Strona 8 z 13 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 125

Wątek: grzmię i huczę - basta wałki , zwałki i oponki!

  1. #71
    doty22 Guest

    Domyślnie

    He he he... udany wczorajszy dzień Kobieto, Ty to normalnie jestś pogromca tłuszczu Fajnie, że masz tyle siły na walkę z tym ohydztwem, co się tłuszcz nazywa i wypacasz się na siłowni, bieżni... basenie ja to nie wiem, jak basen wygląda... sotatni raz byłam w liceum a pływać to nawet latem nie mam gdzie ale co tam... na przyszłe wakacje to mojego Męzulka wyciągnę choćby na Mazury, ale pojadziemy i się wypluskam za wszysktie czasy i wrócę piękna opalona i szczuplutka... matko... ale się rozmarzyłam... a tu zima... tylko taka ciepła w tym roku
    Święta za pasem a u mnie dizś 15 st. ciepła (tak nawiasem mówiąc mnie to trochę przeszkadza... mógłby być juz lekki mrozek... moze te bakterie pszły by... tam gdzie ich miejsce.... )
    Miłego Mikołajkowania

  2. #72
    mistery jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    duuuuzo energii zycze, choc widze, i tak Ci jej nie brakuje

    trzymaj sie i wytrwalosci!

  3. #73
    foch jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-04-2006
    Mieszka w
    Sosnowiec
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jak tam Mikołaj się sprawuje? Mam nadzieję, że się nie obijał i duuuuuży wór wam wszystkim przyniósł!!!

    Ja Mikołajkowych akcentów dzisiaj nie mam....M. daleko do końca tygodnia. Z rodzicami będę się widziała dopiero w okolicach weekendu. Wcześniej dostałam robota kuchennego (uwielbiam tego drania!!!!), teraz więc pewnie jakaś rózga co najwyżej
    Oj , lepsze to niż czekolada....

    Pasquda81, zaglądaj zaglądaj proszę - i kopa w tyłek mi daj jak się zacznę obijać!

    doty, ja też przez ciebie utonęłam w marzeniach łobuzie! eh...na Mazurki..na łajbę...przy ognisku, gitara, sdm i szanty....i te cudne zachody słońca....
    Ale teraz podobno ekipa i atmosfera już nie taka jak dawniej. A szkoda wielka....

    Ja bardzo lubię pływać. Kiedyś chodziłam na 7 rano, przed pracą. Normalnie niesamowicie potem się czułam. Taki kop energii na calutki dzień
    W ogóle faktycznie lubię się poruszać - to mój sposób na odreagowanie dnia.
    A już przy odchudzaniu uważam to za konieczne, żeby ciało jędrne było.

    Tylko do tej siłowni jeszcze się przekonuję ..jakoś nie za bardzo lubię te ćwiczenia atlasowe. Wolę rowerek i bieżnię.

    Doty, kto pogromca tłuszczu to widać u niektórych na fotkach Ja to póki co partyzantke uprawiam - mam nadzieję, że okaże się skuteczna!

    Aga, no właśnie, z tą wodą to u mnie tez różnie bywa . Właśnie wzięłam kolejna butlę jak tu klikam - dzięki za przypomnienie, bo po prostu zapominam, że mam w siebie wlewać morze H2O.

    Oj a teraz tym bardziej, bo coś mi głodno cały dzień Dopiero 17-sta a ja pożarłam 1000 kcal

    Kurcze, ciekawe czy zmieszczę się w limicie....
    .............................................
    Obiecuję, że sie zmieszczę w limicie....
    ............................................
    Powiedzcie, proszę, że dam radę i zmieszczę się w tym cholernym limicie nawet jeśli wy będziecie słyszeć moje burczenie w brzuchu


    A dzisiaj mam w planie step w klubie. Uwielbiam te zajęcia, straszny wycisk! Bardzo dużo zależy od prowadzącej a ta jest rewelacyjna!

    No dobrze....Zmieniłam kolejność i najpierw u siebie dziś zawitałam. Pędzę więc do was szybciutko zobaczyć czy grzeczne jesteście.

    buziole !!!!!!

  4. #74
    foch jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-04-2006
    Mieszka w
    Sosnowiec
    Posty
    0

    Domyślnie

    czy może mnie któraś uświadomić w końcu czy te wagi z pomiarem zawartości tłuszczu i wody opłaca się kupować? jak to działa? czy pokaże różną wagę w zależności od fazy cyklu?

    kompletnie się nie orientuję!

    i czy ufacie swoim wagom elektronicznym? ja mam różne doświadczenia z nimi.

    eh, pytałam już kiedyś o to ale nikt nie odpowiedział...

  5. #75
    Guest

    Domyślnie

    Hej! Ja niestety nie mam wagi elektronicznej, a mojej absolutnie NIE UFAM1 Stanę centrymentr w lewo czy w prawo i już 2 kilo różnicy
    Przypomniałaś mi o stepie... Już z tydzień na nim nie skakałam, a przyda mi się. Jakaś ostatnio zestresowana jestem i ciągle siedze jak na szpilkach, że nawet nie mam ochoty na cwiczenia Co ta szkoła robi z ludźmi! :P
    Też myślę o siłowni, mam dosłownie o 3 kroki, ale nie mogę się przekonać jakoś do niej. Pamiętam zawsze śmiałam się jak widziałam jaki ten fitness club jest oblegany. Mówiłam do brata: Patrz jakie tłumy przyszły żeby pomachać sobie nogami! A teraz sama bym chciała tam pochodzić. Ale nie wiem czy jest sens, biegać można po dworze, jeździć na rowerze normalnym, step mam w domu... No cóż.
    Muszę sie zapisać na pływalnie! Kocham to! Doty, Foszku, dzięki Wam też zatęskniłam za latem i wakacjami. Zazwyczaj siedzę 2 miesiące nad jeziorem więc będę cały czas pływać! Że też nigdy nie korzystałam z takiej okazji jaką daje mi domek nad jeziorem... Zamiast solidnie popływać chodziłam na lody i gyrosy, bawiłam się w wodzie... Teraz będzie inaczej, jupi!

    Dasz radę i zmieścisz się w tym cholernym limicie! Zapij głoda wodą, zajmij się czymś i zapomnisz o nim! Dasz radę

    Ło jej, ale sie rozpisałam :P
    Trzymaj się

  6. #76
    foch jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-04-2006
    Mieszka w
    Sosnowiec
    Posty
    0

    Domyślnie

    Moja codzienna spowiedź forumowa:

    Kalorie pochłonięte - 1110
    kalorie spalone - 750
    H2O - łomatko, całe morze! 4 litry samej wody na bank
    Najwyraźniej wzięłam sobie do serca twoją radę Aga27

    Krótko mówiąc - dzień dietkowo/ruchowo udany pomimo małych obaw


    Agacishii, ja tez miałam i wciąż mam opory co do siłowni. Dla mnie te wszystkie ćwiczenia są trochę nudne i zbyt monotonne. Jednak nie lubię biegać w mrozie i słocie - bieżnia i rowerek na siłowni są jak znalazł! Przynajmniej taki substytut ruchowy na zimową porę. A może z czasem do tych drążków i podnośników też się jakoś przekonam...
    Natomiast zdecydowanie polecam zajęcia grupowe w fitness clubie Naprawdę jak dla mnie to zupełnie bez porównania jak sam w domciu człowiek się męczy. Przyjemniej, łatwiej i większa mobilizacja jest Ja na step chodzę od 2 lat i uwielbiam to po prostu.
    Takie moje małe uzależnienie .....Hmmm...zawsze lepsze niż papierosy, prawda?

    Mam ochotę na mały relaks...Już wiem....Zrobię sobie dłuuugą kąpiel wśród świec, w pianie i z książeczką w ręku Miewacie też takie zachcianki?

    No to buziaczki na dobranoc i na dzień dobry też

  7. #77
    Guest

    Domyślnie

    Dzień dobry

    4 litry A żab w brzychu nie masz

    Co ja mówię - super Mi się udało ledwo ok 2,5 a i tak ścieżkę do kibelka wydeptałam
    Pozdrawiam porannie na dobry dzień

  8. #78
    Pasquda81 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Foch no to teraz mnie zmobilizowalas..bede tu wpadac.. chocby nie wiem co .. ten KOP w tylek mnie tak zmobilizowal.. narazie to bedzie jedyny i zaplanowany wysilek fizyczny z mojej strony.. wiec.. sie trzymaj dzielnie.. bo ja pasquda jestem i czekam czekam.. kiedy bede juz mogla

    jesli chodzi o basen.. to ja sie juz od miesiaca wybieram.. i jakos zawsze jak mi pasuje.. to dostaje no ten @ teges.. i zostaje w domu.. ale nic straconego.. bo plywac i tak nie umiem.. wiec ja na basen.. to na spacery wodne chodze jak juz wogole ide pozdrawiam czwartkowo

  9. #79
    foch jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-04-2006
    Mieszka w
    Sosnowiec
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witajcie Dziewczynki!

    Podejrzałam co u was słychać, wyczytałam wszystko i wszędzie ale wybaczcie - dzisiaj już nic u was nie skrobnę. Taki podglądacz dzisiaj u was jestem

    Miałam dzisiaj dosyć rozbiegany i ciężki dzień i przez to tez rozregulowane jedzonko. Obawiałam się, że albo skończy się ostatecznie pożarciem śmieci i wielkich bomb kalorycznych albo głodówką. Ostatecznie dobrze wyszło, choć większość kalorii przypadło na druga część dnia. No, ale w sumie to jedyne co mogę sobie zarzucić

    Bilansik:
    kalorie pochłonięte - 1200
    kalorie spalone - około 300 na basenie
    H2O - 2 litry plus 1 litr kawa/herbata


    Jutro daję sobie wolne od ćwiczeń - moje mięśnie, ścięgna i psyche domagają się lenistwa błogiego . Będzie milusio. Tym bardziej że M. wraca z delegacji ..Hmmm...no to tak bez sportu w sumie zupełnie nie będzie , co nie ...?

    Muszę tylko już na jutro dostać od was wielkiego kopa, żebym kalorii nie przekroczyła znowu w weekend...no, przynajmniej nie tak strasznie jak ostatnio ..... A weekendu początek jutro wieczorem.

    Oczy mi się już kleją więc zmykam do łóżeczka
    Buziaczki na dobranoc lub / i na dzień dobry - jak kto woli

  10. #80
    Awatar diznev
    diznev jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2006
    Posty
    27

    Domyślnie

    cześć Foch!!!!!

    Baaardzo grzeczna z Ciebie dziewczynka )), pieknie sie spisujesz, aż mi wstyd, że ja dalam sobie 2 dni urlopu od wszystkiego prawie, ale spinam sie w sobie i walczę, a co nie będe gorsza
    jak Ty to robisz, ze pijesz tyle wodym ja jakos zapominam, a poza tym nie lubię wody i na koniec dnia okazuje się, że wypilam ok litra jak dobrze pojdzie i w tym kawa, ew jakaś herbata, musze więcej pić bo może dlatego, tak waga stoi u mnie???
    Weekendu sie nie bój, pomysl, że my wszystkie w strachu , tylko spedzaj milo czas z M., ale w jedzeniowych granicach rozsądku, reszta do bólu

    Do jutra pa pa

Strona 8 z 13 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •