-
witaj Mysiunia :* u mnie jakos leci. powolutku ale do celu. juz prawie 6,5 kg za mna .pozdrawiam i czekam jak zapewne pozostali az wrocisz do nas :*
-
To był ciężki dzień, ale przetrwałam!
Dobrze, że już powoli dobiega końca.
Oby jutro był lepszy dzień...
-
Hej Myszko
Co tam u Ciebie słychać? Chyba nadal ostro dietkujesz? Ferie masz czy szkołę?
Opowiedz mi proszę w skrócie jak Ci życie płynie bo powiem Ci szczerze, że nie chce mi się czytać Za dużo stron tu zapisałyście i się pogubiłam. Ale teraz będę na bieżąco
-
MychaNaDiecie, dobrze, że już jutro do nas wracasz .
Ja dziś kolejny dzionek zaliczyłam...pomyślnie .
A jutro ważenie i waga musi pokazać mniej, chociaż 1 kg .
-
Widzę że mamy podobne gusta też na imprezie nie lubie pić piwka wolę coś mocniejszego a w domq to i owszem czasem się skuszę
-
wracaj do nas ale mi to szybko!!!!! hehe nudno tu jakos bez ciebie .
-
Witajcie Laski!
Jestem, jak widać wróciłam jakieś 2 godzinki temu i prawie od razu się melduję W ogóle dzięki dziewczyny, że zaglądałyście - to naprawdę miłe
Kasiulao - gratuluję Ci tych 6,5kg świetnie sobie radzisz.
Metinka - widzę, że Tobie też dobrze idzie. Nie przejmuj się, że czasem jest ciężko, ale początki zawsze są najtrudniejsze. Poradzisz sobie skoro teraz dajesz radę
Newa - z chęcią bym Ci opisała co się dzieje, ale sama jestem chwilowo nie w temacie - na 4 dni wyjechałam a tu napewno sporo zmian.
Wyjazd zaliczam zdecydowanie do udanych Dobrze było chociaż ostro pogrzeszyłam - także kulinarnie W poniedziałek obiadek niedietkowy, ale reszta OK , wtorek to samo, wczoraj do wieczoraj też dobrze a później piwko, wódka, batonik, kebab... jak szaleć to szaleć Dzisiaj też jakoś nie było źle - myślę, że w 1500 kalorii się zmieściłam. Jutro normalna dietka do wieczora a później szlańswta ciąg dalszy bo mam urodziny i mała domówka się szykuje. W sobote też z okazji urodzin przyjdzie ciocia i wujek, więc pewnie coś zjem, ale postaram się nie przesadzić...
Obawiam się, że nie jakiś kilogramik czy dwa to napewno mi przybędzie ale szczerze mówiąc to myślałam, że bardziej się tym przejmę. Jakoś na lajcie do tego podeszłam - zgubiłam 18kg, więc z tym 1kg czy 2kg też sobie poradzę z resztą wszyscy mi mówią, że strasznie schudłam i żebym już przestała. Schudnę do tych 52kg i daję sobie na bank spokój...
Mam okres, więc ważenie mija się z celem, ale nie wytrzymam tygodnia - ważenie jutro rano Szczerze to się dziwię, że jeszcze na wagę nie wskoczyłam, ale to byłoby całkiem bez sensu - wypiłam w ciągu godzinki 3 herbaty i zjadłam kanapki w pociągu, więc mam pałny brzuszek, no i plus ten okres. Tylko bym się podłamała jakbym zobaczyła jakieś 56 czy 57kg
To tyle o mnie. Teraz piszcie mi co u Was? Jutro mogę nie mieć czasu żeby poczytać Wasze wątki, ale w weekend postaram się nadrobić zaległości
Przesyłam Wam ogromniastego buziaka
-
No i się zważyłam - nie jest tak źle 55kg, czyli przybył mi tylko jeden kilosek w dodatku mam okres. Nie zmieniam suwaczka, zważę się za tydzień to powinno byś znowu 54kg więc niech już tak zostanie...
Dzisiaj powrót do dietki, ale tylko do wieczora - później jem i piję i się tym nie przejmuję...
śniadanko - grahamka z miodem a do tego kawusia z mleczkiem
całość ok. 200 kcal
na obiadek przewidziałam duuuuuży kawałek rybki gotowanej na parze
A jak Wam dzisiaj idzie? Humorki dopisują od rana?
-
Odwiedziłam chyba wszystkie najważniejsze wątki - jeśli kogoś pominęłam to psieplasiam Teraz zmykam - jak będę miała jeszcze dzisiaj troszkę czasu to wpadnę.
Miłego dnia Dziewczyny - dietkujcie sobie ładnie
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki