moim zdaniem , jesli bedziesz mniej wiecej sie odzywiac jak na diecie , a pozwolisz czasem na małe ustępstwa to napewno nie przytyjesz !!!! powodzenia
pozdrawiam serdecznie, buźka, papa
BUZIAKI SRODOWE I MILGEO DNIA
P.S. SARO JUZ MASZ SWIETKNA FIGURKE, TERAZ TYLKO MUSISZ SIE PILNOWAC, ALE TY WIESZ TO NAJLEPIEJ I NA PEWNO SOBIE PORADZISZ, ZEBY TAKA WAGE UTRZYMAC. TRZYMAM KCIUKI
Witam Saro
I jakie samopoczucie dziś?????
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
cześć Sarunia!Wpadłam życzyć ci miłego dnia i wychliptac herbatke w twoim towarzystwie
buziaki
sara no i jak tam dzisiaj ci idzie hmmm...
pozdrawiam gorąco
Witajcie
Wpadłam zaledwie na chwilkę, żeby sie przywitać i powiedziec że u mnie wszystko ok
Tzn. jeszcze nie rzuciłam sie na jedzenie
Wczoraj na kolacje zjadłam jogurcik i tyle
Mąz zabrał mnie do sklepiku i kupiłam sobie japonki w Daichmanie Nie wiem czy mi wypada chodzić w nich do pracy, ale sie tym nie przejmuje, bo mimo ze to biuro, to siedze sama caly dzien prawie i nie zamierzam sie ugotować w zabudowanych butkach
A dziś: dzień drugi przerwy Idzie narazie bardzo gładko. Właściwie postanowiłam sie rzucić w wir pracy, żeby o tym jedzeniu nie myśleć No i wychodzi. Na śniadanko zjdłam rybkę z puszki z kromką żytniego, a potem nektarynkę, na obiad sałatkę z pieczarek. Jeszcze mam jabłuszko Nie wiem co na kolacje, zdecyduje w domciu
Czuje sie bardzo fajnie, jestem mniej zmęczona niż jeszcze kilka dni temu
Nie wiem czemu
Co do zakazanych rzeczy, o których wiele z Was wspomina, to ja nie mam (póki co ) na nie ochoty
Wczoraj Mężuś zabrał mnie do sklepiku żeby sobie coś kupić do jedzonka. On wyszedł z lodem, snickersem i kubusiem, ja wybrałam sok z porzeczki Naprawde narazie nie mam ochoty na nic zakazanego Ale to chyba dobrze
Nie myślę teraz że mogę wszystko, tylko staram sie zachować rozsądek i umiar
A co do zrzucania kilosków, to faktycznie, nawet jeśli mi ich przybędzie to zawalczę z nimi. Tylko narazie jeszcze sie panicznie boje przytyć, będę myślec pozytywnie w każdym razie
Ale sie rozpisałam
Buziaki wielkie :* Lecę Was poodwiedzać
Saro ja też pracuje i zawsze coś robię aby tylko o jedzeniu nie myśleć
Siedzę przed kompem nieraz i wodę popijam
Wolę sobie tu popisać niż siedzieć w kuchni i otwierać co chwilkę lodówkę
Buziaczki
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
może jesteś mniej zmęczona bo osiągnęłaś zamierzony sukces no i szczęśliwa jesteś a my cieszymy sie razem z Tobą
a te japonki to... walić tą pracę wydajność pracy zalezy od komfortu w jakim się ją wykonuje więc japonki są super i jak wrócisz do domu i zdejmiesz buty to chociaz śmierdzieć nie bedzie hihihi no... nie to żeby kiedys śmierdziało hehe
buziaczki
cześć Saruniu :*****
mam dokładnie to samo-zostały mi do zrzucenia "ostatnie" 4 kg i staram się powoli przyzwyczajać do normalnego jedzenia. Już 2 tygodnie tak mam a nadal chudnę- bardzo dobrze-schudnę za dużo, potem pojadę do mamy Roberta i ta mnie utuczy...ha i wrócę do prawidłowej wagi ;d
co do butów-nie wygłupiaj sie jest tak gorąco, ze nawet się nie zastanawiaj ja w zeszłym roku pracowałam na wakacje w barze-i też się zastanawiałam, czy wypada...oczywiście, ze wypada! jest taki upał, że nawet niebezpieczne dla twoich nóżek byłoby łażenie w pełnych bucikach
buziaki :*****************
M
PS. obejrzałam sobie jeszcze raz Twoje zdjęcia-i się podbudowałam...zrzucę te 4 kg, które zostały
Zakładki