-
Witaj BillyJoe
Mam nadzieję, że jednak wspólne dietkowanie da jakiś efekt Wydaje mi się, że to motywuje Więc zagladaj do mojego wątku. Razem zawsze raźniej.
Jakiś czas temu też byłam na diecie i nie wiem czemu, ale zamiast schudnąć - utyłam. Teraz na szczęście idzie mi dobrze Chociaż wczoraj byłam na imprezie i wypiłam dwa piwka ale nie jadłam nic - tylko tyle co w domu przed imprezą, czyli ok 650 kalorii. Wytańczyłam się za wszystkie czasy, więc chyba aż tak bardzo te piwka nie zrujnowały mojej diety
Niestety zrobiłam sobie coś z nogą w czasie tych imprezowych wygibasów i nici z mojego ćwiczenia Tylko Weidera spróbuje...
Dziewczyny, opowiadajcie jak Wam idzie Nie zostawiajcie mnie samej
-
Właśnie dowiedziałam się o diecie ketogenicznej Zainteresowała mnie, bo chyba daje naprawdę rewelacyjne efekty. Nie wiem co robić. Polega ona na wyeliminowaniu węglowodanów a ja uwielbiam makaron, tyż itp - czyli dieta troszkę nie dla mnie Może spróbuję narazie dojść do 55kg w taki sposób jak teraz a później kolejne 5kg spróbuję dietą ketogeniczną...
Próbowała któraś z Was tej diety?
-
Hm ja nie jestem ogólnie zwolenniczką takich diet, które czegoś zakazują, a coś nakazują... Jak np. SB czy kapuściane. Wole jeść zdrowo ale mniej, tak do 1200 kcal. Nie wytrzymałabym inaczej. Jest tyle potraw które jem, a nie mam pojęcia co jest w nich ukryte, czy tam nie siedza jakieś ukryte węglowodany czy inne takie :P Za skomplikowane
Pozdrawiam!
-
Też jestem właściwie takiego zdania. lepiej jeść wszystko (nawet słodycze od czsu do czasu ) ale w rozsądnych ilościach. Łatwiej na takiej diecie wytrwać kiedy nie ma zakazów. A na ketogenicznej musiałabym jeść głównie mięso, którego nie lubię Chyba jednak odpuszczę sobie tą dietę i zostanę przy wypróbowanym już tysiaczku
-
Witaj MychaNaDiecie=).
Obiecałam, że wpadnę i jestem=D.
Co do diety ketogenicznej(czy jakoś tak=P), to ja nie jestem, podobnie jak agacishii zwolenniczką diet, które czegokolwiek zakazują bądź nakazują.
Moim zdaniem najlepiej ograniczyć kalorie i dużo ćwiczyć=).
Od jutra przyłączam się do Ciebie w całej rozciągłości i nie pozwól mi proszę na kolejne "od jutra". Liczę na Ciebie=P.
Cel mamy taki sam, z tym że ja o jakieś 14 kg więcej do zrzucenia, ale żeby nie było jestem też o 6 cm, wyższa=P.
Trzymam kciuki, za Ciebie i za Nas=P.
-
Noo, tysiączek jest ok. Wytrzymałam na nim ze dwa tygodnie, potem zwiększyłam, bo sie poprostu nie wyrabiałam. Więc teraz jestem na 1200kcal do tego sporo ruchu i jest ok
Pozdraiwam
-
Ja zawsze teoretycznie jestem na 1ooo-12oo, ale i tak jem mniej=|. Jak się odchudzam to nie potrafię jeść dużo...jem często małe posiłki, ale rzadko udaje mi się dobić do 1ooo.
Wiem, że to źle, ale ze mnie już taki dziwny przypadek.
Ale i tak najepsze są diety ograniczające kalorie, nienawidzę diet w których wszystko jest dokładnie ustalone, zakazy, nakazy i inne takie(chyba się powtarzam, ale to u mnie normalne=P)...ja i tak nie mam czasu żeby się nad tym wszystkim zastanawiać i stosować do wyznaczonych "wskazówek".
-
Cześć. Tak sobie myślę, że problem nie tkwi w tym ile jem, ale co, bo największą zmorą jest kalafiorowata skóra na udach i tyłku Na diecie wytrzymałam dwa dni, ale niebardzo wiem, co jeść, a czego unikać... oczywiście ogólnie slodyczy, smazonych rzeczy, fast foodów, ale i tak mam wrażenie, że jem smieci. Macie jakies propozycje, czego napewno nie jeśc, a co jest "dobre" ?
-
Do Madzi - ze mnie niestety też taki dziwny przypadek, że nie potrafię dojść do 1000 kalorii Najśmieszniejsze jest to, że naprawdę nie jestem głodna i nie ograniczam się jakoś szczególnie.
Do BillyJoe - nie jestem ekspertem jeśli o to chodzi ale mogę powiedzieć jedynie co jest wg mnie zdrowe i co sama jem. Tak więc jem dużo ryb - nawet kilka razy w tygodniu. Uwielbiam ryby, więc nie muszę się zmuszać do ich jedzenia. Rybki mają mało kalorii a do tego posiadaja zdrowe tłuszcze. Jem także nabiał w postaci kefirów (np z łyżką otrębów) i odtłuszczonych twarogów. Dość często jem też jajecznicę - możesz robić ją na wiele sposobów, np z cebulą, z pieczarkami, z pomidorami - jak lubisz. Czasem robię sobie omleta, ale smażę go bez tłuszczu. Możesz jeść np na śniadanko chleb graham z chudą wędliną. Jest naprawdę dużo zdrowego i niskokalorycznego jedzonka - trzeba tylko poszukać. Poza tym często kaloryczne są dodatki, które po prostu trzeba ograniczyć. Np spagetti - jeśli przygotujesz je bez tłuszczu i mięsa - sam sos pomidorowy - to możesz jeść bez żadnych wyrzutów sumienia
Jak będę miała jakieś pomysły na coś dobrego to napewno napiszę
Buziaki
-
I jak Madziu idzie Ci dietka? Mam nadzieję, że już zaczęłaś - miałam nie pozwolić Ci na kolejne "od jutra" Zamierzasz też ćwiczyć? Ja zastanawiam się nad siłownią. Tylko trochę się wstydzę - ja, taki pasztecik, i te laski ze sgrabnymi tyłeczkami... Czuła bym się jak ta szara myszka a poza tym nigdy nie byłam na siłowni i boję się, że nie będe umiała się tam zachować cwiczyć itd.
Kolejny dzień dietki idzie mi dobrze, ale z powodu choroby nie ćwiczę - jestem zbyt słaba Nawet zrezygnowałam z "6" Weidera Od poniedziałku zaczynam wszystko od nowa. Jak nie pójdę na siłownię to napewno w domu będę ćwiczyć.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki