-
Hej Sienna .. jak sobie radzisz.. ??? Dietkujesz od samego ranka czy odpuscilas na chwilke??? Co to za taniec orientalny na siedzaco?? Moze ja tez taki umiem .. bo malo ruchu preferuje.. i siedze czesto.. wiec moze sobie po prostu na krzesle tancze ehhh sie rozmarzylam.. milego poniedzialkowego dietkowania.
-
Hej Dziewczyny!
Pasquda81- dietkuję nadal, oczywiście Chociaż nie ostro. Dziś, z księgi małych zwycięstw, odmówiłam sobie po pracy ciach i kanapek (ze znajomymi skoczyliśmy na późny lunch, no i ja tylko latte, a oni do tego zarełko). Generalnie bez katastrofy, chociaz chyba jak chcę schudnąć na serio to muszę uściślić dietę, coś tak czuję... Ehh. Ale za to skoczyłąa na siłownie w przypływie sił witalnych, i wiecie co?? Był taki cholerny tłum, że sie nie dopchałam do bieżni ani rowerów, wszystko obsiądnięte jak grzędy w kurniku... No i wychodzi na to, ze jutro musze też tam się powlec, coby nadrobic te aeroby...
Taniec tańcze brzucha Ostatnio chyba weszłyśmy na wyższy poziom, bo tańczymy takie trudne subtelne ruchy, między innymi klatką piersiową siedząc. Okazało się, że ja mam wyjątkowo sztywne plecy, po prostu wychodzi mi to okropnie (znaczy nie wychodzi), ale cóż, pole do rozwoju (ładnie rzecz ujmując). Chyba pójdę na masaż tak w ogóle, może to mi trochę te plery rozluźni... Byął któraś z was kiedyś i poleca lub nie??
Aha, przy okazji- czy byłą któraś z was również w saunie? U nas w siłowni jest za darmo, ale nie wiem, czy wejść. Boję się, więc napiszcie w razie co czy jest czego
Jak mi się tylko ten okres skończy, to sie ważę. Chociaż wrażenie że nie chudnę jest bardzo silne. Ale za to mam lepszą kondycję. Pocieszam sie że to taki wstęp do chudniecia
Agata1001- kurde, kompulsywne żarcie jest okropne, ale pomaga usłyszeć że nie jesteś jedną, która sie z tym boryka. Trzymam kciuki
-
Ja się ważyłam pomimo okresu.
Do sauny się jeszcze nie wybrałam, ale też poluję... A siłownia? Widzisz, tyle ludzi się teraz bije o ładną sylwetkę!
Ja mam plan, żeby swojego faceta wysłać na kurs masażu
-
Witam .. nie wpadlam wczoraj za co z gory i z dolu przepraszam.. no ale to chyba z typowego babskiego lenistwa.. juz mi sie nie chcialo.. wiec nie odwiedzilam wszystkich.. niestety ty tez znalazlas sie na liscie.. nieodpisanych ale juz dzis nadrabiam.. no ten taniec to calkiem kuszacy.. calkiem calkiem..
zycze milej srody.. i usmiechu.. i dietkowania.. i duuuzo wysilku sportowego .. ehhh. poc sie dziewczyno poc..
-
Hej hej. Dzięki za odwiedziny dziś
Wczoraj pomaszerowałam karnie niczym rekrut amerykańskiej armii, pomachałam ciężarkami, a jak tylko bieżnia sie zwolniła rzuciłąm sie w jej kierunku nie bacząc na niedokończone powtórzenia itp. Wybrałam program "bieg nad morzem", ale w moim wykonaniu to był raczej delikatny spacerek (nad wyimaginowanym morzem), tak czy owak kilkaset kalorii poooszło I dobrze.
Tak jak przypuszczałam- nie chudnę Wczoraj weszłam na wagę (skusiła mnie cholera jedna!), no i jet tyle ile było. Pozostaje sie chwycić nadzieji, że w centymetrach coś zeszło... Mięśnie mam na pewno twardsze, no i kondycję znacznie lepszą niż jak zaczynałam. Ale dziewczyny, ja bym chciała kilogramy tracić, hlip hlip...
Ale nie odpuszczę. W końcu muszą zacząć lecieć, do diabłą, nie?
-
-
Nie, ale raz przymierzyłam takie eleganckie spodnie, w których nie mogłam sie dopiać, i sie dopieły Obcisłe bo obcisłe, ale zapięte, więc myślę, że coś tam spadło, może z 1-2 cm... Chciałabym zobaczyć na wadze 50 coś, chociażby te 59... Ale to sie wydaje takie odległe... A najgorsze, że tak niedawno wazyłam 60, potem tak jakoś lawinowo "urosłam" do 65 I teraz ani drgnie, to jakas kara za te wszystkie przejedzone kalorie, czy coś...
Mam spadek nsstroju i motywacji generalnie
-
To ja wieczorową porą A moze bardzo poranną W każdym razie spać nie mogę więc jestem... Dziś dzień taneczny u mnie, półtorej godziny zdrowego bellydance'u i solidne rozciąganie. Jutro planuję siłownię.
Kurde, wkurza mnie to że nie chudnę. Ciało mam na pewno bardziej zwarte, tam gdzie sie przelawało już sie nie przelewa, ale kilogramy jak były tak są. Nie wiem co o tym myśleć. Hm.....
Może powinnam zaostrzyć rygor kaloryczny, a raczej go wprowadzić? Chociaż mam wrażenie, ze sie nie przejadam i jestem zadowolona z tego, jak mi idzie. No moze za dużo tych mandarynek na noc wchmulam, ale poza tym, jest ok
-
witaj Sienna
mnie sie wydaje ze chudniesz tylko bardzo duzo cwizysz z tego co mowilas no wiec miesnie nabieraja masy i w koncu kg tez zaczna leciec zobaczysz u mnie na watku wkleilam fragment ktroy mowi o tym co to odchudzanie i jak nazey sie odhudzac by schudnac mozesz sobie przeczytac moze cos pomoze MILEGO DNIA
-
Dzięki Agata1001, poczytam na pewno.
Mam dziś w miare dobry humor Moje Drogie, bo poczyniłam pomiary i (ta-da-mmm!!) oto wyniki:
waga: 65 kg- jak w mordę strzelił, ile było, tyle jest, kilograma nie schudłam przez dwa tygodnie. Ale to chyba faktycznie przez te treningi nieustające, bo centymetry mi poleciały:
talia: 74 (było 76)
biodra: 94 (było 96)
Biust: 95 (było 96)
udo: 59 (jejku, centymetr z ud mi zszedł, jak nic)
ramię: 28- to chyba tyle ile było
Podsumowujac- czuję że mam lepszą kondycję, nawet czasem nastawiam bieżnię na program "bieg po lesie" i hasam. Na początku przy szybkim marszu dostawałam zadyszki
Mięśnie w dotyku mam twardsze To musi być fakt, bo skoro kilogramów tyle samo a centymetrów mniej...
Ale nie popadam w euforię, o nie. Długa droga jeszcze, bo mam nadzieję, ze kilogramy też zaczną spadać. Moze powinnam mniej siłowo cwiczyć, a więcej cardio, sama juz nie wiem...
W każdym razie zaraz pakuję manatki i wymarsz na siłownię
Buziaki i miłego piątku drogie dietowiczki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki