-
Mycha szkoda, szkoda. Ale dobrze, że chociaż dietka Ci idze dobrze to chudniesz sobie. Ja znowu mam na odwrót. Wolę skupić się na ćwiczeniach, a z dietą czasem pofolgować. Choć dzisiaj idzie mi całkiem nieźle i nie mam ochoty na nic zakazanego, więc mam nadzieję, że dziś będzie udany dzień.
A z ta pomidorową to faktycznie. Nie wzięłam pod uwagę, że to może być babcina zupa, a one faktyycznie do dietetycznych nie należą Ale ja nigdy nie jem u babci nawet nie pamiętam jak taka zupa skamuje. Moja mama na szczęście gotuje lekkie zupki (czyt. woda z warzywami )
-
dobra dziewczeta...wazylam sie dziś
uwaga
2 kilo mniej!!!!!
..co prawda w centymetrach nie ubyło mi... wiec sadze,ze moze schudlam troche a reszta to tylko woda- zreszta wazylam sie rano, naczczo i wogle..wiec to rtez na pewno spowodowalo,ze aż 2 kilo...ale nawet jesli nie jest to do konca miarodajne to mysle,ze 1 kg mi ubyl na pewno
-
Nowicjuszka - gratulacje! Cieszę się, że też Ci dobrze idzie. Oby tak dalej
A co do babcinych zup i w ogóle babcinej kuchni to u mnie nie ma wyboru. Mieszkam z rodzicami i babcią, więc to ona gotuje. Ale kiedy się odchudzam wszystko gotuję sama - tylko dla siebie Polubiłam nawet to gotowanie
-
Witaj
Zastosowałam się grzecznie mleko pije 3,2 % i na śniadanie grahamka chrupie ieczywo na kolacje jak zdąże problem polega na tym, że niechce jeść po 18 ale jak wyjde o 7 z domu to wracam po 15 obiad jem okolo 15.30 -16 i potem wychodze na kursidło dla przyszłych kierowców to jest 2 razy w tygodniu w czwartki mam o 16.30 stomatologa przez 4 najbliższe tygodnie :/ we wtorki mam dodkowe zajęcia więc tylko w piątki jem kolacje i weekendy jak obiad mam o kolo 16 to też siłą rzeczy podwieczorek też znika ale staram sie chociaż jakiego owoca kolo 17 wszamać :/ kurcze nie mam jak w ciągu dnia przygotować sobie posiłku :/ jednie drugie śniadanie to jest posiłek na pół dnia :/ ehhh
Pozdrawiam
-
Tozia, to może bierz ze sobą jakieś kanapki albo owoce jak wychodzisz z domu? Zawsze to jakieś rozwiązanie... Widzę, że strasznie zajętą osobą jesteś
-
Nowicjuszka - nie no to gratuluję! pewnie samopoczucie super, co?
co do babcinej kuchni, to mówiąc szczerze mniej więcej 85% winy leży właśnie po tej stronie... to przez objadanie się u babci przez całe dzieciństwo wyglądam tak jak wyglądam. ja tam nie mam nikomu nic za złe, ale wiem, że gdyby moja rodzinka trochę inaczej podchodziła do jedzenia to dzisiaj nie pisałabym tutaj żadnych postów, a waga byłaby w normie no ale cóż poradzić. teraz wszystko w moich rękach.
-
Zgadzam się z Cordelią. Dużo winy leży po stronie babć i rodziców. Ludzie starszej daty mają inne podejście do jedzenia. Dla mojej babci osoba szczupła jest brzydka, za to ta pulchniejsza wygląda "zdrowo". Pamiętam, kiedy byłam mała, babcia karmiła mnie niemal na siłę. Jako małe dziecko byłam niejadkiem i babcia stawała na głowie żeby wymyślić jakby tu wmusić we mnie a to kanapeczkę, a to paróweczkę, a to jakiś owoc czy ciastko... Jeśli jest się pulchnym dzieckiem jest duże prawdopodobieństwo, że w dorosłym życiu będzie się miało kłopoty z nadwagą. Dlatego obiecałam sobie, że jak będę mamą to zadbam o zdrową dietę mojego dziecka i nie pozwolę na nadwagę.
-
MychaNaDiecie też sobie to obiecałam, ze jeśli kiedyś będe miała własne dzieci to będę dbała o to, żeby nie miały takich problemów jak ja. Ale to jest tez idealny dowód na to jak z pokolenia na pokolenie poglądy na różne sprawy i kultura się zmieniają...
-
Siemano
No niestety moja doba powinna mieć 48 godzin żeby zjeść tak jak nalerzy poćwiczyć wyspac się i ze wszystkim zdążyć ehhh byle do wiosny albo inaczej do ferii 2 tygodnie tylko (mam taką nadzieje) dla mnie i się biore konkretnie za swoje sadło ćwiczonka , bieganko itp to też zalerzy od pogody ale ja już coś wymyśle Myśle czy sobie nie brać grahamki to już byłą by druga na drugie śniadanie plus jogurt tak żeby sobie drugie śniadanie miało około 250-300 no coś musze wykombinować
a Tobie jak idzie?? dietka o ćwiczonka nie pytam
Pozdrawiam
-
No dietka idzie idealnie - no prawie bo też nie dojadam do 1000 kalorii. Ale staram się żeby było jak najwięcej, czyli ponad 800. Myślę, że nie jest źle. Chudnę sobie powoli i jestem zadowolona z tego jak wyglądam. Jeszcze troszkę cierpliwości i dojdę do końca diety. Później trudniejszy etap - utrzymanie wagi już się boję, ale powoli obmyślam strategię Nie przytyję - nie ma mowy!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki