Strona 5 z 111 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 15 55 105 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 1104

Wątek: ZACZYNAM dalszą walkę o piękne ciałko ;)

  1. #41
    BillyJoe jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hejka, ja sie na zime zamieniam w misia - moge spac całe pół roku. Ale powiem ci cos co sama napewno dobrze wiesz, swiadomosc tego, ze zrobilas cos dla siebie, ze na zajeciach idzie ci coraz lepiej, widzisz jakies postepy to najlepszy prezent na poprawę humoru. Kiedy wracasz juz nie jest tak zimno, bo jestes rozgrzana po ćwiczeniach Poza tym o czym ty mówisz, nie ma mrozów, jak na razie mamy cudowną pogode. To tylko wstretna wymówka, gdyby było -20, to bym Cie zorzumiala, ale tak cos mi tutaj kręcisz .. Jesli sie za siebie nie weźmiesz dobrze wiesz, że nikt tego za Ciebie nie zrobi. Dołki jesienią są o byle co, ostatnie dni mam straszne, wczoraj nawet zjadlam czekoladę na poprawe humoru. Dzisiaj zamaist lodow włącz ulubioną muzykę, może zapal swieczki, mnie to zawsze poprawia nastroj Pomysl o tym jaka bedziesz zajebista laska juz niedługo. Nie ma rzeczy nieosiagalnych, jesli idziesz na impreze, zrob sie na bostwo, jesli zostajesz w domu, zrób cos dla siebie, długa kapiel w pachnacym olejku? Peeling i masaż? Może jakis domowy salon urody mnie to bardzo poprawia samopoczucie.

  2. #42
    Guest

    Domyślnie

    BillyJoe - jest dużo racji w tym co mówisz, ale czasem mam napradę potwornego doła i kąpiele, świeczki itp nie pomagają. Z resztą nie jestem 'typową babką' - nie lubię zakupów, kosmetyków i świecidełek, więc takie rzeczy mnie nie motywują i nie poprawiają mi humoru. Dodatkowo wszyscy mówią mi żebym się nie odchudzała, bo nie ma takiej potrzeby. Chłopak robi mi prezenty w postaci słodyczy, na każdym kroku pokazuje mi, że mu się podobam. Rodzice, zwłaszcza mama, ciągle się wkurzają, że nic nie jem. Znajomi ciągle komentują, że znowu jestem na diecie, że na piwo nie chcę iść itp. Więc niedość, że sama muszę walczyć z moją słabą-silną wolą to jeszcze muszę udowadniać wszystkim, że naprawdę tego chcę... Oparcie mam tylko w Was za co naprawdę bardzo dziękuję No, ale koniec już marudzenia Dzisiaj już jest dobrze.

    Buziaczki do Was

  3. #43
    Guest

    Domyślnie

    Miłego popołudnia słońca wszystkie

  4. #44
    BillyJoe jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez MychaNaDiecie
    nie lubię zakupów, kosmetyków i świecidełek
    Ostatnio własnie próbowalam poprawiac sobie humor na wycieczce po centrach handlowych .. bielizna .. ale po co mi to ... jeden jubiler, drugi .. ale po co mi to przeciez i tak nie nosze, ciuchy .. ale nic mi sie nie podoba, ahh worek treningowy, gdybym tlyko miała go gdzie powiesić Tak sie skonczyły "zakupy". Mnie niestety tez mowią "cos sobie wymyslilas znowu", albo smieja się, że nie wytrzymam tygodnia bez słodyczy. Z facetem sie rozstałam, wiec nikt mi na szczescie smakolykow nie podsuwa, ale ciagle musze udowadniac ludziom dookoła, ze to co robie, wszystko co robie to nie słomiany zapał, że potrafię coś doprowadzioc do konca jesli tlyko tego chcę. Kosmetyki hmm ja uwielbiam wszelkie kremy, maseczki, peelingi, sera ujedrniajace, balsamy, wszystko co ma pielegnować, ale do malowania tez nic nie kupuję, bo dołączy do tych tracacych waznosc lezakujacych w szufladzie

  5. #45
    wojcikowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    No to zaczynam i ja. mam ambitny plan z 80 kg zejsc na 50. To moja chyba tysieczna proba walki z nadwaga i mam nadzieje ze tym razem bedzie lepiej i wytrzymam, Bardzo bym tego chciala bo juz na siebie opatrzec nie moge. TAKLI STRASZNY ZE MNIE PACZEK.

  6. #46
    Guest

    Domyślnie

    Witaj wojcikowa!

    Widzę, że naprawdę masz ambitny plan. 30kg to duże wyzwanie, ale z pomocą dziewczyn z forum napewno Ci się uda. Jeśli naprawdę tego chcesz to w końcu osiągniesz swój cel. Może nie jestem najodpowiedniejszą osobą (w tym momencie) do motywowania, bo sama mam ostatnio pod górkę, ale wierzę, że zarówno Tobie jak i mi uda się Tak więc trzymam kciuki z Ciebie i proszę zaglądaj tutaj i dziel się z nami swoimi sukcesami

    Do BillyJoe - ja akurat kosmetyków do makijażu używam, bo inaczej nie nadaję się do pokazania ludziom ale nie przepadam za malowaniem...
    Mówisz, że chcesz wszystkim udowodnić, że Twoja chęć odchudzania to nie słomiany zapał i że potrafisz dojść do końca - ja mam właśnie ten problem, że nie potrafię Bo tak naprawdę ja też uważam, że nie muszę chudnąć. Nie umiem wyjaśnić dlaczego to robię. To jest dziwne Mam taką budowę, że nigdy nie będę wchodzć w rozmiar 36. Tak naprawdę to nigdy nie ważyłam mniej niż 57kg (tzn nigdy przy moim obecnym wzroście) więc sama nie wiem, czy warto się katować i zamartwieć dla tych 3kg... Chyba to bardziej chodzi o udowodnienie sobie samej, że panuję nad sytuacją jestem perfekcjonistką i za dużo od siebie wymagam

  7. #47
    BillyJoe jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kiedys udało mi się schudnąć, teraz głównie chodzi o to, ze tłuszczyk odłozył sie w boczkach i udach i wygladam gorzej niz te 2-3 kg lzejsza, to taka "kosmetyka " Malowac to mi sie najzwyczajniej nie chce, poza tym czuje sie taka sztuczna odpicowana, zaszpachlowana pod tapetą mam wrazenie ze mi to zaraz spłynie z twarzy albo sie rozmaże.

  8. #48
    wojcikowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Uf własnie skonczyłam cwiczyc. 15 minut brzuszków, przysiadów, machania nózkami i rękami i i zaziajana jestem jakbym przebiegła 10 km No ale co sie dziwic. Uniesienie 80 kg nie jest łatwe :P
    Takze pierwsze kilkanascie godzin z dieta uwazam za udane. najgorsze przedemna ale jak narazie motywacje mam silna )

  9. #49
    Guest

    Domyślnie

    Cześć MychaNaDiecie=).
    Dsotajesz ode mnie wielkiego kopniaka!!!. Hehe, i kto to mówi, sama od tygodnia nie potrafię sie za seibie zabrać=P. Ale Ty nie bierz ze mnie przykładu.
    Zamiat zajadać dołki lodami, chwyć za marcheweczkę, a najlepiej wyjdź z domu bez pieniędzy i spotkaj się z przyjaciółką i nie myśl o jedzeniu=). Albo...poćwicz!!!. Połączysz przyjemne (taaa) z pożytecznym=P.
    Wpdanij do mnie na wątek ( http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=67929) i zobaczysz co się u mnie dzieje ciekawego, bo nie chce mi się teraz tu u Ciebie produkowac i zaśmiecać wątku=P. Mogę Ci zdradzić, że zaczynam od poniedziałku=D.
    Trzymam za Ciebie kciuki i DO DZIEŁA!=).

    wojcikowa: Ja mam podobną ilość kilosków do zrzucenia=).
    Jaką dietkę stosujesz? I ile dajesz sobie czasu na zrzucenie zbędnego balastu=D. Ile masz wzrostu i w ogóle, powiedz coś o sobie=).
    Trzymam kciuki=).
    I zapraszam na mój wątek .

  10. #50
    wojcikowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Madziiiii mam 160 cm wzrotu a waze 80 kilo. Toz to wstyd sie nawet przyznac. Wszystko zaczeło sie jak przyjechałam na studia do warszawy. Wczesniej (jakies 4 lata temu) wazyłam 56-57 kg. Po pierwszym roku studiów wskoczyło mi 60-61 kilo a pozniej juz wystrzeliłam w góre z wagą. Jak przyjezdzam w rodzinne strony niektórzy mnie nie pozbnaja. Kilogramy zmieniaja człowieka -niestety. Jak juz wczesniej pisała zaczynałam juz tysiace razy sie odchudzac ale nie wytrzymywałam wiecej nic 2 dni, Moim przeklenstwem jest PIECZYWO, Jedzenie kanapek posmarowanych gdubo masłem to moja namietność. No i kocham mieso- smazone, bron boze chude. Słodycze moga dla mnie nie istniec. Czekolada, ciastka,m chipsy nic z tych rzeczy nie jadam i nie jadałam, Raz na pol roku moze MIAłAM ZACHCIANKE NA BATONA, całego nie zjadałam bo nie lubie jak mi słodko w ustach. Wyzwaniem bedzie takze zrezygnowanie z Coca coli bo tez ja pijałam. A oprócz tych moich namietnosci chlebowych istnieje takze namietnosc do picia piwka. Uwielbiam spotykac se ze znajomymi i pijac piwo. Wiadomo studenckie zycie ciagłe imprezki, spotkania i piwko. a tu trzeba bedzie z niego zrezygnowac??? Motywuje mnie takze moj Tata. Bo on takze ma problemy w wagą (Moja mama chudzina- a ja oczywiscie w ojca sie wdałam:PP). Zaczał w lipcu diete i schudł do tej pory ok 17 kilo. Niestety mieszka daleko i nie moze na mnie nakrzyczec jak bede siiegała (nie daj Boze) po jakis zakazany produkt. Ale zawsze mam Was
    A moja dieta?? Coz 1000 kcal, wszystko zapisywane liczone- pełen profesjonalizm )

Strona 5 z 111 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 15 55 105 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •