Wątek: Ile musze poświecić, aby osiągnąć swój cel?!

a zjedz tego poczka co ci szodz raz NIE ZASZKODZI wiecej... no t juz gorzej wiec zeby nie zrobic przykrosci babci zjedz go... a i ty zasycisz "chętkę " na slodycze a potem jakby nigdy nic kontynuuj dietke - moze ocwicz dzisiaj wiecej i tyle

pozdrawiam

tylko Lun ja mam ten problem że jak już zaczne jeść słodycze to wysoce prawdopodobne że na JEDNYM pączku to się nie skonczy
mam nadzieje że mi się uda wywinąć
albo schowam gdzieś tego pączka i wcisne potem bratu^^

No właśnie jeden pączek, jak tylko na jednym stanie, to diety nie zawali . Zamiast tego nie jedz zaplanowanego podwieczorku, a jak by wyszło cuś więcej kalorii w podsumowaniu to wyskocz na godzinkę na spacera jak pogoda pozwoli i będzie good . W sumie jak nie przelezie 1500kcal to jest baaaardzo dietetycznie

a ja akurat w tłusty czwartek bede u babci:/

ehhh ciezko bedzie;(

milej niedzieli i powodzenia u babci

nie dziękuje żeby nie zapeszyć ale jakoś dam rade
a spacer to rzeczywiście dobry pomysł

dobra ide robić obiadek-a właściwie to obiady bo osobny dla mnie i osobny dla moich "chłopów"

Zamieszczone przez Martynksien

a mam ten problem że jak już zaczne jeść słodycze to wysoce prawdopodobne że na JEDNYM pączku to się nie skonczy

ooo, mam to samo! Jeden słodycz/chips/frytka/pączek uruchamia cały mechanizm i niepostrzeżenie z człowieka dietującego przeistaczam się w istny kulinarny odkurzacz...

Powodzenia!

Ja poszło dzisiaj?czekam na raport

czuje sie paskudna, wstretna, glupia i gruba.
no wiec u babci nie bylo pączków ale za to po babci była mała niespodziewana wizyta.
i ciasteczka, pierniczki, markizy i pizza i martini z lodem i cytryną.
a teraz jest brzuch. który jest duży, spuchnięty i boli.
i wyrzuty sumienia też są-wielkości jak stąd do Honolulu.
i... ehh... szkoda słów...

a najgorsze ze nikt mnie nie zmuszał.
NIKT.
sama z własnej nieprzymuszonej woli jadłam i jadłam i jadłam.
wystarczyło jedno ciasteczko a potem juz jak lawina polecieło wszystko inne...
fatalnie mi z tym
i zawsze w takich chwilach mam ochote wyjsc i pobiegac i cholera nawet nie moge-bo zimno,ciemno i niebezpiecznie...

i chyba bede dzis w nocy wyc do ksiezyca
dobranoc :-*