No i jak kolejny dzionek
No i jak kolejny dzionek
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
no narazie idzie dobrze chociaz na wszytko mam ochote, ale wytrzymam!!! bo juz mysle co bede jutro jadła i ciesze sie ze od jutra 1000 kcal jutro ważenie i mierzenie
miłego weekendu wszystkim, pozdrawiam, papap
no cześć
jeju az trzy dni mnie tu nie było , ale zleciało więc tak, po diecie 4 dniowej, super , spadło mi 1,5 kg, a jestem i niebo lżejsza, moj żołądek odpoczął i jest zwarty i gotowy do dalszej walki...
poza tym ćwicze codziennie brzuszki, ale sie tak zastanawiam, czy to pare minut wogole coś daje ???? czytałam ze trzeba ćwiczyć pół godziny żeby mięśnie zaczynały pracować ....
ale mnie to cieszy ze ćwicze, chociaz te pare minut
no wczoraj zjadłam jakos 1200 kcal
plan na dziś :
sniadanie: 2 kromki grahama, plasterek sera żołtego, sałata zielona 250 kcal
II sniadaie : 2 jabłka 150 kcal
III sniadanie: jogurt trusk. 150 kcal
obiad: pół torebki kaszy gryczanej, dwie łyzki sosu ze słoika słodko kwaśnego. hmm, licze góra 300 kcal
kolacja: hmm, no nie wiem, ale mi zostało 150 kcal , cos wymysle
pozdrawiam, i życze miłego wtorku, papa
Fajnie, że się zmotywowałaś tą dietą 4 dniową, że udało ci sę wytrwać i gratuluję spadku 1,5 kilograma Ja po tym wyjeździe czuję się taka nadęta, a wczoraj na kolację namówiłam męza żeby zamówić chińszczyzne teraz czuję brzuch - boli, dopomina się jedzenia, ale ja od dzisiaj wracam na dietkę, więc musi wytrzymać
cześć
wiecie co ? ja nie wiem dlaczego ten czas tak leci .... myslałam ze opuściłam jeden dzień dzień na forum, a tu dwa...dramat to przez ta prace moją , ja zostane niedługo pracoholikiem...no ale co zrobić , nie ma męża, dzieci , obowiązków a praca to praca
no z dietą średnio dobrze ...wszystko jest dobrze jak w pracy jestem i w domu, ale jak juz kogoś odwiedzam czy gdzies ide to nie obejdzie sie beż wpadki , masakra
i jeszcze mi koleżanka dziś w pracy narobiła ochoty na pizze , mmmm,
ale nie dam się , ćwiczę brzuszki codziennie, na weselich idę za tydzień , sukienke zmierzyłam,, o dziwo jest dobra no moze troszke ciaśniejsza niż w wakacje, ale mam tydzien jeszcze , wiec tydzien lekkiego jedzonka, powinnam sie dobrze czuć
ja czekam na luty tylko, bo do końca lutego nie moge chodzić na aerobik, z powodu mojej kontuzji która sie odnowiła, ale mam nadzieje ze potem juz wróce na mój ukochany fitness, i zgubie co nie co , w końcu lato niedługo , hahaha
plan na dziś
śniadanie : serek wiejski, kromka gahama,
Ii sniadanie: jogurt z musli
III sniadanie: dwie kromki z serkiem topionym, ogórek zielony,
obiad: 2 ziemniaki, kefir, jajko sadzone
kolacja : mam ochote na twarożek z makrelą ,
w 1100 się zmiesze
pozdrawiam wszystkich i życze miłego weekendu , do poniedziałku, papa
czesc
jak tam po weekendzie ?? ja średnio, no ale nie tragedia mam tydzien lekkiego jedzonka, oszczędzam żołądek na wesele w sobote
co mozna jeść lekkiego i dobrego ?? macie jakies pomysły? tzn chodzi mi o obiady ...
plan na dziś :
sniadanie: dwie kromki grahamka, ser biały chudy, ogórek razem 250 kcal
II sniad: jabłko duże, ok 100 kcal
III sniad: jogurt naturalny 150 kcal
Obiad:kasza gryczana, jajko sadzone, kefir 300 kcal
kolacja:surówka z jabłka i marchewki , dużo
razem 1000 kcal
zycze miłego dnia wszystkim, pozdrawiam, buziaki, pa
plan doskonały...
co do rzeczy lekkich i pysznych,
to np panga z warzywami
potrzebne ( na dwie porcje)
dwa filety pangi
warzywa mrożone (pyszne są warzywa "azja" Felco)
łyżka koncentratu
woda sól, przyprawy (papryka słodka, pieprz ziołowy)
na patelnię dać pangę, bez rozmrażania, ale umyć filety, bo nie wiadomo, co na nich jest, wysypać mieszankę warzywną, dowolną, dodać koncentrat, przyprawy odrobinę wody i dusić aż warzywa zmiękną ( ryba zazwyczaj zdąża się uduśić) ostrożnie z solą, bo dużo gotowych przypraw już ją ma!!!
Moje ulubione kombinacje smakowe:
1. Warzywa Felco "azja" sos sojowy, odrobina imbiru, pieprz ziołowy lub sos sojowy, przyprawa 5 smaków Kamis, lub przyprawa do potraw chińskich kamis
2. Warzywa na patelnię 9 warzyw, curry, czosnek, chilli
3. Leczo "hortexu" czosnek, bazylia lub oregano (po włosku)
4. Leczo "hortexu" czosnek, chilli, papryka słodka (po węgiersku)
5. Mieszanka meksykańska "hortex" czosnek, chilli, papryka
i tak dalej, zależnie od inwencji twórczej. Można też robić to z kurczakiem, ale trzeba go najpierw obsmnażyć, można robić bez mięsa z ryżem brązowym lub makaronem fit.....
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
no cześć , dzięki waszeńko za dobre rady ja juz sie nastawiam do ryby z warzywami mrozonymi od dłuższego czasu ale jakos mi tak schodzi, a przyznam sie że nigdy nie jadłam, poza tym odgapie od Ciebei jeszcze pange po włosku
wczoraj poszło nieźle, chociaz podjadłam wieczorem plasterek sera żołtego i troche paluszków acha i pare łyzek zupy pomidorowej z makaronem,z garczka
plan na dziś:
sniadanie : dwie kromki grahama, z wędlinką
II sniadanie: ser biały chudy, 10 dkg
III śniad: jogurt naturalny
obiad: ziemniaki z chłodnikiem warzywnym
kolacja: surówka z jabłka i marchewki , hmm, ,zostało mi z wczoraj, tylko co do tej surówki ?? cos wymysle...dam moze pół jogurtu nat.
góra 1100 kcal , hmmm, troche duzo nabiału dziś ... ale to nic
pozdrawiam, papa
dzień dobry... ach jak pięknie na polu wreszcie zima pomijam moją przeprawe rano z odśnieżaniem 20 centymetrowej warstwy śniegu z mojego samochodu, śnieg po kostki , zsypane wszystko, masakra , ale jakie drzewa piękne i choinki takie obśnieżone, no wreszcie moje oczy sie nacieszą spożniłam sie pół godziny do pracy... no ale zima zaskoczyła tez drogowców , czemu mnie to nie dziwi
mam teraz ochote na spacer po takich zaspach , albo najlepiej jechac w góry miło pomarzyć
ale wracając na ziemie i do nie ubywających kilogramów to powiem tak: wczoraj napaskudziłąm, bo zjadłam co mi w ręke wpadło, a mianowicie, zjadłam grzecznie na obiad dwa ziemniaczki polane kefirkiem, ale potem zjadłam garść paluszków, trzy mandarynki, i surówke na kolacje i jeszcze przegryzłam plasterkiem sera żółtego i pare łyzek bigosu który moja mam akurat gotowała ...dramat , nie wiem ile to kalorii , no ale miało tego nie być !!!!!!!! wrrrrr wściekła jestem na siebie !!!
plan na dziś:
sniadanie: dwie kromki , serek topiony, pomidor
II sniadanie : jabłko , dwie mandarynki
III sniadania nie bedzie za kare bo zjadłam przed chwilą precla
obiad: ryba i warzywa na patelnie
kolacja jogurt naturalny z mandarynką
i tyle
no to miłej środy, pozdrawiam, papa
Zakładki