Strona 5 z 13 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 125

Wątek: grzmię i huczę - basta wałki , zwałki i oponki!

  1. #41
    mistery jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    yyy, na skakance to juz jakies 2 tyg. nie skakalam, ale robilam to najwyzej kilka-kilkanascie minut- aile i jak sie powinno,zeby byly efekty?
    rowerek jest bossski! strasznie bywa meczacy,ale daje efekty
    co do plywania, to mam najblizszy basen jakies 12km ode mnie,ale planuje sie wybierac tam w weekendy

    a co do hula hop, to musze sprobowac Twoich rad to lece, jakby co to sie jeszcze zglosze na konsultacje:P

  2. #42
    foch jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-04-2006
    Mieszka w
    Sosnowiec
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mistery
    yyy, na skakance to juz jakies 2 tyg. nie skakalam, ale robilam to najwyzej kilka-kilkanascie minut- aile i jak sie powinno,zeby byly efekty?P
    no właśnie, dobre pytanie miałam nadzieję, że ty mi powiesz
    ja dopiero raczkuje z tą skakanką i w sumie skakałam całe 2 razy- pierwszy raz 10 minut chyba ale co 2 minuty przerwa. Byłam zadyszana okropnie . W ogóle musiałam przypomnieć sobie jak się skacze . Plan mam taki, żeby dociągnąć do 30 minut ciągiem. Ostatnio chyba skakałam 20 minut z małymi przerwami na H2O . No i zmieniam sobie styl w trakcie skakania, mniej się człowiek męczy.

    Mam basen na mojej ulicy właściwie, ale jeżdżę do oddalonego o jakieś 15 km. Może dzisiaj jednak skorzystam z lokalnego przez te mgły...
    No, albo będzie dziś basen albo wieczór skakankowo-hulahopowy. No i M. dziś u mnie zawita prosto z delegacji Yuuppiiii
    Tia.....znowu z pokusami kalorycznymi będę pewnie musiała powalczyć

    buziaczki na cały wtorek

  3. #43
    foch jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-04-2006
    Mieszka w
    Sosnowiec
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kolejny dzień czas podsumować

    Bilans dnia dzisiejszego:

    kalorie pochłonięte - 1200
    kalorie spalone - ponad 560 (skakanka, hula-hop, stretching)
    H2O - 2,5 litra

    Zaczął się 3 tydzień dietkowania i w sumie póki co nie sprawia mi to problemu. Co więcej, mam nadzieję, że będzie coraz łatwiej! Zauważyłam na przykład, że potrafię zadowolić się mniejszymi porcjami - chyba udało mi się skurczyć trochę rozepchany brzuchol.

    W ogóle jak dotąd nigdy nie byłam przesadnie głodna, a jeśli zawaliłam kalorie (patrz ostatni weekend) to raczej z łakomstwa i głupoty . Cieszy mnie, że nie łażę głodna, bo to u mnie pierwszy powód żeby pożegnać się z dietą. Nigdy nie nadawałam się na głodówki i diety-cud .

    Muszę chyba wyznaczyć sobie jakis dopingujący cel pośredni. Np . 60 kg do świąt. Chyba realny, prawda? W sumie minie 6tyg diety.
    No właśnie.....Zbliżają się święta i tak sobie właśnie pomyślałam, co tu zrobić z tą dietą...Jakoś nie widzę siebie omijającą sernik i kapustkę z grochem...mniam
    Widzę dwie możliwości - albo pozwolę sobie na wszystko w dietetycznych ilościach (brrrr...) albo poluzuję w jeden dzień ile dusza zapragnie a w pozostałe znowu będę grzeczna dziewczynką.( Już teraz ta rola mi się nie podoba, hehe ).

    Ma ktoś lepszy plan na przetrwanie????

  4. #44
    Guest

    Domyślnie

    Myślę, że to 60 kilo w święta to cel jak najbardziej realny
    Też się boję co będzie z dietką w święta. Pewnie wszystkie ciostki zaczną narzekać jaka sie chuda zrobiłam (taaa) i ja zadowolona z ich pochwał dam sie skusić. Ale teraz będzie inaczej! O wigilie jestem spokojna (z potraw wigilijnych lubie tylko śledzie i to po cygańsku, nie inne), ale gorzej potem. Ciasta, ciasteczka, cukierki na choince, serniki z bezą itd itp. Plan jest taki, że poproszę mamę, a w razie konieczności sama zrobię, takie ciasta, za którymi nie przepadam (chyba tylko sezamowiec yy coś sie jeszcze wymyśli ). A jak sie nie uda i będzie sernik, to poprostu skosztuje łyżeczke i tyle
    Pozdrawiam!

  5. #45
    Guest

    Domyślnie

    Ja też myślę, że taki cel jest realny Będę trzymać kciuki za powodzenie
    A co do swiąt, to ja już wiem, że wszystkiego spróbuję, w końcu tak tradycja karze, nie , ale w malutkich ilościach
    Pozdrawiam

  6. #46
    foch jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-04-2006
    Mieszka w
    Sosnowiec
    Posty
    0

    Domyślnie

    wrrrrrr...do wczorajszego 1200 kcal trzeba doliczyć kolejne 200 . Trudno.
    Mam nadzieję, że dzisiaj będę już grzeczna


    Jak dotąd:

    I śniadanie -zjadłam grahamkę z pomidorem; dziwoląg może jestem, ale bułę posmarowałam ketchupem pudliszki ...uwielbiam

    II śniadanko - właśnie jem: micha surówki z kapusty pekińskiej pomidorków i ogórka. sosik przyzwoicie jogurtowy oczywiście. do tego dwa wafle ryżowe. mniam


    H2O - 2 litry

    40 min hula-hop - kręciłam przed pracą kibicując naszym siatkarzom


    A w perspektywie:

    obiadek - naleśnik z kopą farszu (kapustka+grzyby) i barszcz czerwony (knorra z torebki ). ostatnio zajadam się przeróżnymi kapustami - nie dość że lubię, mają mało kalorii i skutecznie sycą

    podwieczorek - pozostała kopa surówki )))

    kolacja - pewnie serek homogenizowany, jabłko albo coś w tym stylu.

    tak z grubsza wygląda moje dzisiejsze menu. spiję jeszcze z 1,5 litra wody spokojnie.

    nawet jeśli skuszę się na coś więcej to tragedii nie będzie. i tak spalę dziś koło 1000 kcal wliczając wieczorny step

  7. #47
    doty22 Guest

    Domyślnie

    Dzieńdoberek foch
    Wreszcie zawitałam do Pani
    Szczerze i bez bicia sieprzyznam, że przeczytałam pierwszą i ostatnią stronkę... ale to się nadrobi
    Widze, ze nieźle sobie radzisz.. .tylko czemu ta waga stoi w miejscu moze twoje urządzenie do pomiaru masy ciała nie działa poprawnie hmmm sprawdx... bo tu mi śmierdzi jakimś... no właśnie... podstępem

    O ile dobrze pamietam, to lubisz majonez i postanowiłam razem z Tobą ruszyć do boju z żółtkami i olejem w jednym... hi hi hi.... Widze, że Ciebie też dobry humorek nie opuszcza i mimo wszystko tryskasz uśmiecham... lubie takie osoby i myslę, że pozowlisz mi się dołączyć do twojej wielkiej batalii z kiloskami

    Serdecznie ściskam i pozdrawiam

  8. #48
    foch jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-04-2006
    Mieszka w
    Sosnowiec
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj dotty O jak mi miło że zajrzałaś w moje skromne progi
    Zdecydowanie potrzebuję wsparcia w walce z Generałem Hellmans i jego bratankiem- psu-bratem Kieleckim...Właśnie nowy model łypie na mnie swoimi oliwnymi oczkami

    Pomocy Sama nie dam rady

    Armia wroga nie dość, że liczebna! Każdy z żołnierzyków z niebagatelną bronią w ręku Weźmy choćby szeregowca AlpenGold - rozpuszcza się w ustach zanim zdążysz poczuć smak. A major Crunchy Nuts?! - waga stanowczo za ciężka - przez niego przekracza się dozwolone limity! A taki niepozorny się wydaje cwaniak! O oddziale Serów nie wspomnę....ci dosłownie jak się przyczepią do człowieka to umarł w butach!!!!

    Ale MY DZIELNE WOJAKI DAMY RADę!!! Nie takie sztuczki wszak znamy!

    ))


    Tymczasem faktycznie mój wojak ticker stoi w miejscu na baczność....I tak mam być, bo odpuściłam pomiary i ważenie póki co. Poczekam aż minie miesiąc dietkowania. Mam nadzieję, że będzie miła niespodzianka.

    Po cichu, dyskretnie i nieśmiało tymczasem powiem, że jakby luźniejszy mundurek troszkę był....?

  9. #49
    Awatar diznev
    diznev jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2006
    Posty
    27

    Domyślnie

    Foch - pieknie napisane!!!!!!!!!

    Ja w takim razie musze powalczyć z wrogiem czekoladą i batonikiem, skoro Wy walczycie z wrogiem majonezem nie mogę być gorsza, tylko czym zapchać mordę w chwilach kryzyzu?? Macie jakis wypróbowany sposób?


  10. #50
    foch jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-04-2006
    Mieszka w
    Sosnowiec
    Posty
    0

    Domyślnie

    Bilans z dnia wczorajszego:

    kalorie pochłonięte - prawie 1200
    kalorie spalone - ponad 900
    H2O - 3 litry

    Wczoraj w klubie dogadałam się że raz w tygodniu jako stała klientka mam siłownię gratis . Bardzo mnie to cieszy, bo niby dużo się ruszam, ale na bieżni i na rowerku chętnie się pomęczę dodatkowo. Muszę to jeszcze gdzieś w grafik wkomponować...

    Muszę zakupić jakąś w miarę porządną wagę. Zostało mi tylko mechaniczne badziewie, które w drodze ewentualności może wskazać zmianę wagi, a nie samą faktyczną wagę .

    Czy opłaca się kupować wagę z pomiarem tłuszczu i wody? Na jakiej zasadzie to działa? Czy np w pms patrząc na taką wagę będę wiedziała, że te 2 dodatkowe kg to tylko nagromadzenie wody i opuchlizna przed @?? Zupełnie nie znam się na tym sprzęcie.

    A może macie jakieś niedrogie a dobre modele, które polecacie??


    witaj diznev
    ech, te batoniki....dla mnie najlepszym sposobem jest brak tych kusicieli w domciu dopóki nie jestem pewna że mogę sobie zaufać. jeśli nie ucierpią na tym domownicy ( a przede wszystkim dzieciaki) - może po prostu nie kupuj żadnych słodkości? jeśli ty możesz bez nich jakoś wyżyć, to może domownicy pomogą - np. kupujcie tylko tyle, ile możecie/chcecie zjeść na raz. żeby nic nie zostawało na zapas.

    oczywiście skuteczne czasem jest zapijanie pokus wodą, czy zjedzenie mniej sprośnych rzeczy zanim otworzysz kolejny batonik; no i mniej grzeszne substytuty - owoce suszone itp. ale to pewnie znasz.
    u mnie też zniechęcająco działa dziennik kalorii -zanim sięgnę po ser żółty wpisuję do dziennika potencjalne kalorie.....czasem baaaardzo skutecznie odstrasza


    tak naprawdę każdy sobie musi wypracować swoja własną i skuteczną broń. u jednego całkowita rezygnacja ze słodyczy będzie skuteczna, u innych brak słodkości bedzie pierwszym krokiem do zniechecenia i porzucenia diety. najważniejsze żeby umiar zachować pewnie

    ja nie kupuję słodyczy w ogóle -nie jestem wielkim łasuchem, ale wiem, ze czekolada w szafce mnie kusi. Natomiast mam zwykle przynajmniej raz w miesiącu tak, że MUSZE zjeść coś słodkiego. I jest to czekolada z orzechami lub snickers. MUSZE i koniec. Jak nie zjem dzis to za tydzień tez będę o tym myśleć. No więc jem Wystarcza zwykle do kolejnego miesiąca.

Strona 5 z 13 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •